Koniec pov Jk
Obudziłam się rano poszłam się przebrać i otworzyłam drzwi spałam dość długo bo do 12 zeszłam na dół gdzie była reszta
Va-hej jak się spało?
-w porządku.... A tobie?
Va-też... w ogóle słodko wyglądasz gdy jesteś bez makijażu
Usmaichnela się do mnie
-no coś ty okropnie wyglądam
Zaśmiałam się nagle podszedł Kook
Jk-Tina możemy porozmawiać?
-uh nie chce...
Jk-Proszę
-ale co tu mówić... mogłeś nie kłamać chociaż i powiedzieć prawdę
Jk-ty serio mu uwierzyłaś?!
-nie za bardzo ale....
Przerwał mi
Jk-chyba kurwa kpisz se że mnie!!!! Nie zrobiłem to dla swojej przyjemności musiałem mu udowodnić że mi na tobie nie zależy z czym nie kłamałem jesteś brzydka gruba i w ogóle!!
-um okej
Szepnęłam ale zabolało i to dość mocno sama nie wiem czemu
Jk-nie wiem jak w ogóle mogłem pomyśleć przez chwilę żeby cię chronić masakra jakaś
Zaśmiał się kpiąco po czym poszedł do pokoju
V-nie przejmuj się nim przejdzie mu
-ja może powinnam już jechać do siebie....
Va-nie zostajesz tutaj
-nie mogę wam cały czas siedzieć na głowie...
JM-a chcesz być porwana?
-....
V-no to zostajesz
-mhm dziwnie się czuję tak siedzieć na waszej głowie
V-bez przesady będzie dobrze zobaczysz
Usmaichnal się do mnie
-ale nie mogę was wkurzać bo możecie mnie zabić w każdej chwili
V-rzadko zabijamy najczęściej robimy se zaimek taki żeby nie zabijać