|2| Rozdział 14

3.4K 172 4
                                    

Może ta praca nie będzie aż taka zła?

Bella POV
Siedziałam na kanapie wraz z Liamem i ustalaliśmy szczegóły. Ta praca będzie idealna. Zawsze marzyłam żeby robić w takiej branży. To zdecydowanie cos dla mua.
- Tak więc pracę możesz zacząć już od jutra - powiedział lekko sie uśmiechając i sortując dokumenty.
- Bardzo dziękuję pan...Liam - wstałam wzięłam wszystkie moje rzeczy.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Już jutro będziesz miała tutaj biurko pod ścianą oraz laptopa.
- Dziękuję. Mam nadzieje, że sie sprawdze.
- Nie wątpię w to Bella.
- W takim razie...do jutra - posłałam mu lekki uśmiech i gdy wychodziłam z pokoju usłyszałam tylko : "do zobaczenia". Szybko wyszłam z budynku kierując sie do domu w którym byłam już 15 minut później. Na kanapie zauważyłam Nicka, który siedział sobie oglądając jakiś film.
- Hey - powiedziałam z uśmiechem tym samym zwracając na siebie uwagę.
- Cześć- odparł spoglądając na mnie.
- Nie uwierzysz - pisnęłam szczęśliwa.
- Nie uwierze jak mi nie powiesz - również pisnął naśladując mój głos.
- Będę pracować w Borders Expo! - wykrzyknęłam na co ten tylko zgromił mnie wzrokiem.
- Na jakim dziale ? - powiedział zaciskając zęby.
- Projektowanie wnętrz - odparłam zwyczajnie z nutką podekscytowania.
- Nie będziesz tam pracować- powiedział stanowczo a mnie zatkało.
- Niby czemu ? - odparłam oskarżycielskim tonem.
- Bo ja ci nie pozwole ?
- Będę mieć wyjebane ?
- Nie sądzę.
- Jessu nie mów mi, jak mam żyć-  rzuciłam i wyszłam z domu. Od razu skierowałam sie w dobrze znane mi miejsce. Mały staw w parku. Cudne miejsce do pozbycia samemu.

                           ***
Właśnie jechałam windą na mój pierwszy dzień w pracy. Miałam lekkiego stresa, a co jeśli mi coś nie pójdzie?  Jeżeli sie skompromituje ?
Bell będzie dobrze - mówiłam do siebie w głowie.
Przywitałam sie z dwoma paniami miały około 25-27 lat. Czarnowlosa sekretarka uśmiechnęła sie do mnie miło natomiast jakaś ruda pinda zgromiła mnie wzrokiem jakbym jej matke zabiła. Zapukałam do tych samych drzwi na końcu korytarza i po chwili usłyszałam "Prosze" po czym weszłam do środka.
Liam siedział w swoim fotelu lecz moją uwagę zwróciły nowe meble których wczoraj nie było. Białe, duże biurko z fotelem na kółkach, a koło tego stała biblioteczka. No no no robiło wrażenie. Tak to ja moge pracować.
- Dzień dobry Liam-  powiedziałam podchodząc do biurka.
- Witaj Bello. Oto twoje nowe stanowisko pracy - wskazał na nowe meble - jak ci się podoba ?
- Cudne. Lepiej nie mogłam sobie tego wyobrazić.
- Cieszę sie. To taki twój mały kąt.
- Dobrze. Więc od czego zaczynam ? - zapytałam.
- Dostałem zlecenie na umeblowanie i udekorowanie salonu, kuchni i pokoju dla 6 letniego dziecka lecz na razie ja nie mogę go zrobić. Weź to zrób na próbę.
- Okey - odebrałam od niego papiery i usadowiłam sie na swoim nowym fotelu który był nieziemski. Taki miękki i delikatny jakbym siedziała na piórkach. Kiedy już skończyłam zachwycać sie fotelem i innymi meblami wzięłam sie za dekorowanie pokoju dla dziecka. No więc koło lewej ściany będzie łóżko w kształcie rajdowca. Na środku pokoju będzie ogromny dywan z rusynkiem miasta. Ulice, budynki, parki i te sprawy. Po kilkudziesięciu minutach mogłam uznać że nareszcie skończyłam. Liam był zachwycony więc dobrze sie spisałam.

Kiedy weszłam do domu usłyszałam krzyki z salonu. Ach no tak Luck i Nick oglądają mecz. Kiedy mnie zauważyli równocześnie powiedzieli "Cześć".
- Jak tam w tej twojej nibyy pracy ? - odezwał sie Nick.
- Cudnie, nie mogłam sobie wymarzyc lepszej - odpowiedziałam i udałam sie do pokoju, wykąpać i spać..To był ciężki dzień.

__________________
Helloł!
Przepraszam, że taki krótki...553 słowa ;p Ale dzisiaj miałam, mam urodziny i trzeba było to wszystko ogarnąć.
Btw. Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka ;)
Do zobaczania xoxoh

No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz