~53~

44 10 3
                                    

W pokoju pojawił się nowy nieznany Autobotom transformer.

Robot z kilkoma elementami różowego fioletu zaczął rozglądać się po pomieszczeniu, zawieszając wzrok na Autobotach.

Widać było, że jest obrzydzony, ale gdy znów zaczął się rozglądać i zwiesił wzrok na Victorii, uśmiechając się perfidnie.

Nowy transformers ruszył w jej stronę, straszy robot, zagrodził mu drogę.

- Przeszkadzasz, odejdź- rozkazał, ale transformers zignorował go, śmiejąc się, aby zaraz uderzyć go w twarz, przez co ten upadł, a mnóstwo jego części rozsypała się po podłodze.

Robot wykorzystał jego słabe ciało i podszedł do leżącej botki.

Gwałtownie opuścił nogę na jej twarz, miażdżąc ją.

- Taka słaba, taka beznadziejna, taka krucha, co się stało z ulubienicą Stwórców.

Jego głos wydawał się lekki i delikatny, a zarazem taki ostry i nieprzyjemny.

- Można byłoby cię pokonać w chwilę- kręcił nogą po jej głowie, przez co na twarzy Victorii pojawił się grymas.

- Hej co ty wyprawiasz?!- krzyknął Bee, zwracając uwagę transformersa.

Nowo przybyła zwróciła głowę w jego stronę, oburzyła się i machnęła ręką, zarzucając kilka kabli uczepionych na jej głowie, które przypominały włosy.

- *prychniecie* Defekty, to wszystko, cała zmarnowana podróż i dlaczego?- nowa botka ruszyła w stronę żółtego bota, wyciągnęła w jego stronę rękę, chcąc zmiażdżyć jego twarz, ale ktoś pochwycił jej rękę, zatrzymując ją.

Botka spojrzała na optyki Victorii, jej ręka niemal miażdżyła jej nadgarstek.

- Stwórcy ich ułaskawili, krzywda wyrządzona im, będzie skutkować sprzeciwieniem się ich rozkazom.

Robot wyrwał rękę z jej uścisku.

- Bo przecież ty jesteś ulubienicą, więc tobie nic nie zrobią.

Botka kopnęła Victorię w brzuch, przez co zachwiała się do tyłu, ale udało jej się utrzymać na nogach. 

- Znowu się wymądrzasz młoda, skoro ci na czymś zależy, to wysil się i zdobądź to, a nie obwiniasz innych- odparł stary robot, podtrzymując się o lasce.

- Jak mam niby to zrobić, skoro to ona jest pupilką *prychnięcie* I wy mówicie o sprawiedliwości, głupie gadanie.

Botka chciała się rzucić na Victorię, ale do pokoju wszedł najmłodszy Stwórca.

Natychmiast zapanowała cisza, starszy transformers i botka, która przybyłą chwilę temu uklękli, Victoria jednak nie mogła tego uczynić, bo ciało dalej jej nie słuchało, skłoniła tylko głowę.

- Jest już na chodzie?- spytał.

- Jeszcze kilka poprawek i wszystko będzie sprawne- wytłumaczył stary robot.

- A ty T-1436 co tu robisz?- zwrócił się do botki.

- Tylko patroluje, sprawdzam bezpieczeństwo statku- skłoniła się bardziej.

- Kłamać to ty nie potrafisz- odparł stary robot- Nawet ja wiem, że na statek wdarły się defekty oraz jeden z buntowników- tu zerknął na Megatona.

- Nie ważne- stuknął laską, przerywając dalsze kłótnie- Zbędne tłumaczenia- usiadł na „tronie"- Bierz się do pracy, a ty wynoś się.

- Tak jest panie- botka już wstała, aby wyjść, ale momentalnie się zatrzymała.

- Panie mam wiadomość- Victoria ruszyła w stronę Stwórcy i niemrawo uklękła, chwiejąc się przy okazji- T~1436 pragnie zostać nowym sługą Stwórców- skłoniła się.

Botka przeżyła szok, nie spodziewała się tego po niej.

- CZY JA DOBRZE SŁYSZĘ, KTOŚ CHCĘ ZOSTAĆ NOWYM SŁUGĄ.

Do pomieszczenia weszli dwoje Stwórców zaciekawieni toczącą się konwersacją.

- Niepotrzebnie, wystarczy nam dwoje- burknął najstarszy, po czym zerknął w stronę Victorii, chciał podejść i zerknąć na jej nowe ciało, ale zawahał się, gdy odezwała się nowo przybyła botka, zwracając się do ich młodszego brata.

- Zgadzam się na wszystko, pragnę z całkowitym szacunkiem służyć wam- skłoniła się.

- *prychnięcie* ONA?- zwrócił się do najmłodszego brata. 

Mądry Stwórca kiwnął głową na potwierdzenie.

- Już lepszym kandydatem byłby S~944- burknął, stając przed Victorią.

Botka spojrzała, na obliczę Szalonego, ale zaraz spuściła głowę.

- TYLKO, ŻE NIE MA MOŻLIWOŚCI NA TO, DOBRZE O TYM WIESZ- zwrócił się do Szalonego brata, ale zaraz spojrzał na młodszego- MI TO NIE PRZESZKADZA, NIECH PRZEJDZIE PRÓBĘ, SKORO TAK BARDZO CHCĘ.

- Przejdę każdą próbę, jaką mi dacie- uklękła na kolano.

Zły Stwórca uśmiechnął się na jej uległość i od razu odparł.

- RAGROG.

Botka doznała szoku, gdyby ich gatunek potrafił okazywać emocje za pomocą skóry, najpewniej ona by pobladła.

- J~ja...- widać było, że jest przerażona, nawet nie potrafiła się odezwać.

- NIECH SIĘ ZAJMIE RAGROGIEM, JEŚLI WYTRZYMA PIĘĆ MINUT, BEZ PROBLEMU JĄ PRZYJMIEMY, CO TY NA TO BRACIE- spojrzał na najmłodszego.

- Ale on mnie zabije!- wykrzyknęła, nie zwracała już uwagi na to, kto przed nią stoi.

- KTV~360 wytrzymała trzydzieści minut, uciekając i chowając się- odparł Szalony Stwórca, sprawdzając jej kończyny, dołączył do niego stary robot, dokończając to, co nie skończył.

Przerażona botka spojrzała na Victorię, jej pusty wzrok mówił wszystko „Chciałaś zostać Sługą, to weź też wszystkie konsekwencje".

- Ja...- botka zrozumiała, że popełniła błąd, musi jak najszybciej zrezygnować, zanim przyjdzie jej zmierzyć się z tą kreaturą.

- Ja chciałabym zr...

- NO!- wykrzyknął Zły Stwórca- RAZ DWA I PO KRZYKU, POWODZENIA.

- Co?- zdziwiła się, a w tym samym momencie pod jej kolanami stworzyła się dziura, botka nawet nie zdążyła zareagować, spadła, a po kilku sekundach można było usłyszeć nieznany ryk.

- O, NAWET SEKUNDY NIE WYTRZYMAŁA- wyjaśnił Stwórca.

Autoboty nie wierzyli w to, co słyszą, wiedzieli, że są bezlitośni, ale żeby tak po prostu zabić ich pomoc, pozbyć się bez skrupułów.

- Co z jej ciałem?- spytał Mądry Stwórca.

- Jeszcze chwilka, kilka poprawek- odkręcił śrubkę, gdy stary robot mocował jej lewą nogę na nowo- I voilà- odparł z entuzjazmem- No wstawaj- rozkazał stanowczo.

Victoria ociężale wstała na równe nogi, lekko się zachwiała początkowo. 

- Stój równo!!!- krzyknął wściekle, drapiąc swój pliczek.

- Proszę wybaczyć- skłoniła się, aby zaraz wyprostować i spojrzeć na najmłodszego Stwórcę.

- Doskonale- przeleciał optykami po jej nowym ciele.

Poprzednia budowa była ostrzejsza z wieloma ubytkami zaś nowe ciało, było bardzo gładkie, łudząco przypominające ludzkie, bez żadnych ubytków wypełnione w każdym calu.

- Jak się czujesz?- zapytał stary robot.

Victoria poruszała palcami u rąk, ściskając je i prostując kilka razy, niemal po chwili wykonała serię uderzeń w powietrze i kilka kopniaków sprawdzając stan ciała.

- Nie widzę żadnego problemu, wszystko funkcjonuje.

Jednak Szalony Stwórca dalej wpatrywał się na nią, widocznie niezadowolony.

Victoria odwróciła się w jego stronę, wyczekując krytyki.

- To nie pasuję!!!- wykrzyknął i bez ostrzeżenia złapał za jej kolce na głowie, brutalnie wyrywając.

Victoria otworzyła usta, chcąc krzyknąć z bólu, ale z jej ust nie wyleciał ani jeden dźwięk.

Upadła na kolana, a jej ręce, automatycznie poleciały na głowę, z której ściekał energon.

- MA ZEPSUTY PROCESOR? NAPRAW TO, NIE MAM ZAMIARU SŁUCHAĆ JEJ NIEMEGO KRZYKU, TO NUDNE- burknął Zły Stwórca.

- W potwory!!!- krzyk Bumblebee'go rozniósł się po całym pomieszczeniu, próbował się wyrwać, ale metalowe liny zacisnęły się tak mocno, że robot nie mógł się poruszyć, jednak to go nie powstrzymało, dalej się szarpał.

- Nie wystarczająco ją skrzywdziliście- przyłączył się Crosshairs, nie mogąc znieść tego widoku, nawet on miał swoje granice, może ją nie lubił, ale to już przesada.

Do dwójki przyjaciół przyłączyła się reszta Autobotów.

- Dość!!!

Niespodziewanie krzyk botki zaprzestał ich próbom obelg, przy Victorii stał stary robot, próbując naprawić kanały, z których ściekał energon.

- Ale Vica...- Bee próbował się tłumaczyć.

- Przestańcie, nie wtrącajcie się, nie macie o niczym pojęcia, więc nie wtrącajcie się do cholery- warknęła wściekła, a jej oczy błysnęły czerwonym światłem- Proszę o wybaczenie, moi Stwórcy- skłoniła się. 

- NIECH SPRÓBUJĄ JESZCZE RAZ TO- warknął, ale uniesiona ręka najmłodszego Stwórcy zatrzymała dalszy komentarz.

- Czasem warto posłuchać kilku komentarzy, bez tego nie ma postępu, prawda.

Bracia nie potrafili zrozumieć myślenia młodszego, a jeszcze bardziej zszokowała ich, kolejna wypowiedz brata.

- Bracie, tak sobie myślałem, może my też będziemy mieć imiona.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz