-Jezu czepiasz się-warknąłem zły
-mówię jak jest Jungkook serio uważajcie-poklepał mnie po ramieniu
-dobra daj mu już spokój-zaśmiał się Tae
-idę do Tiny...-wstałem i poszedłem gdy dotarłem do pokoju położyłem się obok niej i przytuliłem zacząłem się jej przyglądać byłem zły że pozwoliłem na to wszystko mimo to że Minho już nie ma inni mogą się na nią czaić może lepiej będzie jeśli sobie ją odpuszczę? I po prostu odetnę się od niej?
Koniec pov jk
Po około kilku godzinach już się obudziłam światło raziło mnie w oczy więc musiałam chwilę mrugać by się przyzwyczaić po chwili otworzyłam oczy i zobaczyłam że jestem w domu Jungkook'a ucieszyłam się z tego powodu po chwili spojrzałam w bok zobaczyłam Kook'a wpatrującego się we mnie uśmiechnęłam się lekko
-jak się czujesz?-szepnął chłopak gładząc mój policzek
-jest dobrze-szepnęłam a chłopak mnie puścił i usiadł
-Tina musimy porozmawiać-szepnął po czym spojrzał na mnie a ja usiadłem
-coś się stało? Zrobiłam coś?-spytałam zmartwiona
-nie.... Musimy się rozstać i musisz się przeprowadzić gdzie indziej i więcej nie kontaktować ze mną ani kimkolwiek z tego domu-zaczął mówić i spojrzał za okno a ja nie rozumiałam czemu
-ale dlaczego? Przecież chciałeś spróbować byśmy byli razem bym cię pokochała.... Zrobiłam coś?-szepnęłam wpatrując się w niego
-nie zrobiłaś nic po prostu nie potrafię cię chronić Tina nie mogę tego znieść nie chcę cię narażać-spojrzał ponownie na mnie
-ale nie narażasz... Kook ja nie chce zrywać z tobą i urywać jakikolwiek kontakt proszę...-złapałam go za ramię
-posłuchaj nie mam na to wpływu na każdym kroku jest niebezpiecznie ja jestem wampirem ty człowiekiem jeśli jakiegoś dnia cię wyczują będzie gorzej niż z Minho zrozum Tina chce dobrze-mówił wpatrując się w moje oczy
-damy radę ja nie chcę tego robić będzie dobrze-dalej próbowałam go przekonać-nic mi się nie stanie
-nie masz na to wpływu są silniejsi od ciebie.... Już zdecydowałem przepraszam-przy ostatnich trzech słowach spuścił głowę w dół