Botka nagle oderwała kabel łączący ją i Optimusa, wściekła rzuciła nim o ziemię, znów zaczęła krzyczeć i okładać złom pięściami, co jakiś czas łapała za jakiś metal i łamała go w pół, niespodziewanie kopnęła leżący nieopodal zepsuty samochód, siła z jaką to zrobiła, wyrzuciła złom daleko hen.
- *Gwizdnął* Niezła siła odrzutu- pogratulował Hound.
- Perfidny kłamca! Oszust! Dobrze, że umarł! Jakbym dostała go w swoje ręce to- krzyknęła ale na moment zamilkła, ukucnęła załamana, chowając twarz w rękach.
- Vica wszystko gra?- zapytał zmartwiony Bee.
- Oszust! I jeszcze gada, że to jego statek! Złodziej! Zatłukłabym!- mamrotała do siebie zaciskając pięść i się im przyglądała.
- Vica, wszystko dobrze?- dopytywał Cade.
- Nie! Zepsuty złom! A ja za niego wszystko robiła- wściekłość niemal z niej kipiała.
- Ha widać, że jesteś taka tempa, żeby tak się dać wykorzystać- odparł zaczepnie Crosshairs, ale od razu tego pożałował.
Victoria się na niego rzuciła, łapiąc za jego szyję i przygniatając do ziemi.
- Chcesz coś jeszcze powiedzieć, nędzny bocie- krzyknęła i zaczęła nim uderzać o ziemię, Autoboty ruszyły na nich i próbowali odciągnąć Victorię, bo zaczęła miażdżyć szyję bota.
Udało im się ją odciągnąć i choć trochę unieruchomić, ale nadal próbowała się wyrwać. Podczas szamotaniny Grimlock podszedł do niej.
Jego pysk znajdował się tuż przed nią, ryknął.
Niemal od razu Vica się uspokoiła.
- Przepraszam, to moja wina, zostawiłam was... Jestem okropna- Autoboty widząc spokojną już Victorię, uwolnili ją.
Opadła pomału na ziemię, klękając, miała spuszczoną głowę, widać było, że się załamała. Lecz Grimlock szturchnął ją swoją głową i zaczął lekko o nią ocierać.
- To nie twoja wina- warknął Grimlock.
- Wybaczasz mi?
- Trochę nas poniosła, ale wybaczamy- warknął Slug.
- Ale... Zostawiłam was na pastwę tego zepsutego robota- ścisnęła pięść.
- Jesteś dla nas najważniejsza- odparł Strafe.
- Dziękuję- zaczęła głaskać Grimlocka po głowie.
- Uspokoiłaś się?- spytał Hound.
- Chyba tak.
- To może nam teraz to wyjaśnisz?- warknął wściekły Crosshairs, masując swoją szyję- Prawie mnie udusiłaś.
- Ale na spokojnie- odparł Cade- Kim są dla ciebie Grimlock i reszta?
- Czyli tak się teraz nazywasz- odparła botka patrząc na tyranozaura.
- Mi się podoba- ryknął Grimlock.
- Nie wiem jak to powiedzieć... Jestem dla nich czymś w rodzaju... Mogą porównać nas do ciebie i Tessy.
- Czyli jesteście... - zaczął zdziwiony Bee.
- Może nie jestem ich rodziną, ale opiekunką dla nich, są jak dzieci, trzeba się nimi opiekować- głaskała Grimlock, podbiegł też Strafe domagając się pieszczot, które od razu dostał.
CZYTASZ
Robaki też mają prawo żyć/ Transformers
FanfictionJaka czeka bitwa Autobotów, gdy przejdzie im walczyć z samymi Stwórcami, czy nowy przybysz okaże się sojusznikiem, a może wrogiem. Spotkanie nowego Transformersa przyniesie zarówno nowe pytania, jak i odpowiedzi, a Cybertron ich zniszczona planeta b...