Rozdział 7

17.5K 893 73
                                        

-Musze ci coś powiedzieć. Ja jestem......

- No kim? -robiłam sie troche zniecierpliwiona.. Co on mi chciał powiedzieć ? Oby nie to że jest pedofilem lub coś..choś w sumie gówno mi było do tego.

- Jestem gejem! - schował twarz w dłoniach a ja stanęłam jak wyryta, szczęka dosłownie opadła mi na ziemię. 

Jezu z kim ja sie zadaje.

- C-co... - jedyne co zdołałam wyjąkać z ciężkiego szoku.

- Ja pierdolę przecież żartuję. Puknij ty sie babo w łeb. - odsłonił twarz nie ukrywając tego, że jest dumny ze swojego żartu.

********

Spałam sobie fajnie gdyby nie to że ktoś mi walił w szybę. Że co?! Wstałam z łóżka i zobaczyłam znaną mi sylwetkę. Nie wierze co za typ. Zapiszczałam jak mała dziewczynka i otworzyłam okno by mógł wejść momentalnie się do niego przytuliłam.

- Alex co ty tu robisz?  - Alex to mój najlepszy przyjaciel z Nowego Yorku i mój ex chłopak  nie widziałam go kupę czasu. Wyprzystojniał i w ogóle nie marnował czasu na siłowni. Tylko czemu do cholery on wszedł oknem, a nie drzwiami jak cywilizowany człowiek.

- Przyjechałem w odwiedziny i to na ogrom czasu, ojciec ma tutaj podpisaną umowę na rok...Nie chciałem frontowymi drzwiami bo mogłem kogoś obudzić.

Odeszłam na łóżko i wskazałam by zrobił to samo. 

- Gdzie będziesz chodził do szkoły?

- Tutaj kilka ulic dalej - O matulu bedę go mieć w szkole, uśmiechnęłam sie.

- Ja też tam chodze.  

***********

Rano umówiliśmy sie, że po mnie przyjedzie i pojedziemy razem do szkoły. Kiedy już wysiedliśmy z auta pierwsze co zobaczyłam to Nicka, Lucka i Chrisa śmiejących sie i uśmiechających. Lecz gdy tylko wysiadł Alex, każdemu uśmiech zniknął...A zwłaszcza Nickowi. W oczach miał mord, zaciekawienie, złość i najbardziej co mnie zadziwiło... smutek. Udaliśmy sie z Alexie do szkoły. Chciałam go oprowadzić, kiedy skończyłam okazało sie że nie mamy ze sobą zajęć. Zasmuciło mnie to no ale trudno. 

Kilka minut później podszedł do mnie pobity Nick, nie zdążyłam zapytać o co chodzi, dostałam jakiegoś laga i jedyne co usłyszałam to:

- Przepraszam...  - i przyłożył mi jakąś śmierdzącą chustę na twarz . Potem odpłynęłam w krainę morfeusza.

_________

Hej,hej,hej  :)

Eeee lag...

Do zobaczenia xoxo

No Boys, No ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz