33.

3K 145 9
                                    

*Liam's POV*

  Dym wydobywał się z moich płuc i żarzącego się papierosa. Westchnąłem myśląc nad Niallem i Rosalie. Ona jest na prawdę fajną dziewczyną i w sumie chciałbym ją gdzieś zaprosić ale nie wiem jak na to zareaguje Horan. Teraz ma ciężko z powodu trasy, ponieważ nie poświęca tle uwagi córce na ile zasługuje. Martwię się o niego.
  Nagle dobiegło mnie pukanie do drzwi. Wrzuciłem zirytowany peta i ruszyłem by otworzyć temu komuś. Zdziwiłem się widząc Nan.
- Mogę dziś u ciebie spać, wujku? - zapytała, a ja zmarszczyłem brwi będąc lekko zdziwiony. Wpuściłem ją do środka i uklęknałem na jej poziomie.
- Jasne, że tak ale co na to twój tata?
- Zgodził się. - Wzruszyła ramionami obojętnie.
- Dobrze. To w takim razie choć już się położyć, a wujek umyje tylko umyje zęby i za chwilę do ciebie wróci, okay? - nakryłem ją kołdrą.
- Yhm. - Zamknęła oczka wtulając się w poduszkę z misiem w ramionach.
*Niall's POV*
- Dzięki - mruknęła kiedy podałem jej szklankę wody.
- Dlaczego zrobiłaś się taka blada? - zapytałem.
- To nic takiego. Czasami tak mam. - Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co za bardzo jej chodzi. Przecież to dziwne. - To zwykła nerwica. Nie ma się co martwić. To normalne - dodała po chwili na co pokręciłem głową.
- Może jednak pójdziesz do lekarza i poprosisz o skierowanie na badania? - zapytałem kładąc ręce na jej kolanach, klęcząc by dobrze widzieć jej twarz.
- Nie. To jest nie potrzebne. Tylko zawrót głowy wykonuje. - Zbyła mnie dłonią.
- Okay ale jak to się powtórzy nie będę czekał na twoja zgodę tylko zaprowadzi ciebie tam siłą i nic mnie nie będzie to obchodzić, czy chcesz czy nie chcesz. Jasne? - spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
- Jasne. Dziękuję Niall. - Przytuliła mnie na co oddałem uścisk.
- Nie masz za co. Jestem za ciebie odpowiedzialny. - Uśmiechnąłem się do niej. - A jak tam u twoich braci i mamy? - Westchnęła głośno słysząc moje słowa.
- Rozmawiałam z nimi ostatnio. Pomagają naszej mamie. Logan został w domu na dłużej i z tego co wiem to dopiero za tydzień wraca na studia i do pracy. Evan czasami ugotuje obiad, posprząta dom, a mama mówiła, że mnie kocha i, że tęskni za mną bardzo. - Podciągnęła nosem. - W domu jest cicho beze mnie - dodała po chwili. - a tak to pozdrawiają was i ni mogą się doczekać kiedy wrócę do Mullingar choć na chwilę by ich odwiedzić.
- A ty za nimi tęsknisz?
- Bardzo. Nie mam nikogo oprócz nich. To moja rodzina.
- Masz też mnie. Pamiętaj, że jak masz jakikolwiek problem możesz z tym przyjść do chłopaków lub poradzić i wyżalić się mnie. Tak? - Przeanalizowałem jej twarzy wyraz twarzy.
- Yhm - mruknęła cicho będąc niepewna.

- Zostaniesz dziś ze mną na noc? - kurwa mać... Dlaczego ją o to zapytałem.

- Jasne - zaśmiała się na co lekko się uśmiechnąłem karcąc siebie w myślach. - Dziewczyny wymyśliły sobie jakiś babski wieczór, a ja nie mam ochot w tym uczestniczyć - wyjaśniła.

- Czyli wolisz spędzać czas ze mną?

- Może. - Wzruszyła ramionami słodko chichocząc.

---------------------------------------------------------------

To znowu ja xD

Daddy HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz