Nick POV
Ja ją znajde , choćbym to ja miał zginąć .
Nie mogę pozwolić żeby zginęła, nie wybaczył bym sobie . Może i mnie nienawidzi, ale chce żyć ze świadomością, że moja księżniczka żyje . Siedzieliśmy już w pokoju hotelowym, czułem się jak gwiazda, mój ojciec ma takie coś na codzień. Właśnie robiliśmy plan odbicia Belli na jutro .
- Ok, chodźcie spać i tak was już wymęczyłem, a jutro macie być w świetnej formie - powiedziałem i schowałem dużą kartkę na której była część planów . Wszyscy po kolei zaczęli wchodzić do łazienki i do łóżka . Kiedy już się położyłem, w końcu udało mi się zasnąć .
*********************
Bella POV
Nareszcie, z pół godziny temu przyszedł Maks i obwieścił, że mają zakaz bicia mnie do jutra wieczorem. Z tego co się orientowałam była już z 23, więc praktycznie jeszcze 25 godzin spokoju. Maks był tak miły, że przeniósł mnie do jakiegoś pokoju gdzie było łóżko ! Może nie należało do najwygodniejszych no ale nie narzekam. Wole takie coś niż sznury i podłogę . Oczywiście jestem zamknięta na klucz, ale moge się przynajmniej poruszać po pokoju . Nagle ktoś otworzył drzwi, była to niska dziewczyna, miała może z 14 lat , brązowe włosy i ciemne oczy . Tylko co ona robiła w tym miejscu ?
- Em, cześć - powiedziała zamykając za sobą drzwi .
- Cześć - podniosłam się z łóżka .
- Mam dla ciebie kanapki -wyjęła je z jakiejś reklamówki .
- Oh, dziękuje . A co taka dziewczyna jak ty, tutaj robi ?
- Jestem tu bo mój brat mnie zmusił. Nienawidzę tego miejsca . Służę tu jako taka służąca .
- To okropne .
- Ale nie tylko po to tutaj jestem, dostałam dzisiaj SMS-a którego miałam ci przekazać .
- Mi ?
- No tak , wysłał go mój znajomy który z 2 tygodnie temu odszedł .
- Jak się nazywał ?
- Nick Swift . - I w tym właśnie momencie mnie zatkało . On ? Serio on .
- Mhm, a pokażesz mi ten SMS ?
- Pewnie, w końcu miałam ci go przekazać . Trzymaj - Podała mi telefon i zaczęłam po cichu czytać .
Droga Bello
Chciałem ci przekazać pewną wiadomość, więc tak .
Przyjdę po ciebie, jest ze mną Luck, Chris i ten twój koleszka Alex .
Trzymaj się, już niedługo cię uwolnie, a może nawet dziś wieczorem .
Bądź dzielna Księżniczko
Zakochany w tobie chłopak
Nick
Kiedy to przeczytałam miałam nadzieje, może im się uda . Oby. Nie wytrzymam tutaj, teraz to już tylko mogę się modlić żeby moje uwolnienie nastąpiło jak najszybciej .
Nick POV
Razem z chłopakami przygotowujemy się od godziny, i powtarzamy plan działania . Powinno się udać. Co ja gadam ... To musi się udać ! Zabrałem pistolet, gaz łzawiący, nóż, 3 granaty i wszyscy wyszliśmy z hotelu. Alex miał załatwić jakąś furgonetkę . Kiedy już siedzieliśmy w wozie, jeszcze raz mówiliśmy kto ma co robić . Szczerze teraz wątpię czy wyjdę z tego cało . Po kilkunastu minutach dojechaliśmy przed wielki dom. Dobrze go pamiętałem, zaparkowaliśmy w jakiś chaszczach żeby nie było nas widać . Wysiedliśmy i kucając podeszliśmy do drzwi , kiwnąłem głową i Alex oraz Luck poszli za dom, wejdą tylnym wejściem. Ja i Chris wbijamy frontowymi . Wyjąłem granat , na nasze szczęście drzwi były otwarte więc uchyliłem je lekko, odblokowałem ten granat i szybko wrzuciłem do środka, jeżeli dobrze wycelowałem powinno trafić do salonu . Kiwnąłem do Chrisa i szybko weszliśmy do domu . Na dole nikogo nie było, co było raczej dziwne . Po chwili ze schodów zleciał jakiś facet z odblokowanym pistoletem . O kurwa. Celował we mnie kiedy rozpoznał moją twarz . O ile pamiętam nazywał się Will Green, nie jest groźny . Już miał nacisnąć spust ale niestety byłem szybszy. Will padł na podłogę . Pora zacząć zabawe i znaleźć moją księżniczkę .
Bella POV
Usłyszałam z dołu jakiś wybuch, a potem ktoś strzelił pistoletem, czy już się zaczęło ? Czy Nick po mnie przyszedł ? Ktoś chciał wyważyć drzwi do pokoju. Po chwili tej osobie się udało . TO BYŁ ALEX !
Może nie tego się spodziewałam no ale, przynajmniej coś.
- Tutaj jesteś - szepnął . Przytuliłam go,i podeszłam na koniec pokoju wziąć buty , ubierałam je na stojąco jak jakiś żul . - szybko puki ktoś tutaj przyj....- nie dokończył, usłyszałam strzał, odwróciłam się. Alex patrzył mi głęboko w oczy, po czym padł na podłogę, krwawiąc . Spojrzałam w stronę drzwi, stał tam Maks z pistoletem . Jessu, Alex . On nie żyje, bo chciał uratować m-mnie . Poczułam ciecz spływającą po moich policzkach. To niemożliwe .
- Na podłoge - nie reagowałam byłam zbyt oszołomiona tym co tu się stało .- NA PODŁOGĘ KURWA SUKO ! - momentalnie uklękłam na kolana, Maks stał nadal w drzwiach.
- No i masz tu leżeć, jesteś zwykłą dziwką - Na dole rozległy się kolejne strzały . Po chwili, niespodziewanie za Maksem znalazł się Nick z nożem . Pokazał mi że mam być cicho .
- Nadajesz się tylko do pieprzenia pizdo - ciągnął Maks, lecz po chwili jego głowa wylądowała na podłodze . Nie wierze ! Nick odciął mu głowe.
- Idziesz? Czy chcesz tutaj zostać ? - powiedział Nick z zawadiackim uśmiechem .
- Pewnie, że ide . - Nick szybko wziął mnie za ramię. Wykrzywiłam twarz z bólu. No sorry, miałam praktycznie świeże rany . Nick widząc moje ciało wziął mnie na ręce i wyszedł z pośpiechem z domu. Wsadził mnie na tylne siedzenie jakiegoś auta, był tam już Luck za kierownicą. Po chwili przyszedł Chris, Nick usiadł ze mną z tyłu. Pamiętam tylko, że położył moją głowe na swoje kolana. Potem zapadłam w głęboki sen.
_______________
Cześć ludzie !
Mamy już kolejny rozdział !
URATOWALI JĄ ! :33
No ale Alex zginął :/ :(
Naprawde przepraszam osoby które go lubiły, ale nie mogłam się powstrzymać ;3 :/
GWIAZDKUJCIE, KOMENTUJCIE <3
Do zobacznia xoxo
CZYTASZ
No Boys, No Problem
Romance[OPOWIADANIE PISANE BARDZO DAWNO, WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ. ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z ILOŚCI BŁĘDÓW I NIE SPÓJNEJ AKCJI. POSTARAM SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ POPRAWIĆ WSZYSTKO] - Puść mnie...-powiedziała spokojnie. -Jeśli mnie nie wysłuchasz nigdzie cie nie...