Rozdział 14

10.1K 591 17
                                    

Łapcie kolejny rozdział :33

3 Osoba POV

Ha ha ha . Widziałem jak ta mała dziwka cierpi , dobrze jej tak . Niech sobie cierpi zasłużyła.

Oby ci przyjaciele jej nie znaleźli z tego co wiem , udają się do jego domu . No...będzie kiepsko.


Nick POV

Trzeba było obmyślić plan... Nas jest czterech , a ich cała banda . Nie wiem jak to nam sie uda . Ale zrobie to dla niej , nawet jakbym miał zginąć . Nie pozwolę żeby znów jej sie coś stało .


Kiedy już wysiedliśmy z samolotu , wyszliśmy na parking . Wszędzie były jakieś lampy , pierwsze wrażenie , WOW . Tyle aut , taksówek i motorów , to miasto żyje nawet nocą. Ale nie pora na podziwianie , musze uratować moją księżniczke . 


Chris POV

Gdybym tylko miał ją na oku w szkole czuje się troche winny  i wiem że zrobie wszystko by ją uratować , przecież jest taka delikatna i malutka . Razem z chłopakami wsiedliśmy do taksówki , Nick znalazł na GPS-ie najbliższy sklep z bronią i podał adres kierowcy . Droga była strasznie nudna , nikt nie odważył się czegoś powiedzieć . Od Alex'a strasznie cuchnęło , alkoholem ? Niee... to na 100% nie alkohol , gdyby wyglądał by na ćpuna wziąłbym że bierze lub brał . Kiedy już w końcu byliśmy pod sklepem , Luck zapłacił kierowcy i wszyscy wyszliśmy . 

- Ja wejdę sam - oznajmił Nick . 

- No spoko - powiedział przez zęby Luck . Chyba nadal był na niego wściekły , w sumie też bym był , w końcu Bella jest dla niego jak siostra , nie pozwoli żeby jej się coś stało ...

- Stary, wyluzuj - odparł Nick  - nie pozwole żeby jej się coś stało....

- Już się stało !! Lepiej dzwoń po ojczulka . Idź do gazety pt. Bachor największego miliardera i wokaliste w całej Ameryce , jak nie na świecie . 

Nick rzucił się na Lucka , na szczęście w samą pore go zatrzymałem .

- Przestańcie , ludzie . Teraz najważniejsza jest Bella , uspokujcie się . A ty Nick rusz dupe po tą broń.-powiedziałem już troche zażenowany tą sytuacją , no sorry ludzie ale jak można się żreć jak psy , jak nasza koleżanka może być w każdej chwili zabita ? Po 10 minutach ze sklepu wyszedł Nick.

- Co masz ? - zapytał Alex - jak ja go nienawidzę.

- Em , 5 pistoletów , 8 granatów , gaz łzawiący , i 4 noże .

- Świetny ekwipunek to ,to nie jest . Ale damy rade - powiedziałem jednocześnie zabierając 2 granaty , pistolet i nóż . Kiedy każdy już dostał swoją broń , ruszyliśmy do najbliższego hotelu .


Nick POV 

Ja ją znajde , choćbym to ja miał zginąć .


______________

Mieliście racje , nie będe się przejmować hejterami...

Jak im się nie podoba to niech nie czytają .

Dziękuje wszystkim za miłe słowa pocieszenia :3 

Zapraszam znowu na moje kolejne opowiadanie "Our Magical World" .

Do zobaczenia xoxo




No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz