Rozdział 28

1.6K 51 4
                                    

Kiedy się obudziłam poszłam do mojej sypialni po nowe ubrania i kosmetyki i poszłam do łazienki. Umyłam zęby. Zrobiłam makijaż składający się z matujacego podkładu, pudru, brązera i tuszu do rzęs oraz pomadki matowej Kylie, Kourt K. Założyłam na siebie świeżą czarną koronkową bieliznę z Victoria Secret, którą niedawno kupiłam z Kylie jak byłam na zakupach. Biały t-shirt oraz dżinsy z dziurami. Wyszłam z łazienki wszyscy jeszcze spali dlatego poszłam zrobić śniadanie. Zdecydowałam się na naleśniki których niedawno nauczyłam się robić.
- Hej Vera. - wita się Ania.
- Hej masz ochotę na naleśniki?
- Oczywiście.
- Wyjmiesz serek z lodówki?
- Cześć dziewczyny. - wszedł Justin.
- Cześć. Mamy do pogadania kolego. - mówi Ania.
- O czym?
- Pamiętasz coś z wczoraj? - pytam
- Chyba tak. Pamiętam to, że przyszedłem do waszego pokoju i pocałowałem Anię. Przepraszam nie chciałem, żeby tak było.
- Nic się nie stało. Ale co cię napadło?
- Nie wiem, pijany byłem.
- Aha spoko.
- CO JEMY BO GŁODNY JESTEM?!
- Naleśniki zrobiłam Niall.
- Kocham naleśniki!! A tym bardziej twoje.
- Przecież ich nie jadłeś.
- Ale i tak je kocham.
- Witajcie wszyscy. Jak się spało?- wszedł Harry.
- Bardzo dobrze
- Siadajcie do stołu.
- Wreszcie moje jedzenie.
Zjedliśmy śniadanie. Justin poszedł do swojego pokoju po swoje rzeczy, bo wyjeżdżał dzisiaj. Chłopcy posprzatali po śniadaniu.
- No ludzie ja już jadę. - właśnie wszedł Justin.
- Miło było cię poznać. - podchodzi Ania i przytula się do chłopaka.
- Ciebie też było miło poznać. Mam nadzieję, że jeszcze się spotykamy.
- No pewnie może niedługo.
- Bieber będę tęsknić. - mówię i podchodzę do niego.
- Ver ja też.
- Pamiętaj o polskich fankach, które chcą więcej twoich koncertów tutaj.
- Będę pamiętać. - mówi i się śmieje.
- Stary dobrych koncertów. Ale idź już bo Ania się rozpłacze. - mówi Niall i się śmieje.
- Wcale że nie debilu.
- No nie wiem. - mówi Harry ze śmiechem.
- Dobra ja już lecę. Zdzwonimy się mam wasze namiary. - mówi Justin.
- Oki. Paaa. - wszyscy krzyczą na pożegnanie.
Dzisiaj zostaliśmy jeszcze w Krakowie, bo chcieliśmy zwiedzić kilka miejsc. Ja z Anią byłyśmy już tutaj, ale chłopcom chciałyśmy pokazać kilka miejsc. Chłopcy bardzo chcieli zobaczyć katedrę Mariacką i Sukiennice. Zjedliśmy obiad w McDonaldzie. Teraz idziemy do Sukiennic. Harry kupił dla Anne czerwoną chustę i niebieskie korale. Niall kupił mamie to samo tylko w innych kolorach. Kupili pocztówki z Krakowem. My z Anią poszłyśmy do jednego sklepu, w którym pani robi na zamówienie swetry z filcowym wzorem kwiatów i piękne szale, ponieważ zamówiłyśmy dla naszych mam oraz chłopaki mnie o to poprosili, żeby zamówić ich mamom. Zamówiłyśmy po szalu i swetrze. Są one naprawdę piękne, ale bardzo drogie, bo sweter kosztuje ponad 300 zł, a szaliki 130-200 zł. Zwiedziliśmy katedrę. Zmęczeni poszliśmy do hotelu. Zaczęliśmy się pakować, bo jutro jedziemy do Częstochowy, a w poniedziałek wieczorem wylatujemy do LA.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz