1.

9.8K 304 61
                                    

* Trzy lata później *

Obudził mnie dźwięk mojego budzika, który nastawiłem na dziewiątą rano. Tak szczerze to najchętniej z powodu ulewy za oknem zostałbym cały dzień w łóżku ale mam obowiązki. Między innymi Nancy. Z głośnym westchnieniem wykopałem się z pod ciepłej kołdry i skierowałem do łazienki, gdzie wziąłem poranny prysznic i ogarnąłem się czyli ułożyłem włosy oraz się ogoliłem. Z ręcznikiem, który zwisał mi nisko na biodrach udałem się do garderoby by wybrać ubrania na dzień. Z szuflady wyjąłem parę czystych bokserek po czym zrzuciłem z siebie jedyne okrycie i założyłem je. Na nogi wciągnąłem jasne rurki, na tors białą koszulkę, a na ramiona zarzuciłem moją czarną bluzę z kapturem i białymi sznureczkami. Po założeniu skarpet i białych Suprów zszedłem na dół do kuchni by przygotować śniadanie sobie i Nance.

Owszem po odejściu Dani było mi ciężko i teraz momentami czasami też jest. Jednak dzięki mojej trzyletniej córeczce jakoś żyję. Louis, Harry, Liam i Zayn też często przychodzą i mi pomagają. Teraz kończymy nagrania i nowa płyta ma wyjść trzynastego listopada. Potem prawdopodobnie trasa. - westchnąłem na samą myśl o tym. Świat nadal nie wie, że mam dziecko. To nie jest ich sprawa tylko moja. Miałem przez około rok dziewczynę - Anne. Była czarującą kobietą ale nie tolerowała mojej córki. A szkoda, bo była na prawdę fajna. U mnie na pierwszym miejscu będzie zawsze mój aniołek.Dlaczego nowo poznani mi ludzie nie są w stanie tego pojąć?

Po dobraniu się do lodówki stwierdziłem, że zrobię naleśniki, które tak bardzo uwielbia mała. Po około pięciu minutach z mleka, jajka i mąki powstało jednolite cisto, które wylałem na gorąca patelnię. Zrobiłem sześć placków i położyłem je na blacie by trochę ostygły, a ja w tym czasie ruszyłem do pokoju małej. Kiedy tylko otworzyłem drzwi uderzył we mnie dziewczęcy róż i czysta jak łza biel. Chciałem kiedyś pomalować jej ściany na granatowo ale wszyscy się uparli na ten denny kolor. No cóż. Jak mój aniołek będzie chciał inny kolor to z chęcią przemaluje to pomieszczenie. Ruszyłem w stronę małego łóżka, gdzie spała Nan przykryta różową pościelą w białe serca. Wglądała tak słodko. Jednak jej tata nie ma aż tyle litości by dać jej jeszcze trochę pospać. - zaśmiałem się w myślach. Otworzyłem okno by wpuścić trochę tego londyńskiego powietrza. Po odejściu Dan przeprowadziłem się z centrum Londynu na jego obrzeża blisko domu Hazzy. Ma to swoje plusy. Mam darmową niańkę. 

- Obudź się księżniczko. - usiadłem na łóżku dotykając policzka szatynki. Widziałem jak lekko się uśmiechnęła. - No wstawaj. Nie mamy całego dnia. - tak czasami jest. Albo ja ją budzę albo ona mnie.

- Yhm...tata? - przeciągnęła się otwierając swoje oczka bym następnie ujrzał jej niebieskie tęczówki. To jest przerażające, bo jest tak jakby moją kopią.

- Tak słonko. Tata. Wstawaj. Dziś może odwiedzimy wujka Harry'ego jak się pośpieszysz. - od razu poderwała się do pozycji siedzącej. Jeżeli chodzi o chłopaków to ją uwielbiają, a ona ich.

- Tiak! - wstała i rzuciła mi się na szyję przytulając na co ją tez objąłem śmiejąc się z jej zachowania. Ale no cóż takie dzieci.

- Dobra. To co dziś ubieramy? - wziąłem ją na ręce i podszedłem do białej szafy z różowymi kwiatkami. Otworzyłem ja i zobaczyłem jak mała się zastanawia.

- To. - wskazała paluszkiem na jeden z zestawów. Wyciągnąłem wieszak z ubrankami i wróciłem ponownie na łóżko. Ściągnąłem małej jej białą koszulkę do spania, którą upatrzyła sobie kiedyś w mojej szafie. Pomogłem założyć jej rajtuzki w różowe kropki, dżinsową spódniczkę, różową bluzkę, a ona sama ubrała swoją szarą bluzę. Z komody chwyciłem jej szczotkę - muszelkę i zacząłem rozczesywać jej brązowe włoski oczywiście po tatusiu. Uplotłem jej kłosa do pasa rozmawiając z nią na różne tematy. Nim się obejrzałem nastąpiła dziesiąta trzydzieści, więc w szybkim tempie wraz z moją księżniczką udałem się na dół by zjeść te nieszczęsne naleśniki. - Kocham cię tatusiu. - pocałowała mnie w polik kiedy sadzałem ją w specjalnym krzesełku.

- Ja ciebie tez słońce. Proszę. - postawiłem przed nią talerz z naleśnikiem z dżemem truskawkowym. Sam już miałem zabrać się do jedzenia ale przerwał mi to mój telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni spodni i spojrzałem na ekran. Kurwa... Modest.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Skopane i to bardzo ale, że pisałam to więcej niż pół roku temu... nie wiem jak to mam poprawić, więc już tak wstawiam :/

rose xx




Daddy HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz