Gorące łzy spływały po moich policzkach tworząc strużki. Otarłam je niedbale rękawem słysząc jak ktoś wchodzi do tour busa zespołu. Wstałam na drżących nogach przytrzymując się umywalki. Moje oczy spojrzały w lustro wiszące nad nią. Zobaczyły w nim dziewczynę pełną smutku i niechęci do życia z czerwonymi gałkami gdzie nie gdzie pozaznaczanymi popękanymi żyłkami oraz poburzonymi włosami . Odkręciłam kran z niebieskimi oznaczeniami i nabrałam o drobinę wody na dłonie, a następnie pochyliłam się i chlapnęłam sobie w twarz. Natychmiast orzeźwienie ogarnęło moje ciało. Zakręciłam kurek i wtarłam twarz w niebieski ręczniczek. Poprawiłam włosy i podciągnęłam nosem czując, że za chwilę zaatakuje mnie kolejna fala szlochu.
- Rosalie? - Dobiegł mnie męski głos i pukanie do drzwi.
- J...już wychodzę - zająknęłam się niekontrolowanie za co skarciłam się w myślach. Przetarłam zmęczoną twarz dłońmi po czym niepewnie chwyciłam klamkę i przekręciłam klucz w zamku. Wychyliłam głowę i zobaczyłam Liama, który przypatrywał mi się z troską. Nie czekając na to, że się odezwę po prostu podszedł do mnie i objął swoimi silnymi, wytatuowanymi ramionami.
-Cśśś... nie płacz. Wszystko będzie dobrze - wyszeptał układając podbródek na mojej głowie. Moje ciało całe drżało z nadmiaru emocji, których nawet nie potrafiłam powstrzymać. To dla mnie jest trudne. - Choć na kanapę. Masz może ochotę na herbatę albo szklankę wody? - pokręciłam głową na co westchnął ociężale. Puścił mnie przodem do 'głównego pokoju' i pozwolił mi zająć tam miejsce. Sam usiadł obok mnie i ponownie przyciągnął do uścisku. - Co się stało? - zapytał.
- Myślałam, że to będzie łatwe, ale okazało się jeszcze trudniejsze niż myślałam - załkałam żałośnie. - Wasi fani mnie nienawidzą - mruknęłam przybita.
- Co? To przecież nie prawda - zaśmiał się za co zmroziłam go chłodnym spojrzeniem.
- Prawda. Chcą tylko i jedynie mojej szybkiej śmierci. W mediach o tym mówią i nawet na portalach społecznościowych tak piszą. Sprawdź nawet Twittera od kilku dni pojawiają się trendy na mój temat. - Ściągnął brwi zdezorientowany. Wyjęłam mój telefon i weszłam w aplikację by pokazać mu wpisy innych ludzi.
- Znajdzie się kilka osób, ale pamiętasz jak zareagowali na ciebie w studiu? Uśmiechali się, gratulowali i życzyli szczęśliwego związku, klaskali... o a tutaj pisze :
curlybanana1
Jesteście mega słodką parą i strasznie wam zazdroszczę <3
czterystrzałki
Wy musicie być razem do końca życia!!! *-*
rudynialllolxd
Niall musi być szczęśliwy i w końcu jest. Przestańcie najeżdżać hejtami. To fajna laska.
marchewkowylou
Ona jest śliczna i pasuje do naszego Niallerka *-*
- I co na to powiesz? - Uśmiechnął się lekko w moją stronę co odwzajemniłam. - Nie musisz się przejmować hejterami, bo nie warto. Czasami coś sobie po prostu ubzdurają, a Niall... on cię kocha - wymamrotał spuszczając głowę.
- Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy.
- Wiesz, że ja nadal coś do ciebie czuję? - zapytał smutno. - To mnie wkurza i niszczy, ale jak widzę cię uśmiechniętą z nim to po prostu uświadamiam sobie, że jeżeli coś zrobię to możesz płakać. Nie chcę cię takiej wiedzieć, więc życzę ci szczęścia z Niallerem. Jestem zadowolony, że w końcu znalazł sobie kogoś porządnego. - Nie wiedział co mam powiedzieć więc przytuliłam go szepcząc: 'Jesteś najlepszym przyjacielem Li jakiego kiedykolwiek miałam'.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
No i wstawiałam za te wasze głosy na Daddy Horan i za 19 100 wyświetleń. Dziękuję także za komentarze :***
Błagam trzymajcie za mnie kciuki jutro kiedy będę pisać sprawdzian ze słówek z angielskiego. To wiele dla mnie znaczy. KCW <3
Btw... jak wam się podoba rozdział?? Co myślicie o zachowaniu Liama i Rosalie??
rose xx
CZYTASZ
Daddy Horan
ФанфикOPOWIEŚĆ PISANA 4 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Będziesz już zawsze przy mnie, tatusiu? - Oczywiście, że tak Nance. Opowiadanie zawiera wulgaryzmy. #73 in Fanfiction 20.10.2016r. #69 in Fanf...