Rozdział 31

1.7K 48 1
                                    

Miesiąc później

Dzisiaj jest 20 grudnia. Jutro przyjeżdżają mama, tata, Kuba, Anne, Robin i Gemma. Jeszcze zaprosiliśmy wujka Artura, ciocię Tatianę z Mateuszem i Kariną z ciocią Różą. Oczywiście przyjedzie mój pies Fifi oraz kuzynów pies Daisy. Jestem szczęśliwa, bo będzie to wielka wigilia. Dom ozdobiłam z Harrym wczoraj, ponieważ dzisiaj szykujemy miejsca do spania i sprzątamy. Ze mną w pokoju będzie spał Kuba. Wyżej są cztery pokoje, które zajmie mama z tatą, ciocia Róża, Anne i Robin oraz wujek Artur, ciocia Tatiana z Mateuszem i Kariną. Gemma ma swój pokój koło mnie. Na strychu mamy siłownie. Na dole jakby w piwnicy mamy basen oczywiście na dworze też mamy basen. Mamy duży garaż, w którym są auta Harrego.
- Harry co gotujemy na święta?
- Mamy będą gotować i twoje ciocie i Gemma z tobą będziecie pomagać.
- Super, a ty co będziesz robił?
- Ja będę coś musiał wymyśleć. Przyjedzie twój wujek, tata, kuzyn, Kubuś i Robin. Będzie trzeba ich jakoś zająć. Może pójdziemy na siłownię albo na basen. Nie wiem wymyśl coś najlepiej ich znasz.
- Mojemu wujkowi to jak dasz dobre wino to będzie zachwalał cały czas jakie to dobre wino pił w Los Angeles u słynnego Harrego Stylesa.
- Hahaha. Na serio?
- Tak.
- Kurcze. W takim razie jedziesz że mną do sklepu po dobre wina.
- Spoko.
Szybko przebrałam się w jeansy w stylu boyfrendy, biały crop oraz moje 10 centymetrowe skórzane pudrowe szpilki. Oczywiście makijaż składający się z bazy, podkładu, pudru, pomadki Kylie o odcieniu True Brown K. Gotowa po 20 minutach schodzę na dół gdzie czeka na mnie Hazza.
- Naprawdę musisz się malować do sklepu?
- Tak. Może spotkamy twoje fanki, albo paparazzi nas przyłapie to nie chcę wyglądać jak pryszczate gówno.
- Nie jesteś pryszczata dzięki lekom od twojego profesora. A tak czy siak wyglądasz ślicznie.
- Niech ci będzie.
- Zakładaj bluzę i idziemy.
- Okej.
Założyłam bluzę z firmy Gap. Ta firma jest jedną z moich ulubionych. Weszliśmy do Range Rovera i pojechaliśmy do sklepu. Wybieranie win dla wujka i taty oraz dla Robina a nawet Harrego zajęło nam około godziny. Zrobiliśmy też mega zakupy. Nie kupowaliśmy nic z produktów żywnościowych na wigilię, ponieważ ciocia Róża wszystko kupi tutaj jak przyjedzie. Zajechaliśmy do domu po 21. Wypakowalismy zakupy i poszliśmy spać.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz