🔥Pocky challenge

141 9 6
                                    

Sławna gra „Pocky Challenge" nie mogła być nudna w Technikum Jujutsu. Żeby ją urozmaicić, losowano osobę, z którą się zagra.
Pary naprawdę były ciekawe.
Fushiguro wyglądał na podjaranego, jedząc z Sukuną jednego paluszka, tym bardziej, że Sukuna celowo zjadł Pocky prawie do samej końcówki.
Megumi miał rumieńce.
Zabawa trwała w najlepsze, a kombinacjom nie było końca.
Ja nie brałam w tym udziału. Byłam odpowiedzialna za liczenie punktów. Jeżeli ktoś się poddał lub przegrał, to miał odejmowane punkty.
Nie chciałam się w to z nimi bawić.
Nie wyobrażałam sobie siebie w takiej czynności. Poza tym, za chuja nie miałam ochoty jeść tego Pocky w taki hańbiący sposób.
- N-chan, zagraj chociaż jeden raz! - Machnął do mnie Gojō. Zaprzeczyłam natychmiast.
- No weź! To tylko zabawa! - westchnęła Nobara. Nie zamierzałam ruszyć się z miejsca, ale oni nie dawali mi żyć.
Po co im mój udział? Przecież jestem tylko dostawką.
- Tylko jedna rundka! - Gojō już mnie wyciągał z kanapy.
Podano mi miskę z karteczkami. Westchnęłam i zanurzyłam w niej rękę. Najbardziej bezpieczną do gry osobą byłaby Maki albo Nobara, w ostateczności Itadori.
Gojō totalnie odpada.
Rozwinęłam los i...jak zawsze życie musiało kopnąć mnie w dupę.
- Kogo masz? - Nobara i Yuji zajrzeli w moją kartkę. - O kurwa - skomentowała Nobara.

Sukuna.
Najgorsza możliwa opcja.

- Dajcie jej losować jeszcze raz - poprosiła Nobara.
- Zasady to zasady. - Gojō wzruszył ramionami. - A kogo ona wylosowała w ogóle? Mnie zapewne, hehe.
- Sukunę - odpowiedział Itadori.
Wszyscy spojrzeli na Sukunę, który patrzył na mnie.
Ja patrzyłam w kartkę.
Sukuna pewnie nie zgodzi się na to. Może i ze mną rozmawia, ale nie jestem od takich rzeczy.
Stałam z tą kartką, a wszyscy nagle zamilkli.
- Wolisz te czarne czy truskawkowe? - Sukuna chciał w to zagrać.
Wybałuszyłam oczy.
Kurwa mać.
- Czarne - odparłam słabym głosem. Reszta patrzyła na scenę jak na dobry film. Tylko Gojō i Megumi nie mieli zbyt dobrego nastroju.
Podeszłam do Sukuny i wyciągnęłam z paczki, którą mi podstawił, paluszek o smaku oreo.
- No, wsadzaj do buzi - krzyknął do mnie Geto.
Lubię go, ale w tamtym momencie nie bardzo.
Włożyłam Pocky do ust. Sukuna schylił się i chwycił drugi koniec paluszka. Jego nieruchome, szkarłatne oczy spoczęły na mojej twarzy. Wszystkie oczy.
- Czas start! - krzyknął Itadori.
Nie miałam zamiaru rywalizować. Chciałam, by jak najszybciej się to skończyło.
Jak na złość Sukuna zjadał ten paluszek strasznie wolno, małymi kęsami. Wcześniej, z innymi uczestnikami gry, robił to bardzo szybko.
Pewnie brzydził się znaleźć bliżej mnie.
Nagle rozległy się gwizdy.
Nawet się nie zorientowałam, kiedy Sukuna prawie skończył jeść Pocky. Trzymałam w ustach samą końcówkę. Sukuna nie zamierzał się odsunąć, choć i tak już wygrał. Uśmiechnął się chytrze, trzymając w ustach koniuszek ciastka. Zjadł swój koniec, po czym chwycił zębami mój, tym samym wyciągając go z moich ust.
Jego wargi prawie dotknęły moich.
Odskoczyłam od niego.
Sukuna palcem popchnął końcówkę Pocky do ust. Gryzł słodycz, cały czas na mnie patrząc. Wszyscy na mnie patrzyli - na moją purpurową twarz bliską załamania nerwowego.

Wystraszyłam się, kiedy Sukuna tak zrobił z tym Pocky.
Nienawidzę naruszania przestrzeni osobistej i każdego, najmniejszego dotyku.

- Sukuna wygrywa! - Geto zapisał punkty. - N-chan, może się zrewanżujesz?
- Wolę sędziować. - Usiadłam z powrotem na kanapie. Kartka z punktami trzęsła mi się w rękach.

Chyba już nigdy nie tknę Pocky.

🔥
Siemano kolano 😏
Chciałam tylko nadmienić, że bohaterka to nie będzie żadna y/n, bo jest określona. Oczywiście do interpretacji własnej.
Będę ją nazywać N-chan, jak na razie. Może i to durne, ale sama jestem bardzo durna.🤙😈
Później może jakieś imionko mi przyjdzie do łba. Jeśli ktoś by chciał zaproponować, proszę się krępacji wyzbyć i popuścić łańcuchy krępujące fantazje wszelakie.🤭
Niech to nie będzie żadna Mei, czy Misaki albo inne oklepane imiona, o tyle prosić chciałam. Może coś na „N"? Tak tylko podpowiadam i się może wkrótce wyspowiadam...Hehehehehehe. ( Sorry. Psychopatką jestem niepoprawną). Będę się kłaniać nisko, jak ktoś te wypociny przeczyta i coś skomentuje. Serio, serio. Zapewniam na kolanach. Hehe.🌝
A i jeszcze moja debilna główeczka postanowiła zrobić friendship is magic z Jujutsu Kaisen - wszyscy się spiknęli. Mam na myśli WSZYSCY. Żyją ci, co nie żyli, a ci co są dziwni, stali się fajniejsi i wdrożeni we współczesność. Mahito nie jest już taki chujem, choć gościu ma problemy i regularnie uczęszcza na terapię.
Sukuna ma wyjebane na terapię, bo każdy terapeuta, czy psychiatra płakałby przez całą sesję, a na końcu rzuciłby tę robotę.
Wiecie, jak Jogo aktywnie się udziela w internecie?
Gościu to normalnie karierę robi!

Także, rodzinka co nie.
Zrobiłam tak, bo kocham tych wszystkich złoli i chciałam, by było trochę fajnie. Tak kuźwa miło i czasem może zabawnie.
Także ten. Będzie beka. 🍌
Jeszcze raz dzięki za przeczytania. Dobra duszo, obyś po tym nie musiała iść na terapię. Mahito może polecić coś, bo już zaliczył parę gabinetów. Wciąż ziomek nie może se poradzić z codziennością.
Rozumiem go szczerze powiedziawszy. Powinnam iść z nim na terapię.
Na mnie to doktorat można robić.

Elo, elo. Przeżyjcie, paprotniki.🌿
Hehe.
🦈🦖

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz