Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie

W dniu egzekucji Ryōmena Sukuny padał deszcz

Elita zaklinaczy z Technikum Jujutsu pojechała wspomóc  egzekucję Ryōmena Sukuny, a jedynie asystenci dydaktyczni zostali.
W całej szkole było cholernie cicho.
Każdy siedział w swoim pokoju.
Nawet na grupie szkolnej nikt nie spamował.

Sukunę zablokowałam w tym dniu na Messengerze.
Długo się biłam z myślami, czy otworzyć nowe wiadomości od niego, które powysyłał dwie godziny przed przyjazdem do Technikum.
Ostatecznie to zrobiłam.

Były to dwa zdjęcia i dwie wiadomości głosowe.
Pierwsze zdjęcie przedstawiało rysunek, kreślony zamaszystymi, ostrymi, chaotycznymi liniami.
Ja podobnie szkicuję, ale nie była to moja praca.
Szkicowanie tuszem nigdy za bardzo do mnie nie przemawiało, a ten rysunek był całkiem spoko zrobiony. Na początku myślałam, że przedstawia staw, ale to było chyba gorące źródło.
Tusz był czerwony, ale zaschnięte skrzepy w niektórych miejscach wskazywały, że jest to krew.
Ołówkiem był pędzelek, którego używałam do malowania cieniami powiek.
Ten pędzelek ujebany był krwią.
Włączyłam pierwszą wiadomość:
S: Takie źródła mam w mej prawdziwej Domenie.
Chciałem ci je ukazać, gdyż lubisz krew. Są większe, niż jacuzzi, więc nie musiałabyś siedzieć blisko mnie. Mógłbym ustawić temperaturę wrzenia, jeśli byłoby ci za zimno.

Włączyłam kolejną wiadomość:
S: To słowo napisałem ci na dłoni po naszej randce w klubie. Pewnie wyrzuciłaś to z pamięci, ale ja jestem tak pierdolnięty, że to pamiętam. Napisałem ci je też na marmurowym papierze. To słowo to mój wyjątkowy wulgaryzm.

Zasłoniłam dłonią usta.
Na marmurowej posadzce w apartamencie Sukuny paznokciami wyryte było słowo:

Ty skurwysynie.

Jestem jeszcze bardziej pierdolnięta od Ryōmena Sukuny, bo biegnę w kierunku rozjebanej przez niego Shibuyi, by ratować mu dupę przed egzekucją.

Robię to przez pieprzone słowo „deszcz" wydrapane jego paznokciami w marmurowej podłodze oraz rysunek krwawego jacuzzi.