Rano się obudziłam i poszłam ogarniać na spotkanie to nie miała być jakoś wielka randka mieliśmy się ubrać na jakieś wyjście ale też wygodnie więc ubrałam dżinsowe spodnie i jakąś bluzę o około 13 wyszłam na dane miejsce a dokładniej do wesołego miasteczka czekałam na niego nagle dostałam wiadomość
„Sorki ale wypadło mi coś muszę odwołać spiskanie"
„Jasne nie ma sprawy"
Wyłączyłam telefon no fajnie
Jk-wystawił cię? Jaka szkoda
Usłyszałam zza siebie
-zajmij się sobą potworku
Nie odwróciłam się nawet tylko poszłam ten jednak stanął mi na drodze
Jk-bo co?
-odwalisz się kiedyś? Dostałeś to co chciałeś i się odwal
Ten mnie podniósł i przeniosło nas do ich domu jego rodzeństwo na nas spojrzało
-puść mnie do chuja
Wyrwałam się wkurzona
-nie rozumiesz że masz się odjebać? Zabrałeś mi osobę którą kochałam.. w sumie nic dziwnego że nie wiesz co to kochać skoro.... Zresztą nie ważne po prostu się odczep
Podeszła Vanessa i reszta
Va-co zrobił
-no pochwal się!
Jk-zabiłem tego jej ex i jego laskę i się śmiałem
Że wystawił ją chłopakZaśmiał się mi się jedynie zrobiło przykro więc skierowałam się do wyjścia nie chciało miś je tu już być ani chwili dłużej nagle ten znowu pojawił się przede mną
Jk-gdzie się wybierasz?
-do domu a gdzie kurwa indziej geniuszu?!
Wyszłam kierując się do siebie wróciłam i rzuciłam się na łóżko