Rozdział 36

1.4K 41 6
                                    

Jesteśmy w hotelu. Mamy zajęte dwa piętra. Na naszym piętrze jesteśmy my i rodzina Louisa. Jestem w pokoju z Gemmą i Harrym. Mama, tata z Kubą razem. Wujek Arur, ciocia Róża i Tatiana z Mateuszem i Kariną w jednym pokoju. Anne i Robin razem. U Louisa Lottie z Tommym. Louis z Danielle i Freddim. Jego mama Johannah z Daisy, Phoebe, Ernestem, Doris, Fizzy razem. Piętro niżej są Liam,Niall i Zayn z rodzinami. Liam jest z Cheryl i jej synem w pokoju. Siostra z narzeczonym i jego rodzice sami. Niall jest z Theo, a jego brat z żoną sami i rodzice sami. Zayn z Gigi, a siostry z rodzicami.

Zaraz wychodzimy na basen, a później na kolację do restauracji hotelowej. Zakładam kostium z Ck na to t-shirt i krótkie spodenki. Wszyscy gotowi poszlismy na plażę. Na plaży było mało ludzi więc mogliśmy spokojnie zająć miejsce, gdzie nie rozpoznają nas.
- Idziemy do wody? - pyta Mateusz.
- Pewnie. - odpowiedziałam i zdjęłam ubranie zostając w kostiumie.

Poszłam do wody z Kubą, Mateuszem, Kariną, Gemmą, Harrym, Niallem, Louisem z Freddim, Danielle, Liamem, Zaynem, Gigi, Lottie, Fizzy, Daisy, Phoebe. Wszyscy się świetnie bawiliśmy. Ciepła woda, jest bardzo ciepło. Jest super!!!
- Vera nauczysz nas trochę polskiego. Chciałybyśmy trochę pogadać z twoim kuzynostwem i bratem. - mówi Phoebe.
- No pewnie, że was nauczę. Może zaczniemy od słowa sklep. Polski sklep. Tak jak mówił to Niall i Harry w wywiadzie z polską dziennikarką.
- Hahahahah. Pewnie.

Wróciliśmy do hotelu wieczorem. Daisy i Phoebe nauczyły się mówić kilka słów. Naprawdę fajnie jest kogoś uczyć ojczystego języka. Zaraz wychodzimy na kolację. Mam na sobie bieliznę z Ck, czarne getry i biały t-shirt. Na stopach mam czarno- białe air maxy.
- Gemma wiesz gdzie są moje czarne rurki? - pyta Harry.
- Skąd ja to mam wiedzieć to ty się pakowałeś. - śmieje się Gem.
- A ty Vera wiesz gdzie one są.
- Zobacz w tej szufladzie w komodzie.
- Aha dzięki.
- Skąd ty to wiesz? - pyta Gemma - On jest taki roztargniony. Nigdy nic nie wie gdzie ma.
- Już miałam kilka takich sytuacji. Dlatego zaczęłam go obserwować, gdzie chowa swoje rzeczy.
- Mam spodnie dzięki mała.
- Nie ma za co. Następnym razem pamiętaj, gdzie co chowasz.
- Zapamiętam.
- No mam nadzieję. - mówię ze śmiechem, a Gemma cały czas się śmiała.
- Ej ludzie idziemy! - właśnie do pokoju wszedł Louis z Freddim.
- Harry szukał spodni. Właśnie je znalazł. - mówi Gem.
- Boże co za dziecko z niego. - mówi załamany chłopak.
- Mogę małego na trochę? - pytam
- Pewnie. - mówi podając mi chłopca.
- Już jestem gotowy. Idziemy?
- Tak.
Więc wychodzimy z pokoju. Ja nadal trzymałam Freddiego na rękach. Wszyscy czekali na nas. Zeszliśmy na dół gdzie reszta już siedziała.
- Hejka naklejka. - mówi Louis.
- Cześć.

Kiedy zjedliśmy kolację poszlismy do pokoi. Chłopaki z dziewczynami poszli na imprezę. Ja z z rodzicami i młodszymi zostaliśmy w domu. Zasnęłam u rodziców w pokoju.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz