~19~

78 11 0
                                    

Victoria bacznie oglądała z odpowiedniej odległości „czip".

- I co, wyłączyłem?

- Możliwe, zaraz się przekonamy- odparła.

- Ale jak?- Victoria zaczęła podchodzić- Chwila, chcesz do tego podejść?

- Tak, jeśli zacznie świecić, znaczy, że nadal działa, a jeśli nic się nie stanie, znaczy, że nam się udało.

- Na pewno to dobry pomysł?

- Innego nie ma- podeszła do „czipa" nic się nie działo, więc mini wersja wyciągnęła do niego rękę.

Cade z daleka przyglądał się cały zdenerwowany, bał się, że coś źle zrobił. Victoria podniosła „czip", nic się nie stało.

- Cade.

- Tak- odparł spanikowany.

- Właśnie rozbroiłeś najbardziej trudną bombę, jak się z tym czujesz?- Yeager odetchnął z ulgą.

- Umiesz trzymać w napięciu.

-... Teraz wystarczy podłączyć moją iskrę- odparła odkładając "czip" na biurko.

- Jestem trochę padnięty.

- Nic dziwnego, ciśnienie dość wysoko ci skoczyło.

- A komu by nie skoczyło, kiedy wiem, że niedaleko mnie jest bomba, ciśnienie cały czas idzie w górę, a myśl o tym, żeby ją rozbroić, jeszcze bardziej je podnosi.

- Nie martw się, pierwsze pięć razy, też tak miałam, ale później, stało się to dla mnie rutyną.

- Musiałaś dużo ich rozbrajać.

- Dużo to mało powiedziane *szepcze* choć z niepowodzeniem.

- No dobra... To zabieramy się do roboty i fajrant na jakiś czas.

- Nie chcesz przypadkiem odpocząć?

- Nie ma potrzeby- lecz zanim ruszyli do roboty, usłyszeli krzyki dochodzące z zewnątrz. 

- Ta wredna botka, nie będzie mi mówić co mam robić, jeśli ona mogła, to ja też- krzyknął Crosshairs.

- Przestań, nie możesz tam wejść- krzyknął Hound.

- Nie! To patrz!

- Bee, łap go!

Krzyki i przepychanki nagle przeniosły się do stodoły, gdy tylko trójka się w niej znalazła, od razu zamilkli, po sekundzie przyszła reszta, zobaczyć czy nic nie sknocili.

Wszyscy byli zdziwieni, może trochę też przerażeni, przed ich oczami leżała Victoria z wyciągniętą iskrą, która była podłączona do jakiegoś dziwnie wyglądającej maszyny. 

- Łoj, co tu się dzieje?!- krzyknął Crosshairs.

- Wszyscy spojrzeli na zdziwionego Yeagera i ponurą minę mini wersji Victorii w swojej mechanicznym wyglądzie, ostrza i szpikulce na ciele dodawały jej groźnego wyglądu.

- Mówiłam żebyście nie wchodzili- warknęła.

- Nie będziesz mi rozkazywać!- krzyknął Crosshairs.

Wściekła botka niewytrzymała, jej ciało całkowicie się transformowało, zmieniając w bojową formę, a mechaniczne macki w ułamku chwili gwałtownie oplotły się wokół ciała Crosshairsa uniemożliwiając mu jakiego kol wiek ruchu, po czym z wielkim impetem wyleciał z garażu.

- Wami też mam się zająć?- spytała.

- Vica co się dzieje, czy ty umarłaś?!- przeraził się Bee.

- *westchnęła* Nie moje główne ciało jest w uśpieniu.

- Ale po co od razu wyjmować iskrę i jeszcze podpinać to, do tego dziwnego sprzętu- odparł Hound, przyglądając się zmodyfikowanej pompie.

- Dlaczego się rozmontowałaś?- spytał Optimus.

- Rety, ale panikujecie, sprawdzaliśmy z Cade'm czy wszystko funkcjonuje i czy nic nie jest zniszczone, nic nadzwyczajnego.

- Nie boisz się, że umrzesz? Przecież w każdej chwili, iskra mogła ci zgasnąć przez ten wybryk- spytał Drift.

- Wszystko jest pod kontrolą, teraz wystarczy, że znowu podepniemy iskrę do mojego ciała.

- Stąpasz po cienkim lodzie- odparł Hound.

- Może możemy jakoś pomóc?- spytał Optimus.

- Pomożecie jak stąd pójdziecie.

- To prawda- odparł Cade- Potrzebujemy spokoju i dużo miejsca, jak będziecie się kręcić obok nas, możecie nam przeszkadzać.

- Rozumiem, idziemy Autoboty- Prime ruszył do wyjścia, Victoria była lekko zdziwiona jego postawą.

- Ale na pewno, nie trzeba wam pomóc?

- Nie Hound, nie trzeba- odparła botka.

- A ja mogę zostać?- zapytał Bee.

- Nie, potrzebujemy ciszy i spokoju.

- No dobra- mruknął smutny i ruszył za resztą Autobotów, gdy tylko nastała cisza i spokój, dwójka zajęła się swoją robotą.

Robaki też mają prawo żyć/ TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz