Stałem przy napojach pijąc już któryś z kolei czerwony kubeczek, gdy nagle drzwi otworzyły sie, a w nich stanęła ona...wpatrując sie dokładnie w moją osobe. Wyglądała pięknie.
Dylan POV
Odnalazła wzrokiem Ami i Finn'a z uśmiechem do nich podchodząc. Ledwo stojąc na nogach udałem sie w ich strone. Amanda patrzyła na mnie z uśmiechem, Finn z zawodem, a Mia z nienawiścią?
- Cześć waam - burknąłem niezrozumiale.
- Ale sie schlał - szepnęła Ami.
- A gdzie zgubiłeś Dean'a i reszte? - powiedział Grey. Zmrużyłem oczy po czym tylko odwróciłem sie na pięcie wychodząc z domu. Oczywiscie nie odbyło sie bez potknięć kiedy wracałem do domu. Kiedy już nareszcie stałem pod drzwiami wszedłem do środka mocno je zatrzaskując. Chwiejnym krokiem udałem sie w stronę schodów lecz zatrzymał mnie nie kto inny niż pan Nick. Upsik?
- Dylan ty piłeś!? - krzyknął ostro w moją stronę trzymając mnie za ramiona.
- N-nieyt - wybełkotałem.
- No jak nie jak widze ! W tej chwili marsz do pokoju. Masz szlaban młody człowieku.
- Nie jesteś moim ojcem ! - również podniosłem głos. Chwile sie nie odzywał jakby go zatkało.
- Ale jestem twoim opiekunem!
- Jebie z takiego opiekuna - zaśmiałem sie lecz on chyba stracił cierpliwość.
- Do pokoju ty..ty jeden popierdol..- nie dokończył, ponieważ pani Bella położyła mu ręke na ramieniu. Rozluźnił sie spoglądając na swoją kobiete. Prychnąłem i kontynuowałem wspinaczke po schodach do pokoju. Może i troche przegiąłem no ale cóż prawda jest taka, że jest tylko moim opiekunem. Wszedłem do pokoju, a na mnie rzucił sie Spokey. Nie miałem siły sie z nim bawić. Położyłem sie z nim na łóżku zasypiając.Podniosłem powieki i momentalnie złapałem sie za glowe. Cholera jakby mi ktoś dziure wiercił. Spojrzałem na szafke i ujrzałem aspiryne i szklanke wody! Łyknąłem tabletki popijając je obolałym ciałem podnosząc sie z łóżka. Spokey biegał radośnie po pokoju z piłeczką tenisową w pyszczku merdając ogonkiem. Powoli zszedłem na dół nie zastając nikogo. Pewnie są w pracy. Emily siedziała w salonie oglądając kreskówki. Postanowiłem jej nie przeszkadzać tak więc doszedłem do wniosku, że troche sie tu porozglądam.
Obejrzałem już prawie wszystkie pomieszczenia lecz został jeszcze jeden pokój. Kiedy do niego wlazłem zmarszczyłem brwi. Dominował tu kolor niebieski z białym. Było dość sporo miejsca. Na środku stały dwa łóżka w kształcie wyścigówek. Kurcze ciekawe od kogo to. Na ścianach wisiały zdjęcia jakiś małych chłopców chyba bliźniaków. Czy oni mieli dzieci? O co w tym chodzi?
__________________
Heyoo3/9
Nic dodać nic ująć.
Dziś troche krótszy ponieważ mam sporo do nauki. Jutro postaram sie by był ciutke dłuższy.Do zobaczenia xoxo

CZYTASZ
No Boys, No Problem
Romance[OPOWIADANIE PISANE BARDZO DAWNO, WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ. ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z ILOŚCI BŁĘDÓW I NIE SPÓJNEJ AKCJI. POSTARAM SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ POPRAWIĆ WSZYSTKO] - Puść mnie...-powiedziała spokojnie. -Jeśli mnie nie wysłuchasz nigdzie cie nie...