Nagle przede mną znalazł się Jk przestraszyłam się
-kurwa Mac
Jk-czemu wyszłaś?
-bo musiałam coś zrobić przepuść mnie
Jk-idziemy do mnie
-nie
Jk-tak
-czego ty ode mnie chcesz wgl?
Jk-twój łańcuszek jest bardzo błyszczący i czerwony kocham takie i nwm co ale wiem, że coś jeszcze nie wiem co to ale się dowiem a narazie będziesz u mnie
-nie
Ściągnęłam łańcuszek i mu dałam
-masz i daj mi spokój
Jk-kiedy ty nie chcesz żebym ci dał spokoju...
-chce
Dałam mu do ręki i poszłam dalej ale ten znowu
Jk-masz to założyć jeszcze nie teraz...
-weź się...
Jk-nie
Podniósł mnie i przenieśliśmy się do ich domu gdzie jego rodzeństwo spojrzało na nas dziwnie ale ja na nich z miną mówiącą „pomocy" ten mnie podstawił
Va-Tina mogę cię na słówko?
Poszłam za nią
Va-on coś do ciebie chyba czuję
-proszę cię znamy się zaledwie jeden dzień albo coś w tym stylu nie ma takiej opcji ja chcę do domu...
Va-Tina proszę narazie tu zostań musimy się upewnić
-w sumie co mi szkodzi
Wróciłyśmy do nich nagle zadzwonił mi telefon to mój były za którym tęsknię
-halo?