Rozdział 23

6.6K 454 18
                                    

  - Bo on jest...

Bella POV

- No kim ?!

- Nie jest to istotne. Nie pójdziesz nigdzie z nim, koniec kropka - jak on śmie mi rozkazywać ? Co mu strzeliło do głowy, mówi jakby Fabian był księdzem pedofilem, albo gejem. Nie mam pojęcia o co mu chodzi.

- Nie będziesz mi rozkazywał ! Pójde z nim i koniec kropka.

- Nie, nigdzie nie idziesz. Bedziesz siedzieć w domu.

- Tsa, zamknij mnie jeszcze w piwnicy !

- Jak będzie trzeba to tak zrobie. - to chyba go pojebało. Kutafon nie będzie mnie nigdzie zamykał, prędzej go wykastruje i z jego klejnot zrobie kołatke na drzwi.

- Pojebało cię człowieku do reszty - już miałam iść w strone schodów do "mojego" pokoju, gdy nagle ten debil chwycił mnie za nadgarstek.

- Nigdzie nie pójdziesz i ja tego dopilnuje. Oddaj też telefon, żeby się z tobą nie kontaktował - czy ja dobrze słysze ?! czy mam jakieś urojenia. Ten człowiek niech się leczy. Wyrwałam mu się pobiegłam do pokoju i zamknęłam się. Wtuliłam się w moją poduszkę. Jak on może mi rozkazywać, jeszcze telefon chce. No chyba go pogrzało. Nagle poczułam wibrowanie telefonu w kieszeni. Dostałam wiadomość.

Heyo aniołku, to jak jutro z tym wypadem ?

                                                                                                                            Fabian ;3


Czyli jednak nie zapomniał, uśmiechnęłam się sama do siebie. Walić Chris'a nie może mi rozkazywać, kiedy i z kim się spotykam, za miesiąc mam upragnione 18 lat. Więc praktycznie moge robić co chce. Szybko mu odpisałam, że będę jutro o 12.00 w parku pod budką z lodami. Zapisałam jego numer w telefonie. I usłyszałam pukanie do drzwi.

- Bella, pogadajmy -on chce jeszcze gadać?! Niech spierdziela i to daleko bo mu tą buźkę obije.

- Teraz chcesz rozmawiać ?! Odwal się. - usłyszałam jak schodzi po schodach. Czemu nie da mi spokoju ? Eh, dlaczego ja mam takie trudne życie. Już chyba wolałam mieszkać z Nick'iem tylko że on mnie wyjebał...więc nie ma po co do niego wracać, chyba że jakoś to odkręci. Mam dwie wady, za szybko oddaje zaufanie, i za szybko przebaczam. Gubię się we własnym życiu super. Jak ja będę zarabiać ? Przecież nie mam ukończonej szkoły. Gdzie mnie przyjmą ? No trudno, coś się znajdzie. Wstałam leniwie z łóżka, przechodząc do łazienki przemywając twarz, wyszłam z pokoju kierując się do kuchni w celu zrobienia sobie czegoś do jedzenia. Na moje nieszczęście stał tam Chris i oczywiście nie kto inny jak Nick. Ugh. A czy oni nie byli po kółceni ? Czy Chris nie chciał go w ogóle widzieć ? Eh ci faceci. Obaj wpatrywali się we mnie jak na eksponat w muzeum, co ja do cholery jakaś gwiazda ?! Nikt sie nie odezwał, zrobiłam sobie herbaty i poszłam do salony, tylko że ci idioci poszli za mną. Czy oni kiedyś się ode mnie odczepią ?! Usiadłam na kanapie, to oni oczywiście na przeciwko mnie. Nareszcie się ktoś odezwał, to był nie kto inny jak Nick.

- Bella, Chris opowiedział mi zaistniałą sytuacje, może i nie chcesz ze mną rozmawiać, lub nawet widzieć, ale daj mi 5 minut. Nigdzie z tym kolesiem nie pójdziesz. I nie ma mowy o żadnym spotkaniu. Zostajesz w domu ze mną i Chris'em. - CZEOG ONI ODE MNIE CHCĄ ?! Czemu uczepili się tego chłopaka ?

- Będę chodzić kiedy chce i z kim chce. - warknęłam w stronę tych baranów. Tylko że byli nadzwyczaj spokojni.

- Dobrze, wiem o tym że nie moge ci rozkazywać, ale z Fabianem nigdzie nie pójdziesz. Koniec kropka nie ma tematu.


__________________ 

Kolejny rozdział dzisiaj ;)

Oj oj teraz jeszcze Nick się dołączył.

Do zobaczenia xoxo


No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz