~76~

39 8 2
                                    

Victoria ruszyła na metalowy fotel siadając na nim, Dinoboty ukryły się w swoich bezpiecznych komorach zaś botka nacisnęła coś naramienniku, a statek wystartował, gdy znaleźli się w kosmosie Victoria włączyła skok, natychmiast znalazła się w prędkości świetlnej, podczas podróży, włączyła coś najwyraźniej właśnie to, co wcześniej rozświetliło się na panelu, natychmiast rozbrzmiał czyjś głos.




 „Hejka tu Bumblebee, jak leci... haha wiem, że nie odpowiesz, ale jak zwykle możesz słuchać, więc co u mnie? Sporo się ostatnio działo, więc przepraszam, że nie wysłałem regularnie wiadomości, ale dzięki temu mam ci sporo do opowiedzenia, od czego zacząć, sporo Transformersów przybyło na Cybertron, co sprawia, że atmosfera ożywia się coraz lepiej... Choć czasem dochodzi do pewnych komplikacji to Megatron wszystkim się zajmuję, jest bezlitosny wobec buntowniczych Transformersów hahaha... ale dzięki czemu, cały czas panuje pokój, nieźle się wczuł w bycie przywódcą planety, choć czasem się trochę wywyższa, co sprawia że dalej się nie dogadamy... Planeta ostatnio ma trochę za dużo energii, nie wiem czemu, ale Optimus się tym zajmuje, więc chyba będzie dobrze, w spawie reszty naszych przyjaciół, to chyba jak zwykle, nic się u nich nie zmienia... -głos robota, wydawał się smutny od tego momentu – Optimus ostatnio coś odkrył ... ... odkrył co zrobiłaś, nie rozumiem, dlaczego nam nie powiedziałaś, poza tym ... Optimus chciał z tobą porozmawiać, wiem że nie możesz odpowiedzieć, bo te wiadomości można wysyłać tylko w jedną stronę, ale... zostawię was... ... ... ... ... Victoria? Z tej strony Optimus... przed wylotem powiedziałaś, że rdzeń planety jest zamknięty i nikt nieupoważniony nie może tam wejść, ale ostatnio mieliśmy mały kryzys... Pomyślałem, że może rdzeń jest zagrożony, poszedłem tam... Planeta nie chciała mnie wpuścić, ale udało mi się przekonać, aby mnie wpuścił... zobaczyłem rdzeń Cybertronu- głos robota wydawał się zrozpaczony-... Rdzeń Cybertronu to część twojej iskry, prawda?... Jak mogłaś oddać swoją połowę iskry... byłem u Stwórców wyjaśnili mi co to dla ciebie oznacza... nie wiem, czy jeszcze mnie pamiętasz, ale jeśli tak, błagam wróć na Cybertron spróbujemy ci pomóc, twoja iskra pomału wygasa... to dlatego wyleciałaś tak nagle, bez pożegnania i dlatego nic nie mówiłaś i nie obiecałaś, że wrócisz prawda?... ... ... ... Pewnie nie wrócisz racja? *westchnięcie* Wiedz jednak, że czekamy na ciebie, to także twój dom ...zawsze będziemy mieć cię w pamięci"




Transmisja została przerwana, botka przez chwilę patrzyła na świecącą się diodę, aby zaraz wznieść wzrok na sufit zastanawiając się nad czymś.


- „Dotarliśmy do celu podróży, włączam proces lądowania"

Victoria wstała i poszła w stronę jakiegoś pomieszczenia, wchodząc do niego od razu rzucił się w oczy dziwny włochaty stwór, który smacznie spał, ale gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, natychmiast się zbudził, zaczynając warczeć na przybysza.

Botka podeszła do jednej ze ścian gdzie znajdowała się półka z wcześniej złapanym „motylem". 

Wzięła go w dłonie i złapała za łańcuch, którzy był przypięty do szyi włochatego stwora.

Gdy tylko poczuł szarpnięcie, natychmiast rzucił się na nogę botki wgryzając się w nią, poczuła ból, przez który się skrzywiła, ale ruszyła przed siebie ciągnąc stworzenie za sobą. 



Victoria wyszła ze statku stając na planecie, była równie piękna co poprzednia, choć na tej trawa była po prostu zielonego koloru, ale krajobraz równie piękny, stając na ziemi odpięła łańcuch z szyi stworzenia, który natychmiast pognał przed siebie, botka ruszyła w sobie znanym kierunku.



Krocząc można było zobaczyć różne najdziwniejsze stworzenia, każdy był innego gatunku, ale zarówno były piękne, jak i niektóre straszne czy obrzydliwe, ale wyjątkowe na swój własny sposób.


Victoria zaczęła dochodzić do celu podróży, a konkretne do potężnej postaci, siedzącej obok strumyka opartego o potężne drzewo.


Stanęła przed nim, był to robot, trzy razy większy od niej, na głowie miał rogi, a optyki, które na nią spojrzały były dwu kolorowe, jedno zielone zaś drugie krwisto czerwone.

- W końcu znalazłam drugą parę- odparła odkręcając pudełko z „motylem"- Samce są znacznie wredniejsze od samic, bardziej zażarte, próbował odgryźć mi rękę, gdy wypuściłam feromon ich naturalnego pożywienia. 

Motyl wyleciał z pudełka i o dziwo nie zaatakował ponownie tylko poleciał w swoim kierunku, botka spojrzał na swojego Stwórcę, który cały czas milczał bacznie ja obserwując.

Skuliła się w sobie lekko wystraszona.

- Ja...- nagle ręka Stwórcy poleciała w jej stronę, Victoria wystraszona zamknęła optyku, ale gdy poczuła głaskanie na głowie spojrzała na Stwórcę.

Robot uśmiechał się i zjechał ręką na jej policzek, botka od razu wtuliła się w większą dłoń od swojej głowy, to chyba pierwszy raz, kiedy czuła się tak spokojnie przy Stwórcy.

- WITAJ MOJA DROGA JAK DROGA?- zapytał miło znów siadając na swoim miejscu.

- Bywało gorzej, ale na pewno lepiej niż ostatnio.

- DAWNO SIĘ NIE WIDZIELIŚMY MYŚLAŁEM, ŻE O NAS ZAPOMNIAŁAŚ.

- Nigdy!- odparła i usiadła obok Stwórcy kładąc głowę na jego kolanie.

Robot znów zaczął głaskać jej głowę.

- Jak twoja metamorfoza Panie?- spytała zerkając na prawą rękę która była pokryta dziwną tkanką, ale nie tylko ona, ta dziwna czerwona tkanka pokrywała też połowę brzucha i prawą nogę, nachodziła też na szyję pomału zbliżając się do policzka.

- JESZCZE DŁUGIE LATA PRZEDE MNĄ, ABY PRZEJŚĆ JĄ CAŁKOWICIE, ALE JESTEM ZAFASCYNOWANY EFEKTEM KOŃCOWYM, CO Z TEGO WYNIKNIE.

Victoria kiwnęła rozumiejąc, ale Stwórca od razu rozpoznał że coś nie gra.

- CZY COŚ SIĘ STAŁO MOJA DROGA?

Botka przez chwilę milczała, ale w końcu odpowiedziała, a raczej spytała.

- Kto to jest Optimus?

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz