* Liam's POV*
Dziewczyna weszła po pięciu minutach z bladą twarzą, jakby ktoś wyssał z niej życie. Wszystkie kolor jak i uśmiech utknęły w przeszłości. Przerażony podszedłem do brunetki i posadziłem na stołku barowym.
- Co się stało? Źle się czujesz? - zapytałem na co przytaknęła. Wziąłem szklankę z szafki pilnując by nie upadła i nalałem do niej wody. - Proszę. - Podałem jej naczynie z którego upiła łyka cieczy.
- Dziękuję - powiedziała opierając głowę na dłoniach.
- Nie ma za co. Choć. Musisz odpocząć, bo zaraz mi tu zemdlejesz, a tego nie chcę.
- Nie, nie. Jest już dobrze. - Próbowała mnie zbyć.
- Ja ciebie się nie pytałem czego chcesz tylko ci mówię co zamierzam - warknąłem będąc zły na jej upartość.
- O..okay - niekontrolowanie się zająknęła. Co jest z nią nie tak? Nie mogąc się powstrzymać umieściłem rękę pod jej nogami, a druga na jej plecach. Podniosłem w stylu panny młodej i ruszyłem do sypialni. Już wcześniej tutaj byłem, więc znam teren. Położyłem ją na łóżku nakrywając brązowym kocem.
- Ja się wszystkim zajmę. Jakby co to mnie zawołaj. - Posłałem jej pokrzepiający uśmiech.
- Dziękuję Liam - mruknęła niepewnie.
- Nie ma za co Rosalie. - Dziewczyna wtuliła się w poduszkę, a ja będąc pewny, że zaśnie przymknąłem drzwi i skierowałem się do pokoju Nancy. Pewnie Louis by pomyślał 'w co ja się wpakowałem?!', ale ja jestem opanowanym i z natury opiekuńczym człowiekiem. Bardzo zależy mi, żeby wszyscy w moim otoczeniu czuli się bezpiecznie i dobrze. Taki już zostanę.
Uchyliłem drzwi i uniosłem brwi w zaskoczeniu widząc Nan siedzącą na łóżku z kolorowanką i kredkami.
- Wujek! - pisnęła podekscytowana widząc moją osobę w progu jej pokoju.
- Hej maleńka. - Podszedłem i usiadłem na jej łóżku całując ją w czoło. - Jak się czujesz?
- Gardło boli, ale jest okay. - Przyłożyłem z ciekawości dłoń do jej czoła.
- A główka? Jesteś trochę ciepła.
- Trochę. Gdzie mama? - Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o kogo za bardzo jej chodzi.
- Ale o jaką mamę ci chodzi skarbie? - zapytałem zdezorientowany.
- Rosalie. - Wydęła dolną wargę.
- O przepraszam... Twoja... mama śpi, bo jest przemęczona - wyjaśniłem.
- A włączysz mi bajki?
- Tak. Chodź do salonu. - Pokiwała głową zgadzając się. Wziąłem Nan na ręce podnosząc się z miejsca. Chwyciłem jeszcze jej kocyk i misia po czym wyszedłem z pomieszczenia kierując się do pokoju codziennego. - Ja zadzwonię do twojego taty i zabiorę się za obiad. Jak będziesz się źle czuć to masz mi natychmiast o tym powiedzieć - zarządziłem.
- Dobrze. Dziękuję wujku. - Posadziłem ją na kanapie i włączyłem telewizor przełączając na kanał z bajkami.
- Będę w kuchni - powiadomiłem, ale nic mi już nie odpowiedziała. Cholera. I teraz muszę zadzwonić do Nialla. Zanim to jednak zrobiłem to doprawiłem kurczaka i na kratce wsadziłem do piekarnika. Wyjąłem komórkę z kieszeni i wybrałem w kontaktach numer przyjaciela.
- Dlaczego tak długo się nie odzywałeś?! - W słuchawce jego głos rozbrzmiał po pierwszym sygnale na co westchnąłem. - Jak się czuje Nancy? - zadał pierwsze pytanie.
- Ma anginę. Wyjdzie z tego. Rosalie mi mówiła, że ma przepisane lekarstwa i zastrzyki. Mała teraz siedzi i ogląda telewizję - powiedziałem.
- A mógłbyś dać mi Rose do telefonu? - poprosił.
- Teraz nie może za bardzo rozmawiać.
- Co? Dlaczego? No weź chłopie i daj mi ją - jęknął.
- Źle się poczuła. Powiem ci jak się zobaczymy, ale od razu mówię, że musisz z z nią poważnie porozmawiać.
------------------
Hello... to w końcu ja. Witam was xD
Niestety nie miałam za dużo czasu na pisanie z powodu obowiązków :/ masakra.
Liczę, że rozdział wam się spodobał :**
Jak Rosalie wyjaśni swoje zachowanie? Będzie kłamać? Co się tak naprawdę stało? Kto z nią rozmawiał przez telefon?
Czekam na wasze komy :**
rose xx
PS: Dziękuję za 93 miejsce w rankingu FF. Liczę, że niedługo znajdziemy się na 1 tak jak (Nie)obecny ( Zapraszam jak ktoś nie czytał <3) jakiś czas temu :))
CZYTASZ
Daddy Horan
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 4 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Będziesz już zawsze przy mnie, tatusiu? - Oczywiście, że tak Nance. Opowiadanie zawiera wulgaryzmy. #73 in Fanfiction 20.10.2016r. #69 in Fanf...