|2| Rozdział 1

7.2K 428 16
                                    


~~5 Lat Później~~


Bella POV

Dużo się zmieniło przez te ostatnie 5 lat. Urodziłam bliźniaków, dwóch zdrowych chłopaczków. Daliśmy im z Nick'iem na imię Toby i Joe. Pewnie myślicie jak ich rozpoznajemy. Proste, po ubraniach, a to dlatego, że są identyczni. Po prostu obydwoje to cały Nick no może prócz oczu, ponieważ oczy mają po mnie. Ha ha. Umówiliśmy się, że dzieci skoro są nieślubne wezmą i tak nazwisko Nick'a... Toby i Joe Swift'owie super brzmi. Moje małe pociechy mają już 4 lata, jak ten czas szybko leci. Ja mam 23, Nick 24. Z moich obserwacji wychodzi, że to Joe jest tym niegrzeczniejszym ale wszystko może się jeszcze zmienić .Pamiętam przestraszoną minę Nick'a kiedy powiedziałam mu, że wody mi odeszły. Biedny nie wiedział co zrobić ale zawiózł mnie do szpitala na czas. Ciocia May'a, Luck, Jess i oczywiście Nick, cały czas byli przy mnie. Luck się w końcu ustatkował i planuje się oświadczyć Jess. Dowiedziałam się dlaczego Zack nazywał mnie swoją siostrą...okazało się, że moja matka zdradziła ojca i miała dziecko z Maksem. Potem kiedy już urodziła Zack'a podrzuciła go gdyż mój ojciec się o wszystkim dowiedział ale wybaczył mamie ponieważ odniosła to dziecko do Maksa. Nareszcie poznałam całą prawdę. Zostawiam przeszłość za sobą i teraz zajmę się planowaniem przyszłości. 

- Mamusiu !  Joe mnie bije ! - ah te dzieci. Niby słodkie ale jak dojdzie co do czego to uduszą...

- Nieprawda bo to Toby zaczął ! Zburzył mi mój garaż na auta !  - i ja mam tak codziennie.

- Joe ile razy ci mówiłam, że masz nie bić brata, a ty Toby nie burz budowli Joe'go. 

- Dobrze i przepraszamy - powiedzieli chórem na co się zaśmiałam. 

- Kiedy tata przyjdzie ? Mieliśmy iść do parku - burzył się Joe.

- Pójdziemy jak zjemy jestem strasznie głodny - odezwał się głos za mną. Chłopcy podlecieli do Nick'a przytulając się do jego nóg (wyżej mu nie sięgali :') ) krzycząc "Tata!". Na co ten się uśmiechnął i poczochrał im czupryny - Baczność ! - haha znów bawi się w wojsko- Kolejny odlicz.

- Jeden ! - krzyknął Joe.

- Dwa ! - odezwał się Toby.

- Spocznij ! W lewo zwrot, naprzód marsz i sprzątać zabawki ! - zaśmiałam się z ich poważnych min. W mgnieniu oka chłopaki pomaszerowali do pokoju - co dzisiaj na obiadek kochanie ? - głodny niedźwiedź...

- Kurczak i frytki - puściłam mu oczko.

- Czy Pani ze mną flirtuje Panno Ross ? - uniósł jedną brew do góry przybliżając się do mnie.

-  Możliwe Panie Swift - nie minęła nawet sekunda, a mój głodny niedźwiedź składał delikatne pocałunki na moich ustach - Nick jeszcze tu dzieci wejdą, a znasz ich reakcje na to... - Niedźwiedź nadal mnie całował jakby nie słyszał co przed chwilą powiedziałam.

- FUUJ ! - krzyknęli Joe i Toby.

- Mówiłam ? - powiedziałam ze śmiechem kiedy Nick się ode mnie odczepił.


****************

Byliśmy już w drodze do placu zabaw. Dzieciaki latały nam między nogami. Kiedy doszliśmy Joe od razu rzucił się na zjeżdżalnie,a Toby jak zwykle spytał się czy może już iść. Po wyraźnym kilkukrotnym powtórzeniu poszedł w stronę huśtawek. Lubił sobie posiedzieć w samotności jest przeciwieństwem Joe'go. Joe lubi otaczać się w towarzystwie innych dzieci, a zwłaszcza płci żeńskiej. Toby miał jednego najlepszego przyjaciela, Anthony'ego. Tylko, że aktualnie go tutaj nie było. Joe miał dwóch najlepszych przyjaciół Louis'a oraz Harry'ego . Ja z Nick'iem poszliśmy usiąść na ławce w pobliżu. I z uśmiechem na twarzy patrzyliśmy jak Joe "zarywa" do jednej dziewczynki poprzez ruszanie brwiami.



____________________________

2 część ! 

U góry zdjęcie bliźniaków. W waszych komach przewyższały bliźniaki lub chłopak. Więc macie 2 w jednym .

Piszcie co myślicie ;)

Do zobaczenia xoxo

No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz