Bardzo chcę by to się skończyło. Nienawidzę imprez, alkoholu, muzyki, która nie jest hardym jazgotem, tańczenia, ludzi...
A już na pewno durnych zabaw jak gra w butelkę.Siedzimy wszyscy w kółku, a butelka kręci się na środku. Rozglądam się po twarzach, chcąc stąd wyjść. Ponura, nie odezwałam się od początku tej głupiej imprezy. Wolałabym już zaiwaniać kółka wokół boiska.
Wyzwania były głupie, a do tego zmieniono zasady - każdy miał w jednej rundzie jedno wyzwanie i jedno pytanie. Jeszcze nie padło na mnie. Do gry jak zwykle zmusiła mnie radosna ekipa. Oczywiście oprócz jednej osoby, która także nie miała ochoty siedzieć na podłodze i kręcić butelką.
Sukuna siedział na przeciwko mnie i znęcał się nad Itadorim, by odreagować.
Po wykonaniu zadania od Pandy, Geto zakręcił i padło na Gojo.
- Wyzwanie! - nie dziwi mnie ten wybór.
- Stary, coś lekkiego tym razem. Weź rozruszaj tę małą sztywniaczkę.
Że co kurwa?!
Wypraszam se.
Gojo wstał i z szerokim uśmiechem wyciągnął do mnie długie łapy. Może to będzie kontrowersyjne, ale nie rozumiem fenomenu Gojo Satoru. Zgadzam się, że jest niesamowicie atrakcyjny, a z takimi proporcjami ciała mógłby być zawodowym modelem. Ta urocza, zadziorna buźka i zawadiacki sposób bycia jakoś do mnie nie przemawiają. Jego pozytywna energia kłóci się z moją. Głośny i energiczny, popularny, lubiany, wywyższany nie tylko przez siebie, ekscentryczny flirciarz oraz przykład ADHD.
Odpychająca mieszanka.
Typ zwyczajnie mnie wkurwia.Gojo podniosł mnie, ignorując moje zajadłe protesty.
Wziął mnie na ręce, komentując jaka to drobna jestem i, że „lekkie wyzwanie" nabiera nowego znaczenia.Gościu ma prawie dwa metry, więc to logiczne, że chuderlawy pokurcz metr 50 będzie przy nim śmiesznie mały!
Uśmiechnął się do mnie tym promiennym, powalającym płeć nie tylko żeńską, uśmiechem. Jak nie ma przepaski, a błyszczące, białe kosmyki niedbale opadają mu na czoło, wygląda o wiele młodziej. Prawdopodobnie też ma na sobie makijaż.
Jego oczy może i były niecodzienne, a rysy twarzy l aż za idealne, ale skrzywiłam się.
To jest nauczyciel, starszy o jakieś 13 lat. Sama ta sytuacja nie powinna mieć miejsca.
Zniesmaczona natłokiem jego drogich perfum, które aż piekły w gardło, skrzyżowałam ręce. Próbowałam unikać wzroku gapiących się. Zerknęłam tylko raz i ponownie spuściłam łeb. Sukuna patrzył.
Gojo z głupkowatym śmiechem podnosił mnie jak sztangę bez żadnego wkładu siły, co bardzo go bawiło. Jego długie palce obejmowały moje żebra i odkryte uda. Że też musiałam krótkie spodenki założyć, a nie moje standardowe szerokie gacie.
- Dalej ponuraczek - stwierdził, gdy mimo jego wygłupów, wciąż byłam zimnym głazem. Wymyślił więc kolejny sposób na rozweselenie - podrzucanie. Krzyknęłam zaskoczona, gdy podrzucił mnie tak, że prawie sufitu nosem dotknęłam. Robił tak kilka razy, ku uciesze swojej i innych. Przecież to bardzo zabawne - wkurwiona, latająca młodsza koleżanka.Na koniec złapał mnie tak ciasno, że jakbym uniosła głowę, dotknęłabym nosem jego policzka.
Gościu chyba wylewa na siebie całą butelkę perfum przed każdym wyjściem.
- Uśmiechnij się - szepnął, poprawiając uścisk. - Czym by cię tu jeszcze rozweselić?
Słaby pokaz udawanej sympatii.
- Uśmiechanie się jest zbędne, jeżeli nie ma do tego powodów - ucięłam oschle.
- Nie myślałem, że ta mała N-chan jest wielką kostką lodu - zaśmiał się, ukrywając urazę. W końcu mnie postawił, a ja wróciłam na miejsce, kipiąc wręcz. Wszyscy skupili się na zajebistym Satoru Gojo, a ja sprawdzałam, czy nie przesiąkłam jego atakującym zapachem.
Jedynie Sukuna miał wszystkich w dupie.
Wciąż czuję dotyk dużych, ciepłych dłoni Gojo. Najgorsza jest ta opiekuńcza nuta. Może i jestem jego uczennicą, ale nie potrzebuję wymuszonej troski
Gdyby mnie coś zeżarło, skapnąłby się rok po fakcie.No i butelka wskazała mnie. Maki rzuciła mi chytre spojrzenie. Lubię ją za niezachwianą pewność siebie. Podejrzewam też, że jest homo.
- Wyzwanie - niech już najgorsze będzie za mną.
- Nchan, co powiesz na hardkora? - Maki poruszyła brwiami. Ona troszkę sobie wypiła. - Pocałuj Sukunę.
Krąg zamilkł.
- Nie musi być w usta. Wystarczy policzek - ona serio się najebała.
- Maki, nie zmuszaj jej do czegoś tak ohydnego! - skrzywił się Yuji.
- Nie będzie całować tego zwyrola! - uniósł się Gojo.
- Może dajcie jej zdecydować?! - warknęła Nobara.
Zagryzłam wargę, patrząc na swoje posiniaczone kolana.
- Nie chcę grać w tę pojebaną grę. Nie chciałam od początku - warknęłam i chciałam odejść. Zatrzymał mnie głos Sukuny.
- Chcesz przegrać przez byle gówno?
Teraz wzrok zebranych poewedrowal ku niemu. Sukuna patrzył na mnie bez emocji.
- Nie chcę robić czegoś, co jest wbrew woli drugiej osoby.
- Zakładasz, że to jest wbrew mojej woli?
Zaniemówiłam.
- Dajesz, mała! - Maki chyba już przyszła zaprawiona.
Kurwa.
Zacisnęłam pięści i przelazłam przez krąg, czując na sobie wszystkie pary oczu.Usiadłam obok Sukuny, który popatrzył na mnie wyczekująco. Zupełnie jakby mnie sprawdzał.
Odruchowo chciałam oprzeć rękę na jego ramieniu, ale opamiętałam się. Zamiast tego podniosłam się na zgiętych nogach i szybko cmoknęłam go w wydziarany policzek. Ani drgnął.
Naciągnęłam na dłoń rękaw bluzy i wytarłam miejsce na jego skórze, którego dotknęły moje usta. Teraz to go zaskoczyłam.
Uciekłam na moje miejsce, ani razu nie zerkając w jego stronę i ignorując śmiechy ekipy.
Gojo wykonał gest rzygania.Sukuna odpowiadając na pytanie Geto, kiedy przestał być prawiczkiem - „zanim wyrósł ci fiut" - zakrecil butelką gwałtownie, aż potoczyła się prosto do moich butów.
Mam na szczęście pytanie.
- Jaki miałaś cel, wycierając to?
Zamarłam.
- Pomyślałam, że odpokutuję, jeśli wyczyszczę brud, który zostawiłam.
Sukuna przeszedł przez środek kręgu, chwycił moją twarz, wbijając paznokcie i polizał mój policzek. Uraczył mnie zaciętym spojrzeniem i klepnął mnie lekko w ten sam policzek. Otworzyłam usta, nie mogąc nic wydusić.
- Nie zamierzam tego wycierać.
CZYTASZ
Przeklęta przez uczucia klątwy||Sukuna Ryōmen oneshoty i inne dziwne historie
FanfictionSukuna x fem!oc lub Sukuna x fem!reader Z Gojō Satoru też coś się znajdzie. Opowieści z Technikum Jujutsu + dorosłe życie bohaterów 3 lata później 😏 🔥 - szkoła ❤️🔥 - dorosłe życie Jakieś takie coś, co egzystuje jako połączenie opowiadania z...