Zastępuję dziewczynę Króla Przeklętych dzień 3: Związek staje się (zbyt) poważny

74 4 0
                                    

Smród dymu papierosowego rozszedł się po sypialni, lecz tym razem nie wyrwał mnie ze snu - tej nocy nie spałam ani minuty.
Trzymałam oczy zamknięte, gdy Sukuna siedział na brzegu łóżka i na wyjebaniu jarał.
Leżałam do niego tyłem, ale i tak narzuciłam włosy na zapłakaną czerwoną gębę i skuliłam się pod kołdrą, za wszelką cenę nie chcąc dać znaku życia.
Całe szczęście to ostatni dzień i Sukuna dostanie z powrotem swoją właściwą zabawkę.
Czy po tym jebanym eksperymencie wciąż będziemy przyjaciółmi?

Sukuna odchylił głowę wypuszczając dym, po czym zgasił papierosa zgniatając go w dłoni i bez słowa wyszedł z sypialni.
Zostawił drzwi otwarte i nie odsłonił zasłon, więc postanowiłam mieć wyjebane i nie wstawać z łóżka.
Łzy popłynęły mi po oszczypanej skórze twarzy, ale nie miałam siły na szloch i nie będąc już przytulana, w końcu udało mi się zasnąć.

Ze snu wyrwało mnie jazgotliwe darcie mordy syreny alarmowej - budzik Sukuny.
Chuj nastawił to specjalnie.
Po omacku sięgnęłam ręką po jego telefon, by wyłączyć to wycie i sprawdziłam odruchowo godzinę - 13:45.
Nie mogłam uwierzyć, że pozwolił mi tak długo spać.
Nie chciałam być wścibska, ale zatrzymałam wzrok na ustawionej tapecie - było to obrzydliwie słodkie zdjęcie Sukuny i Tomoko stojących pod oświetlonym lampkami łukiem w kształcie serca.
Gnida wesoło mąci tej kobiecie w głowie.
Natychmiast odłożyłam w chuj drogi telefon Sukuny i opadłam na poduszki. Łeb nawalał mnie jeszcze bardziej niż wczoraj.
Zdałam sobie sprawę, że to nie do kołdry się przytulałam podczas snu, tylko do szlafroka Sukuny, którym byłam przykryta.
Drgnęłam, gdy właściciel szlafroka władował się do łóżka, stawiając na materacu wielką złotą tacę z masą jedzenia - jajecznicą z bekonem, drożdżówkami, naleśnikami z czekoladą, tostami z mozarellą i sałatkami z różnych owoców.
Sukuna wpieprzał śniadanie, a ja siedziałam bojąc się cokolwiek wziąć.
- Nie po to pierdoliłem się z gotowaniem, żebyś się gapiła - warknął, każąc mi jeść.
- D-dziękuję - mój głos był boleśnie zdarty. Powoli jadłam naleśniki, uważając, by żaden okruszek nie spadł mi z talerza.
Sukuna nałożył obok naleśników kopę jajecznicy.
- Żryj - rozkazał. - Białko jest dla ciebie bardzo wskazane.
Nie jego zasrana sprawa, czy moje ciało jest odżywione!
Niezbyt chętnie wzięłam kęs ściętych jajek i to była pierwsza jajecznica, która mi smakowała. Król Przeklętych gotował kurewsko zajebiście, a nie spodziewałam się, że zechce nabyć tak przyziemnych umiejętności.
Sukuna wsypał mi na talerz pare plastrów chrupiącego bekonu, po czym sięgnął za siebie w poszukiwaniu tabletu. Ugryzłam bekon, który normalnie mnie brzydzi, ale ten był jak najlepsze chipsy.
Z wypchanymi policzkami odwróciłam się do obserwującego jak wpierdalam Sukuny.
- Malevolent Kitchen serwuje lepsze śniadanie niż jebany McDonald - zarechotał, po czym zgarnął z tacy resztę bekonu i wsadził do gęby cztery plastry na raz.
Oparł się wygodnie o poduszki i głośno przegryzając smażone mięso, szukał czegoś w tablecie.
- Przysłano mi zdjęcia wystroju lokalu, który w niedługim czasie otwieram.
Przysunęłam się, by obejrzeć foty kurewsko wulgarnego klubu go-go, do którego idealnie pasuje nazwa „Ruchalnia".
- Zapowiada się obiecująco - skomentowałam.
- Dostaniesz zniżkę po znajomości - Sukuna objął mnie ramieniem i przyciągnął do swojej nagiej klaty. - Jeśli potrzebowałabyś dorobić...
Wtf?!
- Dziękuję, ale nie - odmówiłam stanowczo i chwyciłam się za pulsującą ogromnym bólem skroń. Od lat nie sypiam dobrze, ale ostatni nadmiar stresu i całonocne ryczenie w poduszkę odbiło się na mnie. Nie byłam senna, lecz wyglądałam niczym zwłoki z ciężką anemią.
Sparaliżowało mnie, gdy Sukuna podstawił mi szklankę z wodą oraz trzymaną na otwartej dłoni tabletkę.
Trzymał ją uparcie przed moją twarzą i patrzył ponaglającym wzrokiem, więc  połknęłam jebaną tabletkę, ledwo zmuszając do tego ściśnięte strachem gardło.
- Nie uważasz, że pigułki gwałtu nie są mnie do niczego potrzebne? - położył się na boku i podpierając policzek zgiętą w łokciu ręką lustrował mnie wzrokiem.
- Dziękuję za śniadanie i leki - zamierzałam wstać. - Pójdę się umyć.
Sukuna chwycił za ramiączko mojej góry od piżamy i szarpnął mnie ku sobie.
- Rozkoszujmy się pięknem lenistwa.
Przełknęłam ślinę i położyłam się na poduszce obok jego łokcia.
Promienie słońca oświetlały ciało i twarz Sukuny, przez co jego muskuły oraz symbole stawały się bardziej wyraziste, a atrakcyjne oblicze spokojniejsze. Wyciągnął dłoń ku mojej twarzy i uszczypnął palcami moją dolną wargę.
- Przygotuję ci kąpiel.
O nie kurwa.
- To ty powinieneś iść się zrelaksować - zaproponowałam nerwowo.
Sukuna bez słowa poszedł do łazienki, by napuścić wody do ogromnej wanny. Odetchnęłam z ulgą - będzie się tam moczył co najmniej godzinę.
- Wrzątek czeka na twoje ciałko.
Chuj jednak zrobił kąpiel dla mnie.

Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz