Sukuna Ryōmen dostał lekcję inicjacji seksualnej (kopa w dupę)

59 2 2
                                    

- Skoro miłość jest klątwą, to dlaczego nikt nie chce jej wyegzorcyzmować? - zapytałam zaintrygowana.
- Klątwy, które tępią Zaklinacze Jujutsu są w pewien sposób materialne, natomiast miłość to niematerialne przekleństwo - wyjaśnił Sukuna. - Ciąży nad jebanym światem od początku jego powstania i żadna istota nie jest w stanie jej unicestwić, lecz nie tylko z powodu wciąż niezgłębionej potęgi tejże klątwy. Przekleństwo zwane miłością  ofiaruje zbyt wiele przyjemności, aby zaliczano je do złej siły.
Prychnęłam kpiąco.
- Pasożytnicza przyjemność będąca trwającą do dzisiaj epidemią dżumy - skwitowałam.
- Intrygujące porównanie - przyznał. - Epidemię dżumy ponoć rozniosły szczury, więc co twoim zdaniem rozniosło zarazę zwaną miłością?
Dopiłam drinka, który nie okazał się aż taki kurewsko mocny (może ja mam mocarny łeb do picia) i ugryzłam słodki plaster dekoracyjnego ananasa.
- Seks. Ludzie mają szczurze instynkty i pieprzą się nieustannie z czym popadnie, roznosząc syf i wszelki syfilis.
Sukuna wybuchnął szaleńczym śmiechem.
- Ananasy stymulują libido i są zaliczane do afrodyzjaków - zauważył.
Pyszny owoc stanął mi w gardle.
- A nie tyczy się to tylko facetów? - burknęłam, przełykając z trudem.
- Zatem mnie nim nakarm.
Ja pierdolę.
- Em, ty przecież nie potrzebujesz doładowania - palnęłam jak debilka.
- Potrzebuję rozładowania.
Widelec prawie wypadł mi z ręki.
Nikt mu kurwa nie kazał se celibatu narzucić, a mnie byłoby na rękę, gdyby wybył na eksplorację burdeli.
Sukuna nawinął na widelec makaron, a ja niechętnie pozwoliłam mu mnie nakarmić.
- Lubisz zapach wygaszonych lampionów? - mówiąc to zdmuchnął oby ustawione dwa na stole.
Skrępowana przytaknęłam.
- Uwielbiam też zapach wygaszonych zniczy.
Sukuna wbił widelec w pomidorka koktajlowego na moim talerzu.
- Gdyby nie wiążące się z tym konsekwencje dla nas obojga, moglibyśmy pozdmuchiwać znicze nad mogiłami ofiar Shibuyi i ćpać powstały dym - zaproponował z psychopatycznym uśmiechem.
Sukuna jest najbardziej zajebistą osobą, jaką znam i nic tego nigdy nie zmieni.
Uśmiechnęłam do niego tak szeroko, że jebane dołeczki policzkach ukazały się na mojej mordzie.
- Ale byłyby jajca, jakby nas zwykła policja dorwała!
Sukuna zachichotał szaleńczo i wepchnął mi do ust rozbabranego pomidorka koktajlowego.
- Zwyrodnialec mały.

Po jedzeniu, Sukuna wziął nasze talerze i wyjebał je za balustradę tarasu.
- Rozbrzmiał dzwonek na lekcje.
Ja pierdolę.
- Błagam pozwól mi zrobić coś innego w ramach zajęć - błagałam o litość. - Nauczę się na pamięć ile tylko zechcesz rozdziałów z „Kamasutry" albo napiszę wypracowanie na temat praktyk BDSM...
Sukuna wcisnął mi do rąk długopis oraz złożony na pół rachunek za zużycie ogromnej ilości wody.
- Najpierw narysujesz mi laurkę, a później będziemy negocjować - Sukuna wyszczerzył zęby i w zapasowym telefonie (miał ich w chuj) i pokazał mi bardzo szczegółowe referencje znalezione na specjalistycznej stronie - Życzę sobie kwiatuszek lotosu.
„Kwiatuszkiem lotosu" była pozycja seksualna o nazwie „Lotos".

- Twoje utalentowane pociągnięcia tuszem stworzyły na papierze pornografię - Sukuna pochwalił mój rysunek.
- Dziękuję. Kiedyś rysowałam ikony na trumny.
- Zleciłbym ci z chęcią wykonania ikony na trumnę dla tego jebanego świata.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Z chęcią przyjęłabym zlecenie.
Przeczytał dopisek na dole i ryknął szaleńczym śmiechem.
„Oby kwiaty dobrze kwitły".
Sukuna włożył cienki dlugopis w kółko mojego kolczyka w nosie.
- Ujęłaś mnie tą laurką, więc skłonny jestem ulec twym uroczym rączkom pięknie rysującym seks - wyszczerzył zęby. - Jeżeli zdołasz wjebać mnie do jacuzzi, zwalniam cię z lekcji.

Sukuna stanął przede mną i zmysłowym ruchem zrzucił z siebie swój zasrany szlafroczek, zostając w czarnych markowych kąpielówkach, bardzo nisko opuszczonych na biodrach.
Miał odsłonięte podbrzusze, więc końcowe linie jego symboli na były całkowicie widoczne.
- Kamikadze - uniósł zrobionego sobie drina. - Masz trzy próby i wszystkie chwyty dozwolone.
Uśmiechnąłem się przytakując, po czym z zaskoczenia przypuściłam atak. Sukuna na wyjebany pijąc alko, zrobił krok w tył, przewidując moje ruchy.
- Zostały ci dwie szanse, skarbie.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz