23.

3.3K 155 11
                                    

- Tatusiu?! - Nance podbiegła do mnie z dzwoniącym telefonem. - Proszę. - podała mi urządzenie.

- Dziękuję. - pocałowałem jej czółko odbierając komórkę i tym samym akceptując połączenie. - Halo. - odezwałem się.

- Zgoda. - zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co chodzi.

- Co?

- Zgadzam się. Zaopiekuję się twoją córką. Zostanę jej opiekunką.

- O... Rosalie. - zaśmiałem się. - Okay. To w takim razie zabookuje ci bilet. Będziesz miała przesiadkę w Mediolanie i Hongkongu. - powiedziałem na co westchnęła.

- Okay. To ja się spakuję i pojadę na lotnisko do Dublina. - ziewnęła.

- Samolot masz na dwudziestą drugą. - powiedziałem. - Polecisz z moim ochroniarzem. Będzie czekał na ciebie w strefie odlotów.
- Okay. W takim razie do zobaczenia. - zaśmiała się po czym się rozłączyła.
- Kto dzwonił, tato? - zwróciłem uwagę na moją małą córkę.
- Później ci powiem, dobrze? - zwróciłem się do niej na co pokiwała ochoczo główką. - Teraz zostaniesz z wujkiem Markiem i obejrzysz wywiad, a ja w tym czasie pójdę do pana, który zada mi kilka pytań.
- Yhm. - pocałowałem jej główkę i ruszyłem za chłopakami ku scenie.
  Momentalnie krzyki, gwizdy i płacz że szczęścia  rozprzestrzenił się po studiu.
- Panie i panowie. Oto i One Direction! - prowadzący powitał nas.
- Cześć. - uścisnąłem jego dłoń po czyn zająłem miejsce przy jego biurku zaraz obok Harry'ego.
- Jesteście już przyzwyczajeni do takiej fali pisków waszych fanów? - zadał pierwsze pytanie zajmując swoje miejsce za biurkiem.
- Sądzę, że nadal nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Fakt faktem... to już trwa jednak około pięć lat ale to jest jednak zaskoczenie dla nas. - wyjaśnił Loczek, a my to poparliśmy przytakując.
- Co się dzieję w tej chwili u was w życiu? Jakieś miłości może? - zaśmiał się na co lekko się uśmiechnąłem. Moją miłością jest teraz moja mała Nancy. Może mi się już znudzić codzienne gadanie o tym ale to jest prawda. Nie wiem co bym zrobił, gdyby Danielle zabrała ją razem ze sobą załamałbym się. Ona jest moim oczkiem w głowie. - Zayn... podobno jesteś zaręczony z Perrie Edwards z Little Mix. Jak się wam układa?
- Dobrze. Wspieramy się wzajemnie i rozumiemy co raz lepiej z powodu naszej pracy. W tej chwili ma tras koncertową po Wielkiej Brytanii i jestem z niej bardzo dumny. - uśmiechnął się.
- A ty Liam? Jak ci się układa z Sophie? Widziałam wasze ostatnie zdjęcia z Tajlandii i szczerze to wam zazdroszczę takiego cudownego związku.
- Dobrze się nam układa i zobaczymy co będzie dalej. - westchnął. Ja wiem, że jest źle. - Teraz nic nie możemy planować z powodu trasy ale jestem pewny, że przyleci do nas w najbliższym czasie. - zakończył fałszywym uśmiechem.
- A ty Niall? Dajesz sobie radę. Ostatnio dotarły do nas zdjęcia z pewną brunetką. Prowadzisz ja tam do samochodu. Możesz nam zdradzić o co wtedy chodziło? - spojrzał na mnie ciekawy.
- Umm...  to moja stara znajoma z mojej rodzinnej miejscowości Mullingar. Spotkaliśmy się w sklepie i postanowiliśmy trochę pogadać. - skłamałem, a moją twarz oblał soczysty rumieniec.
- No to liczymy, że będzie coś z tego więcej. Jakie miasto jest waszym następnym celem na trasie On The Road Again?
***
  Odetchnąłem z ulgą po tym całym bezsensownym wywiadzie. Na szczęście nie pytali o Nan.
- Tata! - uśmiechnięta dziewczynka owinęła swoje rączki wokół moich nóg.
- Choć tu. - złapałem ją za boki i odniosłem by posadzić ją na moim biodrze. - Tatuś musi ci coś powiedzieć. - zacząłem patrząc na nią uważnie. - Pamiętasz Rosalie? Poznaliśmy ją jak byliśmy u babci i dziadka w domu.
- Tak. - mruknęła.
- Przyjedzie tutaj do nas jutro wieczorem i zajmie się tobą. - momentalnie w jej oczkach pojawiły się zarysy łez.
- Ale ja nie chcę. - mruknęła. - A ty tato?
- Ja muszę popracować, a nie chce żebyś się nudziła sama. Rosa pobawi się z tobą klockami, lalkami i misiami. A zawsze wieczorem tatuś poczyta ci baje. Dobrze? - zmarszczyła niezadowolona nosek. - Oj no już przestań. - pstryknąłem jej czubek nosa na co wtuliła się w szparę pomiędzy moim ramieniem, a szyją odpychając moją dłoń. Co się z nią dzieje?
-------------------------

Byle jaki wstawiam... juz nie mam sił, a dopiero dwa dni minęły... a jeszcze kilka miesięcy szkoły... ugh... padam na twarz :/

rozdział będą pojawiały się teraz co 2 lub co 3 dni, ponieważ mam bardzo dużo nauki... przepraszam was :( Jak wszystko stanie na nogi wraz ze mną to powrócimy do starego trybu :) mam nadzieję, że was nie zawiodłam :*

wgl... mam w klasie 37 osób i muszą nam ławki dostawiać

zapraszam na moje TT. Moja nazwa to DominikaRczka2

PS: bardzo dziękuję za 3 400 wyświetleń i ponad 430 głosów i 127 komów... to dodaje mi siły i weny :))

rose xx

Daddy HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz