- Nancy?! Wzięłaś już wszystko? - zawołałem, a już po sekundzie na szczycie schodów stanęła moją córeczka ze swoim różowym plecakiem w dłoni.
- Musimy wyjeżdżać? - zapytała schodząc smutna na dół, gdzie na nią czekałem.
- Niestety tak, ale jeszcze tu wrócimy - próbowałem ją pocieszyć, ale grymas i tak pozostał na jej ślicznej twarzy. - Teraz lecimy do Londynu i tam zostaniemy na jakiś czas, a potem zwiedzimy Wyspy Brytyjskie i Irlandię.
- Ale ja nie chcę - jęknęła zmęczona.
- Będzie dobrze. Tatuś jest przy tobie i tak zostanie. - Wziąłem małą na ręce i posadziłem sobie na biodrze.
- A gdzie mamusia?
- W samochodzie. Czeka na nas z wujkami, więc musimy się pośpieszyć.
- Yhm - mruknęła opierając główkę na ramieniu. Upewniłem się, że wszystko wyłączyłem i wyszedłem z domu zamykając na klucz posiadłość. Po włączeniu alarmu skierowałem się do vana. - No nareszcie. Myślałem, że tu umrę - jęknął Louis ukazując swoją niecierpliwość. Posadziłem małą w jej foteliku i sam zająłem miejsce obok niej ignorując całkowicie wypowiedź przyjaciela.- Dobrze się czujesz? - odezwał się Payne, który skierował swoją wypowiedź do mojej dziewczyny.
- Tak. Jestem tylko trochę zmęczona, a humoru nie poprawia mi ten kilku godzinny lot - westchnęła - ale dam radę - dodała po chwili przymykając oczy.
- A co robimy po przylocie do Anglii? - przemówił Harry.
- Prześpimy się w hotelu i rano mam wywiad dotyczący naszego życia w trasie, a no i Nialler ma coś ważnego do powiedzenia, ale to potem. Następnie koncert na Arenie O2, a potem kilka dni w Manchesterze i wylot do Dublina - wyjaśnił Liam. - Powoli mam tego dość.
- Nie tylko ty.
- Ale trasy są najlepsze - odparłem na co przytaknęli zgadzając się ze mną.
- Już się nie mogę doczekać, aż fani usłyszą nasze nowe brzmienie. - Zayn siedział i uśmiechał się szeroko będąc podekscytowanym.
- Ja też. - Wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem po wypowiedzeniu tych słów we czwórkę.
- A no i będziemy niedługo kręcić teledysk na 'pustyni' niedaleko LA jak skończymy objeżdżać Afrykę.
- Teraz się tak dużo dzieję. Cieszę się, że was mam. Nie mam pojęcia jakbym wytrzymał takie napięcie jako solista - powiedział Hazz.
- No faktycznie. To byłoby trudne.
- Ja to jestem szczęśliwy, że zobaczę moją rodzinę na naszym koncercie za kilka dni w Manchesterze. - Uśmiechnął się pod nosem Tommo. Chyba wypadałoby się zobaczyć z rodzicami jak będziemy grali w Dublinie. Boję się naszego spotkania, ale nie mogę się wiecznie ukrywać, a Nance powinna mieć kontakt ze swoimi dziadkami i jako dobry ojciec o to zadbam.
***
- Hej Paul. Mam do ciebie sprawę. - Usiadłem naprzeciwko mężczyzny, który siedział na laptopie i załatwiał jakieś ważne sprawy z naszą wytwórnią.
- Tak?
- Postanowiłem, że powiem w najbliższym wywiadzie o Nancy. Już jest tyle teorii, że mam tego dość, poza tym będzie o nas głośno. - Wiem, że naszemu managerowi chodzi jedynie o rozgłos. jakby go nie było to i pieniądze by przepadły, a tego nie chcą. Cóż... taki jest showbiznes.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc taki na luzie... liczę, że dobrze go odbierzecie :)))
Jak według was pójdzie wywiad??
rose xx
PS: Co byście powiedzieli na nowe ff ale tym razem o Harrym?? Bo mam pewien zarys, ale to sie zobaczy :))

CZYTASZ
Daddy Horan
Fiksyen PeminatOPOWIEŚĆ PISANA 4 LATA TEMU, WIĘC MÓJ STYL PISANIA ZNACZNIE SIĘ ZMIENIŁ WRAZ Z MOIMI POGLĄDAMI - Będziesz już zawsze przy mnie, tatusiu? - Oczywiście, że tak Nance. Opowiadanie zawiera wulgaryzmy. #73 in Fanfiction 20.10.2016r. #69 in Fanf...