Bella POV
Nareszcie skończyły się lekcje i mogłam spokojnie iść na spotkanie z Chrisem. Mieliśmy się spotkać w kawiarni tuż przy szkole. Droga zajęła mi 5 minut. Weszłam do kawiarni porozglądałam sie i zauważyłam uśmiechającego sie do mnie Chrisa w rogu. Zamówiłam sobie kawe Latte i poszłam do chłopaka.
-Hej - pomachałam mu uważając przy tym żeby się kawa nie rozlała.
- Siemka. Luck był dzisiaj w szkole...opierdzielić Nicka za to co mówił o tobie i co ci zrobił. -Popatrzył na mnie z troską.
- Serio ? I jak poszło ?
- Sama sie przekonasz.
********
Właśnie wracałam do domu była 19:24 a skończyłam lekcje o 15:20 szybko zleciało. Z Chrisem gadało się super, tak jakbyśmy znali się kupe czasu. Szłam tak w rozmyślaniu kiedy nagle zza zakrętu wyjechał czarny Aston Martin o ile sie nie myliłam.
Nagle auto zatrzymało się koło mnie . Na mój pech szyby były pociemniane i nie mogłam zobaczyć kto to. Kiedy tak stałam i myślałam z auta wysiadł nie kto inny jak Nick. Ugh...już wiem że będą problemy.
- Hej Bella... - mówił nieśmiało a to mi się w ogóle nie podobało.
- Cześć Nick, co chcesz ?
- Ciebie - powiedział po czym mrugnął do mnie. Czy on mnie podrywał ? Powinnam się cieszyć i skakać..żartuje, wolne sobie. Czego on w ogóle odemnie chce. Nie pamięta jak w szkole nazwał mnie dziwką...Nie rozumiem kolesia, ma jakiś problem czy jak.
- Spadaj ode mnie skurwielu - od razu pożałowałam tych słów, ponieważ Nick stał już koło mnie przypierając mnie do płotu. Chyba mam laga mózgu.
- Nie ładnie tak mówić o innych osobach skoro się ich w ogóle nie zna - Szepnął mi do ucha a ja zadrżałam pod jego ciepłym oddechem.
- A czy tak właśnie nie zrobiłeś kurwibąku? Czego ode mnie chcesz ? -mówię równie cicho jak on.
- Bo Luck kazał mi cie przeprosić albo z naszą przyjaźnią koniec...A ja nikogo nigdy nie przepraszałem. - mówił i wpatrywał się w moje błękitne oczy.
- Więc...chyba z waszą przyjaźnią koniec - oddychałam nierówno i zadrżałam kiedy ten przyłożył dłoń do mojego prawego policzka i zaczął głaskać. Trochę sie zestresowałam, nie powiem. Do kurwy co ja robie?! Momentalnie go od siebie odepchnęłam.
- Nick...ty nie możesz.
- Moge i chce...w końcu to ja. - wytrzeszczył się w uśmiechu, lecz po chwili ten uśmiech zbladł, a brunet wziął głęboki wdech. - Ja...przep..prze...przep.. - nie ukrywam czekałam na to cholernie, nie wiem dlaczego ale on chyba serio miał jakiś problem ze sobą.
- Przepraszam, jasne ? - Wow żeś sie spocił chłopie powiedział jedno słowo a wygląda jakby przebiegł 10 kilometrów .
- Ok dzięki za przeprosiny, ale musze iść - lekko go przesunęłam dalej ode mnie. Lecz gdyby to był taki proste.
- Spoko widzimy sie w szkole Bell. Moge tak do ciebie mówić co nie?
- Uznajmy, że się jeszcze zastanowie... - spojrzałam ostatni raz na tego niezdecydowanego idiotę i odbiegłam w stronę domu. Nie próbował mnie zatrzymywać i dobrze, jeszcze by oberwał. Jedyne to usłyszałam - Do zobaczenia Bell - Ale nie usłyszałam nic potem bo skręciłam w zaułek.
__________
Hejo , przepraszam że taki krótki ale nie miałam weny :/
Łapcie u góry zdjęcie Nicka...
Jesteście bardziej Team Chris czy może Team Nick ?
GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE to naprawde motywuje ;)
KOCHAM WAS :*
Do zobaczenia xoxo

CZYTASZ
No Boys, No Problem
Romance[OPOWIADANIE PISANE BARDZO DAWNO, WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ. ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z ILOŚCI BŁĘDÓW I NIE SPÓJNEJ AKCJI. POSTARAM SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ POPRAWIĆ WSZYSTKO] - Puść mnie...-powiedziała spokojnie. -Jeśli mnie nie wysłuchasz nigdzie cie nie...