Po moich polikach poleciały łzy ale dalej patrzyłam mu w oczy
Jk-ja nie chciałem Tina uwierz mi proszę
Mu też zaczęły lecieć łzy przybliżyłam się i się do niego przytuliłam płacząc ten zaczął głaskać mnie po głowie i też mnie przytulił
-nie wiem co mam ci powiedzieć z jednej strony nienawidzę cię tak bardzo a z drugiej nie wiem jak to określić..... czemu nie możesz być normalny i nie robić mi tego wszystkiego?
Jk-obiecuję postaram się tylko mi wybacz
-nie wierzę że to mówię ale wybaczę mimo że boli tak bardzo
Jk-dziękuję
Szepnął mi w włosy bardziej mnie przytulając kochałam gdy mnie przytulał mimo kim był i co robił czułam się bezpiecznie
Jk-co to był za chłopak w twojej pracy? Co się do niego rumieniłaś?
-co
Oderwałam się i spojrzałam na niego
Jk-ten typek co przyszedł do twojej pracy pomogłaś mu wybrać biżuterię i potem coś powiedział przez co się zarumieniłaś....
-ymm.... No był przystojny i powiedział że ładnie wyglądam czy coś w tym stylu
Lekko się zarumieniłam
Jk-jedyne przez kogo możesz się rumienić to przeze mnie
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć po wpił się w moje usta całując delikatnie nie ogarnęłam przez co zaczęłam oddawać całował tak dobrze w pewnym momencie złapał mnie za biodra po czym posadziła na swoich udach a ja oplotłam jego kark rękoma bardziej przyciągając do siebie przez co on ściągnął moje biodra w pewnym momencie uświadomiłam se co właśnie robię nie chciałam tego przerywać ale zbyt bardzo się wstydziłam co se o mnie pomyśli i w ogóle więc oderwałam się od niego zeszłam i pobiegłam do pokoju w którym się obudziłam to był chyba jego pokój ale wywalone wbiegłam i szybko schowałam się pod kołdrę moje poliki piekły mnie leżałam tak opanowując oddech nagle poczułam ręke czyjąś która ściąga ze mnie kołdrę zobaczyłam nieznanego mi chłopaka
M-część wszystko w porządku?
-ym.... Tak?....
Nagle do pokoju wszedł Jk gdy zobaczył tego chłopaka podbiegł zrzucił go łóżka i zasłonił mnie sobą
Jk-czego?
M-jak czego
Zaśmiał się
Jk-zostaw już ją w spokoju już narobiłeś szumu każąc mi zabić jej siostrę
M-ależ ja ci nie kazałem... czemu tak kłamiesz?
Ja,Jk-co?
M-no tak kłamiesz bo ja ją uratowałem przed tobą... to ty nie wiedziałaś co zrobił?
Jk-on kłamie Tina
Spojrzałam to na jk to na tego drugiego
M-czemu miałbym kłamać?.... Jak tu się przeniosłem chciałem zobaczyć się z dawnym przyjacielem i spojrzałem a on prawie wgryzł się w twoją siostrę zabrałem ją żeby była bezpieczna do siebie nagle on się pojawił i to działo się tak szybko.... Zabrał mi ją i wgryzł się przykro mi...
Spuścił wzrok
Jk-nie Tina nie słuchaj go on kłamie on chce cię zmanipulować i potem zabić
M-nie ja nie kłamie ja już nie zabijam ja odżywiam sie sztuczną krwią taką która robi mi mama bym nie zabijał
Nie wiedziałam co mam robić coraz bardziej było mi nie dobrze słuchając o zabijaniu i krwi wybiegłam do łazienki wymiotując po czym umyłam buzię i pobiegłam do Vanessy i chłopków
V-co jest?
-ja nie wiem komu mam wreszcie ufać no mam dość już
Zacząłem płakać
Jm-ale o co chodzi halo spokojnie
Podszedł i mnie przytulił
-jest tu jakiś chłopak mówił że Jk chciał ją zabić ale on ją uratował biorąc do siebie ale i tak ją zabił specjalnie i wgl i nie wiem no ja nie wiem komu mam ufać
V-kurwa Minho
Przeniósł się do jk pokoju a Vanessa podeszła
Va-chodz pójdziesz do mnie do pokoju tam nikt się nie dostanie znaczy się mam tam blokadę przed tym żeby ktoś się przeniósł gdy są zaklucznone drzwi wice nikt tam ci nie wejdzie i będziesz mogła odpocząć ja pójdę spać nwm do V albo Jimin'a bądź Jungkook'a idź odpocząć tu masz klucz słońce
Dała mi a ja poszłam i się zakluczyłam