51.

2.2K 116 0
                                    

Westchnąłem opadając na kanapę. Mam dość, a minęły dopiero trzy godziny tego całego nagrywania materiału. Wyjąłem telefon i napisałem już chyba setnego SMS-a do Rosalie. Nadal mi nie odpisywała. W mojej głowie w zastraszającym tempie gromadziły się czarne scenariusze.

- Hej. Coś się stało? - obok mnie opadł Liam z puszką Redbulla w dłoni.

- Nancy zachorowała, a Rosalie z nią została. Pojechały do lekarza i nie wiem do teraz co się dzieję. - Pokręciłem głowa będąc bezradny.

- Chcesz to tam pojadę i sprawdzę co się tam wyprawia - powiedział.

- Serio?! - wytrzeszczyłem oczy zaskoczony. 

- No tak. Czy to takie dziwne? Z resztą zaraz ty znowu nagrywasz, potem Louis, a po nim Harry - wyjaśnił. - To mam tam jechać? - zapytał śmiejąc się z mojej reakcji.

- Tak. Masz. - Podałem mu klucze do domu. - Jakby co o dzwoń.

- Jasne. Wrócę nie długo. - Z uśmiechem opuścił pomieszczenie, a ja odetchnąłem z ulgą. Może dzięki niemu czegoś się dowiem.

*Rosalie's POV*

- Boli - jęknęła dziewczynka robiąc smutną minkę.

- Wiem skarbie ale zaraz ci przejdzie. Spróbuj się przespać, a ja zrobię twojego wymarzonego kurczaka na obiad. - Naciągnęłam jej bardziej kocyk na ramiona.

- Yhm.. - mruknęła zamykając bezproblemowo oczka. Chwilę poczekałam aż zapadnie w głębszy sen po czym wstałam i opuściłam rolety tak, by słońce jej nie przeszkadzało. Wychodząc uchyliłam drzwi w razie czego, żebym mogła słyszeć jej nawoływanie i skierowałam się do kuchni. Wracając zajechałam do Corner's i zrobiłam małe zakupy na obiad. Już miałam się brać za przyrządzanie kurczaka, ale dobiegł mnie szczęk zamka w głównych drzwiach. Zmarszczyłam brwi patrząc na zegar ścienny wiszący na nieskazitelnej, białej ścianie.

- Niall?! - zawołałam wychodząc z pomieszczenia.

- On jeszcze musiał zostać w studiu. - W progu stanął  pogodny Liam.

- Oh... hej. - Przywitałam się z nim uściskiem. - Co się tu sprowadza? - zapytałam. - Chcesz coś do picia?

- Nie, dzięki. Horan się trochę denerwuje, bo mu nie odpisujesz na wiadomości i nie odbierasz połączeń przychodzących - wyjaśnił idąc za mną do kuchni. Zajął swoje miejsce na krześle barowym przy marmurowym blacie, wbijając we mnie wzrok. - Jak z Nance? - zaczął.

- Ma anginę. Lekarz przepisał jej dwanaście zastrzyków. Już dziś jeden dostała. Jutro musi jechać na następny. Do tego jeszcze ma antybiotyk. Półtorej tygodnia i powinno być już dobrze - podsumowałam.

- To nieźle się załatwiła - mruknął wbijając wzrok w swoje złączone dłonie na blacie. - Mam do ciebie pytanie... - odezwał się po chwili ciszy - i zależy mi na twojej odpowiedzi. - Przytaknęłam by kontynuował. - Czy ty nadal coś czujesz do mnie? - Stanęłam jak wryta. Z policzków odpłynęła mi cała krew, a twarz stała się momentalnie blada.

- Przepraszam na chwilę - powiedziałam słysząc dzwonek mojego telefonu oznaczający, że ktoś próbuje się ze mną skontaktować. - To pewnie Nialler. - Wyminęłam go i biegiem udałam się do salonu, gdzie na stoliku leżało urządzenie z migocząca latarką. Chwyciłam je i przeciągnęłam po ekranie nawet nie patrząc kto to. To był błąd.  

- Witaj kochana siostrzyczko... - W słuchawce rozniósł się damski, mocny głos.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Rosalie ma siostrę?! Wow... tego to ja się nie spodziewałam..

Przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału, ale miałam masę nauki, a w dodatku przechodzę teraz ciężki okres i jestem wyczerpana psychicznie, a fizycznie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem jak cień.

Co myślicie o rozdziale??

Zapraszam na Więzień Twojego Serca o Niallu <3

rose xx

Daddy HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz