Rozdział 3

6.1K 141 12
                                    

- CO TU SIĘ DZIEJE?!?!? - rodzice z moim bratem właśnie weszli do domu. Ale czy ja jeszcze moge ich nazywać moimi rodzicami?
- Mamo to jest Anne, Gemma i Harry Styles, ale myślę, że Anne to już znasz.
- Jak to przecież mieliscie się nie pojawić w naszym życiu. - mówi mama.
- Ale o co tu chodzi? - pytam
- Anne dała nam ciebie po urodzeniu ponieważ nasza córeczka nagle przestała oddychać, a Anne była ze mną na sali więc wymieniła opaski udając, że to jej dziecko.
- Miałam już dwójkę dzieci, a twoi rodzice nie, dlatego chciałam im pomóc, dlatego ja wzięłam ich dziecko i poszlam do lekarza, że tamto nie oddycha. Przepraszam, że przyjechaliśmy, ale chcieliśmy cię poznać.
- Nic się nie stało Anne po prostu sie zdenerwowałam. - mówi moja mama.
- A co ze mną co mam z tym zrobic? - pytam.
- Jak chcesz możesz pojechać do nas do Londynu lub Los Angeles, gdzie będziesz chciała - mówi Harry mój idol, a także brat. To chyba sen.
- Mamo czy mogłabym pojechać z nimi? Proszę. - błagam.
- Nie wiem niedługo zaczyna sie szkoła. Nie możesz opuścić pierwszych dni szkoły. - mówi tata.
- To nie bedzie problem Veronica mogłaby mieć prywatne lekcje przez ten czas lub chodzić do szkoły w Los Angeles lub Londynie. - mówi Harry.
- A to nie będzie problem? - pyta mama.
- Nie to jest moja siostra, a ja za wszystko zapłacę i proszę się nie martwić o nią. Na ile Veronica może pojechać ? Czy byłaby możliwość, żeby była u nas pół roku. - pyta Harry
- Mogłaby oczywiście, ale jesli się coś się stanie proszę zadzwońcie do mnie, do nas. - mówi mama i mnie i Kubę przytula. Nagle dzwoni dzwonek do drzwi. Mój tata poszedł otworzyć. Przyszła Ania, zapomniałam, że miała przyjść.
- Cześć Vera, dzień dobry - mówi nie patrząc co się dzieje.
- Cześć Ania. Prosze tylko nie krzycz, nie mdlej wejdz do salonu.
- OMG ja nie wieżę co u ciebie robi Harry Styles?!
- Jak by ci to powiedzieć... Jest moim bratem, Gemma siostrą no, a Anne mamą dziwne prawda? A jednak prawdziwe.
- Nie to nie możliwe przecież ty nie masz dołeczków w policzkach ani kręconych włosów tylko delikatnie. Tylko masz brązowe włosy.
- No, ale już wiem czemu moje imię zaczyna się na V.
- To dzisiaj nie pójdziemy do galerii
- Oczywiście, że pójdzie, a my z wami pójdziemy z chęcią. - mowi Harry wskazując na siebie i Gemme.
- Tak. To może już pójdziemy. - mówię i żegnam sie z resztą i wychodzimy.

Dostaliśmy klucze od auta rodziców więc będziemy szybciej. Harry usiadł za kierownicą, a ja jako pasażer. Natomiast Gemma i Ania z tyłu. Jak ja się cieszę, ale z drugiej strony co będzie z Kubą mam nadzieję, że nie będzie miał mi za złe, że go zostawiłam. Nagle poczułam, że Harry łapie mnie za ramię, aby wybudzić mnie z transu.
- Co się dzieje Ver? - pyta z troską.
- Nic, chyba mam nadzieję, że Kuba nie bedzie miał mi za złe, że go zostawiam.
- Nie martw się zawsze może przyjechać z mamą i tatą do mojego domu kiedy bedziemy, nawet Ania mogłaby przyjechać.
- Naprawdę mogliby przyjechać? - pytam, a on przytakuje głową - Słyszałaś Ania bedziesz mogla mnie odwiedzić jak bede mieszkała u Harrego.
- To świetnie.
Na tym zakończyliśmy rozmowe, bo pojechaliśmy pod galerię.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz