❤️‍🔥Na terapii w psychiatryku wypowiedz odwrotność nienawiści - 2 słowa (SMUT)

43 3 1
                                    

Nocne niebo rozświetliły błyskawice, a silny deszcz natychmiast zaczął atakować powierzchnię przeszklonej ściany, o którą się opierałam.

Jebany deszcz mnie prześladuje.

Sukuna podniósł się. Ujął moją lodowatą dłoń, a palcem napisał na jej wnętrzu słowo „deszcz".
Niebo przecięła wielka błyskawica, której poświata mignęła na obliczu Sukuny.

Na jego twarzy malowała się całkowita utrata poczytalności.
Źrenice jego nieruchomo wpatrzonych we mnie oczu były maksymalnie rozszerzone.

- Chcę do szpitala.

On już dawno powinien trafić do szpitala.

Milczałam.
Sukuna unosząc moją dłoń, polizał mnie w kciuk.
- Zapewne zastanawiasz się, co się stało z moim bazgrołami, które wysłałem ci w dzień mej niedoszłej egzekucji. Wykonany moją krwią szkic włożyłem do zamrażalnika. Bohomaz na marmurze kazałem usunąć, gdyż chcę ci napisać wiele krwawych słów wyłącznie w tamtym miejscu.
Jego dłoń wykręciła mi skórę przedramienia, wywołując pieczenie, jak od upadku w łąkę pokrzyw.
- Stoimy teraz w owym miejscu, w którym wypisałem ci krzyk deszczu. Teraz
deszcz wywrzaskuje szepty w szkło za tobą, więc namalujesz na płótnie mego fiuta swój abstrakcyjny orgazm.
Z całej siły go odepchnęłam.
- Kurwa mać! Sukuna! Ogarnij się!
Rozmasowałam obolałe przedramię. Skóra zrobiła się intensywnie różowa.
Sukuna położył dwa palce na moich ustach.
- Wiesz, co się stanie, jeśli zamknę cię w psychiatryku zwanym moim imieniem?
Odważyłam się zdjąć jego palce z ust.
- Przepiszesz mi harde psychotropy?
- Skończysz w pasach lub w kaftanie bezpieczeństwa, moja pieprznięta wariatko.
Zaczął całować mnie po odkrytym mostku.
Wbijając mu paznokcie w ramiona, z trudem go odsunęłam.
- Powiedziałam, że nie będę się z tobą ruchać, więc uszanuj to, skoro niby jesteś moim facetem - patrzyłam na niego lodowatym wzrokiem.
Sukuna uśmiechnął się z politowaniem.
- Już zawsze będziesz robiła cyrk przed seksem?
- Żadnego kurwa seksu nie będzie ani dzisiaj, ani nigdy - oświadczyłam.
Sukuna zacisnął mocno dłoń na długim puklu moich włosów.
- Złóżmy sobie spóźnione życzenia urodzinowe - zaproponował to kompletnie z dupy.
Spojrzałam mu prosto w oczy i z okrutnym uśmiechem wyrecytowałam:
- Nienawidzę cię z całego mojego zgniłego serca. Jesteś definicją słowa „nienawiść" w moim umyśle. Nienawidzę każdej sekundy, podczas której oddychasz.

W te słowa włożyłam cały mój 3-letni ból.

Sukuna wypuścił z dłoni moje włosy.
Uniósł pięść nad moją głowę.
Zacisnęłam powieki, przygotowując się na wpierdol.
Sukuna objął dłonią mój policzek i złożył długi całus na moim drugim policzku.
- Wszystkiego najlepszego, kochanie.

Jakimś cudem nie wkurwił się za moje znieważające słowa.

Zaśmiał się w skórę mojego policzka.
- Koniec tej twojej wkurwiającej gry wstępnej.
Jego dłoń kierowała się ku zapięciu moich spodni. W desperacji uderzyłam go w rękę otwartą dłonią.
Sukuna spojrzał na mnie z pogardą.
- Ostrzegam cię.
W odpowiedzi popchnęłam z całej siły jego ramię.
Sukuna uniósł ostrzegawczo palec.
Kurwica zawrzała mi w żyłach. Groźby Sukuny tylko mnie prowokowały.
Tym razem uderzyłam go parę razy pięścią w muskularne ramię.
Zamachnęłam się i z całej pety dałam mu z liścia w ryj.
Pod jego dolnym okiem, tuż obok czarnych symboli, pojawiły się trzy rozcięcia pozostawione przez moje paznokcie.

Chciałam go sprowokować, żeby zamiast mnie ruchać, przetrącił mi kark.

Łapałam gwałtowne wdechy. Dłoń mnie piekła, a na rozcięciach pod okiem Sukuny powoli pojawiały się kropelki krwi.
Patrzył mnie lodowatym wzrokiem.
- Udam się na policję, by zgłosić, że moja dziewczyna mnie maltretuje.
Masakrował mnie wzrokiem parę sekund, po czym parsknął śmiechem.
Moją kurwicę zastąpiło wrycie w ziemię.
Sukuna udał ból po moim uderzeniu w jego twarde ramię.
- Średnio 4 razy dziennie suka spuszcza mi hardy wpierdol, a kiedy pytam za co, odpowiada mi: za żywota!
Nie powstrzymałam parsknięcia śmiechem.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz