~21~

91 9 1
                                    

Następnego dnia rano Cade poinformował Victorię o dobrych wieściach.

- Dzwoniłem i mówił, że ma je, akurat ostatnie mu zostały na składzie, jeszcze dzień jakbyśmy czekali możliwe, że zostałyby sprasowane.

- Czyli to złom?

- Zdziwiłabyś się, ile działających sprzętów można znaleźć na złomie, na przykład taką kosmiczną.

- Nie mam innego wyjścia, co?

- Tak, po południu jedziemy do niego.

- Jak wolisz. 



* Po południu*



Podczas drogi, w której towarzyszyły także Autoboty, Cade zagaił rozmowę z samochodami.

- Właśnie, bo nie spytałem, czemu tak wcześnie wróciliście?

- Chcieliśmy zrobić niespodziankę- odparł żartobliwie Bee.

- A tak naprawdę, wojsko się trochę pomyliło- odparł Hound.

- Pomyliło?

- Pustaki myśleli, że wykryli Transformera, a co wykryli? Fale elektro magnetyczne, które przypadkowo tak się uaktywniły, ludzie nie umieją odróżnić Transformera od zepsutego radia- warknął Crosshairs.

- Czyli że co?

- Ktoś zgubił radio magnetyczne i akurat się włączyło- wytłumaczył Drift.

- I prawie cały tydzień zrujnowaliśmy na szukaniu głupiego radia- odparł poirytowany Hound.

- W te i z powrotem, co my jesteśmy, roboty na posyłki- warknął Crosshairs.

- A ty Optimusie, czemu się nie odzywasz?- spytał Cade, siedząc w Victorii, która jechała akurat koło niego.

- Optimus też się wściekł, choć tego nie pokazuje, wolał zostać z wami- wytłumaczył Hound.

- To, czemu nie zostałeś, Autoboty dałyby sobie rade- spytał Yeager.

- Jest przywódcą, musiał to jego obowiązek- odparła Victoria, która do tej pory cierpliwie się przysłuchiwała. 

- Dużo wiesz na te tematy- dostrzegł Hound.

-To obowiązkowa wiedza Cybetrończyka.

Transformersy w końcu dojechali na miejsce. 

Yeagera z ciepłym uśmiechem przywitał jego przyjaciel

- Cade, jak miło cię widzieć na starych śmieciach- zawołał ciemnej karnacji mężczyzna w okularach, idąc w stronę Yeagera, który wysiadł z Ferrari.

- Ciebie też miło widzieć Jimmy- przywitał się.

Roboty się transformowały.

- A co to za nowy bot?- spojrzał na Victorię.

- To jest Victoria, to do jej nogi będziemy potrzebować części- Victoria przyglądała się im uważnie, wysłuchując każdego słowa.

- *szepty* Straszna jest, na pewno można jej ufać?

- Haha rzeczywiście, Vica może z wyglądu jest straszna, ale ma wielką iskrę- odparł wesoło Cade- Vica, poznaj Jimma, dużo razy mi pomógł.

- Nie z własnej woli, kantowałeś w zgłoszeniu o pracę- burknął mężczyzna.

Botka przykucnęła, czym trochę przeraziła mężczyznę.

 
- Bardzo lękliwy jesteś- dostrzegła.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz