🔥Pierwszy raz, kiedy Król Przeklętych mnie przytulił (a Gojō chciał mieć rizz)

34 2 0
                                    

Siemanko, rzeź na śniadanko 🫀

Historia z samych początków znajomości zimnej sucz z Ryōmenem Sukuną.
Był to pierwszy raz, kiedy Król Przeklętych otwarcie pokazał tej oschłej lasce, że ma przesrane.

Natomiast Gojō Satoru chyba do niej odrobinę podbijał...

🔪❤️‍🔥
Pewnego zimowego, późnego wieczoru w Technikum Jujutsu...rozległo się napierdalanie syreny policyjnej.
W szkole pomieszkują osobniki zdolne do wykroczeń prawnych, ale żadna policja nie dałaby sobie rady z takim kalibrem przestępców.
Wycie dochodziło z pomieszczenia służącego za coś w rodzaju „wspólnego salonu" z telewizorem, fotelami, kanapami i wielkim stołem.
Trzecioroczni wraz z Kento i Fushiguro pojechali na jakąś bardzo skomplikowaną misję oczyszczania wielkiego i w chuj zaklątwionego lunaparku.
Dyrektor Yaga miał „spotkanie biznesowe", czyli randeczkę z laską z Tindera.
W szkole zostałam tylko ja, Shōko, Geto, Nobara, Yuji, białowłose ADHD oraz Król Klątw.
Tajemniczna syrena policyjna zwabiła wszystkich do salonu, nawet Sukunę.
W dłoni trzymał wielką paczkę chrupek serowych i mając wszystko w dupie, posilał się.
Na środku pokoju stał Gojō-sensei. Trzymał spory głośnik, przez który puszczał wycie syreny policyjnej i zajebiście się przy tym bawił.
Wkurwiona Nobara wyszarpnęła Gojō głośnik i wyłączyła to wycie.
- Radiowóz zepsułaś! - jęknął Gojō. - Psy przyjechały, bo recydywista musi wracać do tabunu jego więziennych przyjaciół, którzy czekają, aż im ulży.
Sukuna zerknął na niego z mieszanką nienawiści i politowania, dalej na wyjebaniu wpierdalając serowe chrupki.
- Jest cholernie zimno na dworze, a nas została grupka 5 i pół osobowa ze zgniłym dodatkiem. Na poprawę humoru i krążenia...niektórym nic nie pomoże, ale pomińmy...zrobimy sobie wieczorek planszówek, czyli integracyjnych gówienek, w przytulnej, jesiennej atmosferze! - oświadczył z ekscytacją Gojō.

Chuj z tym, że jest środek zimy, a pogoda praktycznie wiosenna.

Gry planszowe + spędzanie czasu w ludzkim gronie = spierdolony wieczór.

- Inaczej: zabawa w jesieniary - mruknął Geto.
Nie wyglądał na zadowolonego z pomysłu.
- Sensei, co to znaczy 5 i pół osoby? - zapytał Itadori.
- Oraz zgniły dodatek - sprostował Gojō. - Pół osoby stanowi nasza najmłodsza, bardzo...milutka uczennica. Kwestii zgniłego dodatku nie muszę wyjaśniać, co nie?

Sukuna na wyjebaniu wsypał se do gęby okruszki z chrupek.

- Lubię takie jesienne klimaty - przyznała Nobara. - Planszówki, płaszczenie dupy w cieple, podjadanie przekąsek, gorące napoje, seriale...

Nobara-jesieniara.

- Będziemy grać w Uno?! - entuzjazmował się Itadori.
Gojō wyszczerzył zęby w dziecinnym uśmiechu.
- Będziemy grać, aż wszyscy zesramy się ze szczęścia!
- Mogę wrócić do pokoju?
Wzrok wszystkich spoczął na mnie.
Nie miałam najmniejszej ochoty spędzać czasu w ich gronie.
- Obecność obowiązkowa! - zarządził Gojō. - Nawet aspołeczne creepy zostają!
Gojō demonstracyjnie wskazał stół, który był zastawiony mnóstwem słonych i słodkich przekąsek oraz pizzą wielkości koła traktora. Napoje stanowiły tanie podróby coli oraz szampan Piccolo o smaku truskawkowym.
- Zapraszam państwa na wyżerkę!
Towarzystwo rzuciło się na żarcie, jak horda wygłodniałych hien.
Sukuna rzucił pod stół zgniecione opakowanie po chrupkach i zaczął robić rekonesans kolejnych przekąsek.
- Gdybyś miał ludzki metabolizm, już dawno byś się spasł - burknął do niego Gojō.
Sukuna zachowuje idealnie muskularną sylwetkę, mimo wpierdalania na umór, a na siłownię łazi tylko dla rozrywki.
Gdyby zrobił mukbang, zebrałby mnóstwo wyświetleń przez ilość pochłoniętego żarcia oraz swój atrakcyjny wygląd.
Wzgardził szampanem nie tylko dlatego, że był bez % - typ tak, jak ja nie trawi truskawek, ani wszystkiego, co jest o ich smaku.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz