Dedykowany My_Boy_Niall
#niesprawdzonyCiepła woda przyjemnie obijała się o brzeg piaszczystej plaży, gwiazdy pojawiały sie na lekko pomarańczowym niebie wraz z księżycem, a ptaki ćwierkały tworząc przyjemną aurę w obecnej chwili.
- Więc na początek chciałbym się ciebie zapytać czy masz jakieś doświadczenie w opiece nad dziećmi? - przez jej twarz przelała się sekundowa fala smutku.
- Tak. Opiekowałam się sześcioletnim synem sąsiadów i zajmowałam młodsza siostrą. - wymamrotała.
- A czy pracowałaś, gdzies dorywczo oprócz tych miejsc?
- Tak. W spożywczaku ma rogu mojej ulicy. - wyjaśniła.
- A posiadasz jakiekolwiek wykształcenie?
- Tak. Skończyłam college ale ze względu na sytuację rodzinną nie mogłam dalej się kształcić. - westchnęła przeczesując swoje długie, brązowe włosy dłonią.
- A jakie atrakcje i zajęcia zaplanowałabyś dla mojej córki?
- Hmm... pewnie wyjście na plażę, pójście do miasta na małe zakupy lub na plac zabaw. Oczywiście jakieś zabawy edukacyjne, nauka pisowni i tym podobne rzeczy. - uśmiechnęła się lekko.
- Dobrze. Mnie nie będzie od rana z powodu nageywania nowej płyty i prób. Wieczorem odbywają się koncerty i dopiero po nich będę dostępny. Jakbyś mogła to nakarmiłabyś Nance i zajęła czymś pożytecznym. Liczę, że się dogadacie. Ma teraz swoje fochy ale to jej przejdzie. - powiedziałem oddając jej uśmiech.
- Okay. Mi to pasuje. - wzruszyła ramionami.
- W takim razie witaj na pokładzie Rosalie. - zaśmiałem się przytulając ją po przyjacielsku.
- Dzięki. - dała mi kuksanca w bok.
- Za czasem poznasz moich przyjaciół i całą ekipę. Liczę, że się dogadacie. Masz mój numer, więc w razie czego dzwoń i informuj mnie co się dzieję. - przytaknęła.
- Dziękuję ci Niall za tą propozycję i danie mi szansy. Wreszcie będę mogła pomóc jakoś mojej rodzinie finansowo, a także pozwiedzać trochę świata. - uniosla kąciki ust ku górze.
- Eh tam... Nie ma za co. Pomożemy sobie na wzajem.
- Tato! - dobiegł mnie melodyjny głośnik mojej małej Nancy.
- No choć. - klęknąłem rozkładając ręce by następnie wyskoczyła w moje ramiona. Uniosłem się sadzając ją sobie na biurze.
- Patrz jaką znalazłam muszelkę. - otworzyła dłoń, a na niej leżała biała pospolita muszla z dziwnie pozakręcanymi rogami.
- Piękna. - skomentowałem calujac ją w skronie.
- To dla ciebie. - Wyciągnęła rączkę podając ja mi.
- Dziękuję. - Odebrałem podarunek od małej i schowałem go do tylnej kieszeni spodni. - Księżniczko, pamiętasz jak ci opowiadałem wczoraj, że Rosalie będzie twoja opiekunką. - kiwnęła niepewnie głową potwierdzając moje słowa. - Tatuś jutro rano idzie do pracy i nie będzie go bardzo długo. - kątem oka spojrzałem na dziewczynę stojącą obok mnie. Uśmiechała się będąc rozczulona naszym widokiem. - W tym czasie twoja nowa przyjaciółka zajmie się tobą. Pójdziecie na lody, plac zabaw i Rosa kupi ci nowego misia za pieniądz tatusia. Dobrze?
- Nie chce. Idę z tobą. - wcisnęła głowę w moją szyję.
- Ale nie możesz, skarbie. - zwróciłem jej uwagę.
- Ale ja jej nie lubię. - wyszeptała mi na ucho na co jęknąłem, a dziewczyna popatrzyła się na mnie zdezorientowana.
- Będzie wszystko dobrze. - powiedziałem. - Tatuś wieczorem poczyta ci bajkę, dobrze.
- Yhm. - mruknęła calko iście ignorując naszą obecność.
- Czasami już nie mam do niej siły.
- To tylko dziecko. Je trzeba kochać by nauczyło się drążyć miłością innych.
- Spędziłem z nią całe cztery lata. Widziałem jak uczy się chodzić, ubierać, liczyć do dziesięciu... chce być dalej obecny w j j życiu ale jak na razie praca mnie wzywa. Rozumiesz? - zaśmiałem się nerwowo.
- Tak. Cóż ja mam nadzieję, że się polubimy. - wskazała na Nan. Ciekawe jak to będzie?
------------------------------------
Jak tam szkoła?? U mnie fatalnie :/ z nie wiadomych przyczyn zemdlałam w szkolnym kiblu, a dziś na lekcji zasłabłam... nie wiem co się ze mną dzieje ale byłam u lekarza i dostałam skierowanie na badania podstawowe i na badania w stronę cukrzycy... tak się boje co teraz bd, że nie wiem co siebie zrobię :////
Pasuje wam rozdział co dwa dni?? Jestem teraz w technikum i nie mam za dużo czasu, a ten napisałam akurat jak byłam dziś w przychodni :)
Rosexx

CZYTASZ
Daddy Horan
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 4 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Będziesz już zawsze przy mnie, tatusiu? - Oczywiście, że tak Nance. Opowiadanie zawiera wulgaryzmy. #73 in Fanfiction 20.10.2016r. #69 in Fanf...