Na podłodze leżał, a raczej próbował wstać Megatron!
Niestety oplotły go mechaniczne liny, te same co związały Autoboty.
Przywódca Decepticonów próbował się wyrwać, ale po dłuższej chwili, które były bez skutku zrezygnował i rozejrzał się po pomieszczeniu, zawieszając wzrok na wielkich robotach, chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu wołanie.
- Megatron, uwolnij swego Stwórcę.
Decept odwrócił wzrok na Quintessa, co wywołało u niego zdziwienie.
Niespodziewanie ktoś kopnął go w plecy, była to Victoria, aby w jednej sekundzie mieczem przejechała po jego szyi.
- Czego tu szukasz?- zapytała groźnie.
- To chyba oczywiste- spojrzał na Stwórcę siedzący na „tronie"- Przyszedłem służyć memu Stwórcy z wielkim oddaniem- skłonił głowę.
- To, to, to- jeden ze Stwórców zaczął się dziwnie jąkać- Naznaczony!- krzyknął- Obrzydlistwo, weź to wywal- burknął, skrywając się za oparciem młodszego brata.
Megatron wyglądał na skołowanego, pewnie dlatego, że nie wiedział, co dokładnie się dzieje.
- OBRZYDLIWE- warknął- ILU JESZCZE NAZNACZYŁAŚ- wgniótł Quintesse mocniej w ziemię.
- Wszyscy należycie do mnie, wszystko jest moje, nie odbierzecie mi tego- krzyknęła uparcie.
Zły Stwórca chciał już coś powiedzieć, ale huk go powstrzymał, wszyscy zwrócili uwagę na młodszego Stwórcę.
- Przynieś klucz- zwrócił się do Victorii.
- Oczywiście- potwierdziła, skłaniając się.
- Klucz? Jaki klucz?- spytał Bee.
- Włócznie- odpowiedziała Victoria.
- Włócznia?- zamyślił się Optimus- Masz na myśli włócznie Merlina?
Botka zatrzymała się i spojrzała zdziwiona na niego.
- Włócznia, to włócznią, jest kluczem i nie należy do jakiegoś tam Merlina, tylko do strażnika któremu go powierzyłam- odparła zniesmaczona botka, znów ruszając w stronę wyjścia.
- Jakiemu strażnikowi?- zdziwił się Bee.
- Włócznia jest ukryta, ludzie zamknęli ją, przed jakiej kol wiek kradzieżą- wyjaśnił Optimus.
- ZNÓW TO ROBACTWO.
- Nie dasz rady jej wykraść, nawet my nie wiemy gdzie jest- zawołał Hound.
- A kto powiedział, że po nią pójdę.
Stanęła nad przepaścią i wyciągnęła rękę przed siebie, jakby czegoś wyczekiwała.
Włócznia znajdowała się w tajnej placówce pod ziemią.
Placówka była tak tajna, że nie wiele osób znało jej położenie, a zabezpieczenia, nie pozwalały przedrzeć się żadnemu transformersowi.
W pomieszczeniu panowała minusowa temperatura, gdzie nie spojrzysz, znajdował się lód i przy mrożenia, jakby jakiś robot zabłądził, natychmiast by zamarzł, a włócznia stała na środku zasłonięta tytanową powłoką i hartowanym szkłem. Tylko szyfrowany kod byłby w stanie ją otworzyć.
Niespodziewanie unieruchomiona włócznia zaczęła się kręcić rozrywając zapięcia, aby po chwili, wystrzelić w górę przebijając się przez rzekomo niezniszczalną obudowę, torując sobie drogę przez ziemię.
Nie minęła chwilą, a włócznia wleciała z gwałtowną prędkością w rękę Victorii.
- Jak?!- zdziwił się Bee.
Botka uderzyła laską o posadzkę wypuszczając falę energii.
- To należy do mnie, zwróć moją własność- krzyknęła Quintessa.
Victoria wyglądała na zmieszaną jej słowami.
- MORDA W KUBEŁ- warknął przyciskając mocniej do ziemi- TY NIC NIE MASZ I NIC DO CIEBIE NIE NALEŻY.
- Zabiję was wszystkich- krzyczała, próbując się wyszarpać.
- Panie proszę o przychylność ja... - zaczął Megatron, ale Młodszy Stwórca machnął palcem, przez co liny pociągnęły go w stronę Autobotów, wiążąc go tak jak ich.
- Hej, co to znaczy- zdziwił się.
- I co, jak się czujesz, gdy coś nie idzie po twojej myśli Decepcie- zakpił Hound.
Megatron warknął i próbował się wyswobodzić, nagle jego wzrok spotkał się z optykami Victorii, nareszcie zrozumiał o co chodziło podczas ich sparingu.
Ryk, który doszedł od strony wyjścia zwrócił uwagę wszystkich, do pomieszczenia wleciały trzy głowy smok transformując się w siedmiu Strażników.
Roboty uklękły oddając szacunek.
- A gdzie reszta?- spytał się Szalony Stwórca.
- TO CHYBA OCZYWISTE, ŻE NIE PRZETRWALI- wyjaśnił Zły Stwórca.
- Marnotrawstwo- odparł i zmienił swoją rękę w działo i strzelił w grupę strażników niszcząc każdego z nich.
Victoria patrzyła na to z przerażeniem, przywiązanie do nich było ogromne, szczególnie że znała ich z przeszłości.
Zły Stwórca kopnął transformersa pod jego stopami i zwrócił się do Victorii.
- ZABIJ JĄ!
Botka chwilę się zawahała, szczególnie gdy spojrzał na Autoboty, poznają ją z innej strony, tej prawdziwej.
Podeszła do unieruchomionej Quintessa i uniosła włócznie nad głową.
- Czekaj- wystawiła ręce, aby ją zatrzymać- Dam ci, wszystko, czego zapragniesz, spełnię każde twoje pragnienie, jestem Stwórcą Życia...
- Kłamać to ty potrafisz- przerwała jej- Niestety ja nie mam pragnień.
Bez skrupułów wbiła włócznię w jej pierś i ją przekręciła.
Jej krzyk rozniósł się po pomieszczenia, a jej ciało zaczęło rozpadać się na części. Gdy została po niej kupa złomu, Victoria wyciągnęła włócznie, a na jej czubku wbita była jej iskra, która już zgasła, jej energia została wchłonięta przez włócznie.
Botka zdjęła pustą skorupa po iskrze i rzuciła na złom zraz po tym nacisnęła w pewne miejsce na lasce włóczni, a jego górny czubek otworzył się jak pąk kwiatu, gdzie na środku jarzyło się światło.
Victoria pochwyciła to i podeszła do najmłodszego Stwórcy podarowując mu go.
Stwórcą wystawił rękę, a światło same wleciało na jego wierzch dłoni.
Robot przysunął rękę do swojej laski, co spowodowało, że sześcian wchłonął cząstki energii.
Gwałtownie Zły Stwórca przybliżył się do żółtego bota, strasząc wszystkich.
- TAK SIĘ ZABIJA DEFEKTY- zaśmiał się i ruszył do brata.
- Co sobie życzysz?- spytał najmłodszy Stwórca.
Victoria spojrzała na niego z nadzieją, ale w jednej sekundzie spojrzała na wiszące Autoboty, momentalnie jej twarz wyrażał zakłopotanie.
- Ja...
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanficJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...