❤️‍🔥Przeklęty Dubaj#5: Królewskie zakupy (koniec z miłym Sukuną)

34 2 0
                                    

Było koło 11:30, kiedy gwałtownie się obudziłam.
Zerwałam się w panice, podpierając łokciami o materac.
Przez dosłownie 5 sekund przed oczami miałam zlepek jakichś rozmytych obrazów, ale już kompletnie nie pamiętam, ani jednego szczegółu snu.
Czułam coś mokrego na ciele.
Sukuna siedział obok mnie na łóżku i powolnymi ruchami obmywał moje ciało jakimś małym, zwilżonym wodą ręcznikiem.
Był ubrany, ale tylko w te spodnie z wczoraj.
W zębach trzymał zapalonego szluga.
Z irytacją popchnął mnie z powrotem do pozycji leżącej.
- To przecież miłe - jego głos był oschły.
Przez chwilę leżałam i pozwalałam mu bawić się w jakąś kuźwa pielęgniarkę.
W końcu przez wkurwiające mizianie ręczniczkiem nie wytrzymałam.
- Wybacz, ale jaki to ma kurwa cel?! Żeby zmyć z siebie ten cały syf, muszę iść się wyszorować, najlepiej drucianą gąbką, a nie kurwa kawałkiem szmaty!
Sukuna rzucił ręcznik na podłogę, a mnie mocno odepchnął od siebie.
Żaden mięsień w ciele mnie nie nawalał, więc Sukuna wcześniej musiał mnie wyleczyć.
Nakryłam nagie ciało kołdrą, niczym tarczą.
Sukuna wstał z łóżka. Smród tytoniu z palonego przez niego szluga rozniósł się po całym pomieszczeniu i tylko dzięki klimatyzacji się nie zrzygałam.
Nie dość, że dalej miałam zasrany jet lag, to lepiłam się od potu i innych wydzielin (nie tylko moich).
Sukuna oparł się od ścianę przy oknie i skrzyżował ręce. Zaciągał się papierosem i wypuszczał z ust śmierdzący dym.
Cała skóra jego umięśnionej klaty błyszczała od potu, a włosy miał zmierzwione. Byle jak zapięte spodnie luźno leżały na jego biodrach, odsłaniając sporo wydziaranego podbrzusza.
Nie ma na sobie majtów, bo ich skrawki leżą w nogach łóżka (pewnie jego spodnie też potwierdzą brak majtów, ale nie zamierzałam patrzeć w tamtą stronę).
Sukuna patrząc na mnie niepokojąco zmrużonymi oczami, wypuścił z ust dym.
To, jak bardzo nieprzyjemnie na mnie patrzył sprawiło, że jeszcze bardziej nakryłam się kołdrą.

Sukuna wyjarał prawie całą paczkę na raz, a wszystkie niedopałki gasił o ścianę.
Rozległo się pukanie do drzwi Przywieziono nam śniadanie.
Sukuna wygasił ostatni niedopałek, po czym rzucił go na podłogę.
Kobieta ze hotelowego personelu weszła do pokoju, pchając wózek z żarciem. Sukuna nawet jej nie podziękował, tylko wręcz wykopał pracownicę za drzwi.
Od razu podszedł do wózka zastawionego złotymi tacami z żarłem.
- Wybacz, ale przez jet lag i ten ohydny seks nic nie przełknę - odezwałam się.
Sukuna jebnął złotą przykrywką z powrotem na talerz z żarciem.
- Zatem nie żryj i wyglądaj jeszcze bardziej żałośnie.

Zapadła cisza.

Czułam satysfakcję, że on w końcu zaczął się mnie brzydzić, ale...

Sukuna wziął z wózka jedną z zastawionych żarciem tac: włoskie cornetti, gofry, omlet hiszpański i jajka po benedyktyńsku oraz jego ulubiona kawa - espresso doppio. Wlazł na materac, położył tacę na pościeli i wpierdalał.
- Wylot z Dubaju jest zaplanowany na jutrzejsze godziny przedpołudniowe, a przez to żeś tak długo się wylegiwała, czasu starczy tylko na zakupy w Dubai Mall. Udamy się tam zaraz po śniadaniu. Po powrocie do hotelu „Atlantis The Royal", ja udam się w końcu skorzystać z oferty tamtejszych nocnych klubów - przedstawił plan Sukuna.

Trzeba mnie było obudzić, a nie teraz kurwa wypomina, że dzień mu zmarnowałam.

- Nie uważasz, że zakupy to szkoda czasu?
Sukuna nie odpowiedział mi, tylko wciąż wpieprzał śniadanie.
Nie jadłam wczoraj kolacji, ale po tych wszystkich wydarzeniach absolutnie nie byłam głodna.
Sukuna z irytacją wstał z łóżka i skierował się ku wózkowi z żarciem.
Nałożył na talerz francuskie naleśniki z czekoladą, po czym walnął talerz na moje kolana.
Naleśniki prawie spadły na pościel.
- Nie zamierzam tracić czasu na twoje omdlenia.
Nieznoszącym sprzeciwu gestem dłoni wskazał talerz.
- Kiedy zniżam się do nałożenia ci jedzenia, masz zeżreć co do okrucha. Czy to jest jasne?
Przytaknęłam.
Kontem oka dostrzegłam zmierzającą ku mnie dłoń Sukuny, przez co odruchowo zasłoniłam się.
Podawał mi zwykłą, czarną kawę.
- Dziękuję - wymamrotałam.
Wzięłam od niego porcelanową, białą filiżankę. Ta kawa była w chuj niedobra, bo bez cukru i śmietany.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz