13.11
__________Czułem się jakbym znowu miał 10 lat z faktem, że przyszedłem do lekarza z matką...
Siedzieliśmy dobre 10 minut w poczekalni. Mama nienawidziła czekać więc to dodatkowo mnie stresowało.- zapraszam, panie Hwang - usłyszałem miły głos recepcjonistki. Niechętnie wstałem, mama też. Weszliśmy razem do gabinetu a doktor Lee nie ukrywała zdziwienia.
- dzień dobry Hyunjin - przywitała się ze mną poprawiając okulary - cóż to za zmiany?
- dzień dobry, tak wyszło - odpowiedziałem, wzruszając ramionami.
- dzień dobry pani doktor, miło mi w końcu poznać panią osobiście - odezwała się moja mama wyciągając dłoń do doktor Lee - Lien Hwang-Keller
- mnie również miło w końcu się z panią spotkać - oznajmiła kobieta, wstając z krzesła - Hae Won Lee - uścisnęła dłoń mojej mamy, uśmiechając się lekko.
- nie ma pani nic przeciwko żebym dziś tu została? - zapytała niepewnie mama
- jeżeli Hyunjin nie ma nic przeciwko to ja też nie - usłyszała w odpowiedzi. Odsunąłem jej krzesło żeby usiadła i przysunąłem sobie drugie. Nawet jakbym powiedział że mam coś przeciwko to chyba bym zginął zaraz po wyjściu z gabinetu - to chyba znaczy, że nie ma - mruknęła doktor Lee czytając coś w karcie - no więc... - zaczęła spoglądając na mnie karcącym spojrzeniem - miałeś przyjść za tydzień i nawet nie zadzwoniłeś że nie przyjdziesz. Jak mam to rozumieć?
- przepraszam - wymamrotałem wbijając wzrok w podłogę - miałem dużo na głowie i zapomniałem
- dużo na głowie - westchnęła notując coś w karcie - zdrowie powinno być twoim priorytetem
- tak, wiem - tłumaczyłem się - na swoją obronę powiem tylko, że zdarzyło się to pierwszy i ostatni raz...
- dlatego jeszcze tu jesteś - powiedziała kobieta robiąc piramidę z dłoni - jak się czujesz?
- dobrze - powiedziałem i to było w zasadzie prawdą
- a jak sypiasz? - ciągnęła standardowe przesłuchanie
- ostatnio świetnie - oznajmiłem uśmiechając się sam do siebie
- a co jest tego powodem? - zapytała z zainteresowaniem pani doktor
- a raczej kto - wtrąciła mama
- mamo! - krzyknąłem czując jak się czerwienię
- mam rozumieć, że relacja z twoim przyjacielem weszła na inny poziom? Doskonale - oznajmiła wpisując coś w karcie
- nie, wciąż się tylko przyjaźnimy - mruknąłem marząc by zapaść się pod ziemię
- a szkoda - znów wtrąciła się moja rodzicielka - ten chłopak wygląda na miłego i odpowiedzialnego, na kogoś kto cię okiełzna i wesprze w trudnych chwilach - dodała, przez co zrobiło mi się jeszcze bardziej wstyd
- przestań mamo, on ma kogoś - rzuciłem kipiąc już z wkurwienia - możemy zmienić temat?
Moja mama zmierzyła mnie dość nieprzyjemnym spojrzeniem, założyła ręce na piersiach i zamilkła.- wracając, mam rozumieć, że od ostatniego razu już nic się nie wydarzyło?
- nie - skłamałem. Nie chciałem mówić o ostatnim ataku, bo był spowodowany tym, że zaćpałem. Jeszcze przy mojej matce.
Doktor Lee zmrużyła oczy i spojrzała na mnie jakby miała w nich rentgen. Dokładnie tak samo robi to Felix.
CZYTASZ
bad addicted (to you) [HyunLix]
FanfictionCzasem jedno, przypadkowe i niezbyt miłe spotkanie potrafi kompletnie zmienić całe życie, przewartościowując je dokumentnie. Doskonale przekona się o tym Felix, 23 letni student którego dotychczas poukładane, troszkę monotonne ale szczęśliwe życie w...