Koniec pov Jk
Obudziłam się po jakimś czasie byłam do niego przytulona puściłam go i usiadłam
Jk-jak się czujesz
-dobrze...
Jk-napewno?
-tak
Jk-chodź coś zjeść
-nie jestem głodna
Wyszłam spad kołdry i zeszłam na dół podeszła do mnie Vanessa i mnie przytuliła
Va-jak tam.
-jest ok
Odeszłam i usiadłam nie wiedząc co ze sobą zrobić wyjęłam telefon nagle zadzwonił telefon tata?
-halo?
T-tak mi przykro
-co się stało?
T-mama nie żyje
-jak to kurwa nie żyje?! Co jej zrobiłeś?!
T-za mocno popchnąłem. Przepraszam
Jk-co się stało?
Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem on się rozwalił a ja ubrałam buty i kurtkę i wszyłam z domu poszłam pod swój dom i wsiadłam w auta odjeżdżając i jadąc do domu rodziców wzięłam broń z schowka i weszłam do środka wyjęłam broń celując w ojca miałam tego dosyć cały czas znęcał się nad matką
-masz coś jeszcze do powiedzenia?!
T-nie rób tego błagam!
-ja tyle razy cię błagałam