Rozdział 15

10.1K 617 41
                                    


Nick POV

Ja ją znajde , choćbym to ja miał zginąć .

Nie mogę pozwolić żeby zginęła, nie wybaczył bym sobie . Może i mnie nienawidzi, ale chce żyć ze świadomością, że moja księżniczka żyje . Siedzieliśmy już w pokoju hotelowym, czułem się jak gwiazda, mój ojciec ma takie coś na codzień. Właśnie robiliśmy plan odbicia Belli na jutro . 

- Ok, chodźcie spać i tak was już wymęczyłem, a jutro macie być w świetnej formie - powiedziałem i schowałem dużą kartkę na której była część planów . Wszyscy po kolei zaczęli wchodzić do łazienki i do łóżka . Kiedy już się położyłem, w końcu udało mi się zasnąć .


*********************

Bella POV

Nareszcie, z pół godziny temu przyszedł Maks i obwieścił, że mają zakaz bicia mnie do jutra wieczorem. Z tego co się orientowałam była już z 23, więc praktycznie jeszcze 25 godzin spokoju. Maks był tak miły, że przeniósł mnie do jakiegoś pokoju gdzie było łóżko ! Może nie należało do najwygodniejszych no ale nie narzekam. Wole takie coś niż sznury i podłogę . Oczywiście jestem zamknięta na klucz, ale moge się przynajmniej poruszać po pokoju . Nagle ktoś otworzył drzwi, była to niska dziewczyna, miała może z 14 lat , brązowe włosy i ciemne oczy . Tylko co ona robiła w tym miejscu ? 

- Em, cześć - powiedziała zamykając za sobą drzwi .

- Cześć - podniosłam się z łóżka .

- Mam dla ciebie kanapki -wyjęła je z jakiejś reklamówki .

- Oh, dziękuje . A co taka dziewczyna jak ty, tutaj robi ?

- Jestem tu bo mój brat mnie zmusił. Nienawidzę tego miejsca . Służę tu jako taka służąca .

- To okropne . 

- Ale nie tylko po to tutaj jestem, dostałam dzisiaj SMS-a  którego miałam ci przekazać .

- Mi ? 

- No tak , wysłał go mój znajomy który z 2 tygodnie temu odszedł .

- Jak się nazywał ?

- Nick Swift . - I w tym właśnie momencie mnie zatkało . On ? Serio on .

- Mhm, a pokażesz mi ten SMS ? 

- Pewnie, w końcu miałam ci go przekazać . Trzymaj - Podała mi telefon i zaczęłam po cichu czytać . 

Droga  Bello

Chciałem ci przekazać pewną wiadomość, więc tak . 

Przyjdę po ciebie, jest ze mną Luck, Chris i ten twój koleszka Alex .

Trzymaj się, już niedługo cię uwolnie, a może nawet dziś wieczorem .

Bądź dzielna Księżniczko

Zakochany w tobie chłopak

Nick

Kiedy to przeczytałam miałam nadzieje, może im się uda . Oby. Nie wytrzymam tutaj, teraz to już tylko mogę się modlić żeby moje uwolnienie nastąpiło jak najszybciej .


Nick POV

Razem z chłopakami przygotowujemy się od godziny, i powtarzamy plan działania . Powinno się udać. Co ja gadam ... To musi się udać ! Zabrałem pistolet, gaz łzawiący, nóż, 3 granaty i wszyscy wyszliśmy z hotelu. Alex miał załatwić jakąś  furgonetkę . Kiedy już siedzieliśmy w wozie, jeszcze raz mówiliśmy kto ma co robić . Szczerze teraz wątpię czy wyjdę z tego cało . Po kilkunastu minutach dojechaliśmy przed wielki dom. Dobrze go pamiętałem, zaparkowaliśmy w jakiś chaszczach żeby nie było nas widać . Wysiedliśmy i kucając podeszliśmy do drzwi , kiwnąłem głową i Alex oraz Luck poszli za dom, wejdą tylnym wejściem. Ja i Chris wbijamy frontowymi . Wyjąłem granat , na nasze szczęście drzwi były otwarte więc uchyliłem je lekko, odblokowałem ten granat i szybko wrzuciłem do środka, jeżeli dobrze wycelowałem powinno trafić do salonu . Kiwnąłem do Chrisa i szybko weszliśmy do domu . Na dole nikogo nie było, co było raczej dziwne . Po chwili ze schodów zleciał jakiś facet z odblokowanym pistoletem . O kurwa. Celował we mnie kiedy rozpoznał moją twarz . O ile pamiętam nazywał się Will Green, nie jest groźny . Już miał nacisnąć spust ale niestety byłem szybszy. Will padł na podłogę . Pora zacząć zabawe i znaleźć moją księżniczkę .


Bella POV

Usłyszałam z dołu jakiś wybuch, a potem ktoś strzelił pistoletem, czy już się zaczęło ? Czy Nick po mnie przyszedł ? Ktoś chciał wyważyć drzwi do pokoju. Po chwili tej osobie się udało . TO BYŁ ALEX  ! 

Może nie tego się spodziewałam no ale, przynajmniej coś.

- Tutaj jesteś - szepnął . Przytuliłam go,i podeszłam na koniec pokoju wziąć buty , ubierałam je na stojąco jak jakiś żul . - szybko puki ktoś tutaj przyj....- nie dokończył, usłyszałam strzał, odwróciłam się. Alex patrzył mi głęboko w oczy, po czym padł na podłogę, krwawiąc . Spojrzałam w stronę drzwi, stał tam Maks z pistoletem . Jessu, Alex . On nie żyje, bo chciał uratować m-mnie . Poczułam ciecz spływającą po moich policzkach. To niemożliwe . 

- Na podłoge - nie reagowałam byłam zbyt oszołomiona tym co tu się stało .- NA PODŁOGĘ KURWA SUKO ! - momentalnie uklękłam na kolana, Maks stał nadal w drzwiach.

- No i masz tu leżeć, jesteś zwykłą dziwką - Na dole rozległy się kolejne strzały . Po chwili, niespodziewanie za Maksem znalazł się Nick z nożem . Pokazał mi że mam być cicho .

- Nadajesz się tylko do pieprzenia pizdo - ciągnął Maks, lecz po chwili jego głowa wylądowała na podłodze . Nie wierze ! Nick odciął mu głowe.

- Idziesz? Czy chcesz tutaj zostać ? - powiedział Nick z zawadiackim uśmiechem .

- Pewnie, że ide . - Nick szybko wziął mnie za ramię. Wykrzywiłam twarz z bólu. No sorry, miałam praktycznie świeże rany . Nick widząc moje ciało wziął mnie na ręce i wyszedł z pośpiechem z domu. Wsadził mnie na tylne siedzenie jakiegoś auta, był tam już Luck za kierownicą. Po chwili przyszedł Chris, Nick usiadł ze mną z tyłu. Pamiętam tylko, że położył moją głowe na swoje kolana. Potem zapadłam w głęboki sen.


_______________

Cześć ludzie ! 

Mamy już kolejny rozdział ! 

URATOWALI JĄ ! :33

No ale Alex zginął :/ :( 

Naprawde przepraszam osoby które go lubiły, ale nie mogłam się powstrzymać ;3 :/

GWIAZDKUJCIE, KOMENTUJCIE <3

Do zobacznia xoxo




No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz