Następnego dnia rano Cade poinformował Victorię o dobrych wieściach.
- Dzwoniłem i mówił, że ma je, akurat ostatnie mu zostały na składzie, jeszcze dzień jakbyśmy czekali możliwe, że zostałyby sprasowane.
- Czyli to złom?
- Zdziwiłabyś się, ile działających sprzętów można znaleźć na złomie, na przykład taką kosmiczną.
- Nie mam innego wyjścia, co?
- Tak, po południu jedziemy do niego.
- Jak wolisz.
* Po południu*
Podczas drogi, w której towarzyszyły także Autoboty, Cade zagaił rozmowę z samochodami.
- Właśnie, bo nie spytałem, czemu tak wcześnie wróciliście?
- Chcieliśmy zrobić niespodziankę- odparł żartobliwie Bee.
- A tak naprawdę, wojsko się trochę pomyliło- odparł Hound.
- Pomyliło?
- Pustaki myśleli, że wykryli Transformera, a co wykryli? Fale elektro magnetyczne, które przypadkowo tak się uaktywniły, ludzie nie umieją odróżnić Transformera od zepsutego radia- warknął Crosshairs.
- Czyli że co?
- Ktoś zgubił radio magnetyczne i akurat się włączyło- wytłumaczył Drift.
- I prawie cały tydzień zrujnowaliśmy na szukaniu głupiego radia- odparł poirytowany Hound.
- W te i z powrotem, co my jesteśmy, roboty na posyłki- warknął Crosshairs.
- A ty Optimusie, czemu się nie odzywasz?- spytał Cade, siedząc w Victorii, która jechała akurat koło niego.
- Optimus też się wściekł, choć tego nie pokazuje, wolał zostać z wami- wytłumaczył Hound.
- To, czemu nie zostałeś, Autoboty dałyby sobie rade- spytał Yeager.
- Jest przywódcą, musiał to jego obowiązek- odparła Victoria, która do tej pory cierpliwie się przysłuchiwała.
- Dużo wiesz na te tematy- dostrzegł Hound.
-To obowiązkowa wiedza Cybetrończyka.
Transformersy w końcu dojechali na miejsce.
Yeagera z ciepłym uśmiechem przywitał jego przyjaciel
- Cade, jak miło cię widzieć na starych śmieciach- zawołał ciemnej karnacji mężczyzna w okularach, idąc w stronę Yeagera, który wysiadł z Ferrari.
- Ciebie też miło widzieć Jimmy- przywitał się.
Roboty się transformowały.
- A co to za nowy bot?- spojrzał na Victorię.
- To jest Victoria, to do jej nogi będziemy potrzebować części- Victoria przyglądała się im uważnie, wysłuchując każdego słowa.
- *szepty* Straszna jest, na pewno można jej ufać?
- Haha rzeczywiście, Vica może z wyglądu jest straszna, ale ma wielką iskrę- odparł wesoło Cade- Vica, poznaj Jimma, dużo razy mi pomógł.
- Nie z własnej woli, kantowałeś w zgłoszeniu o pracę- burknął mężczyzna.
Botka przykucnęła, czym trochę przeraziła mężczyznę.
- Bardzo lękliwy jesteś- dostrzegła.
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanfictionJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...