Rozdział 40

1.4K 43 5
                                    

- Ania jedziemy do galerii za pół godziny do centrum po prezent dla Harrego.
- A jak tam dojedziemy?
- Zayn jedzie z nami, bo sam chce kupić prezent.
- Super. To teraz trzeba się przygotować.
- Noo wiadomo.

Ja ubrałam się w szarą bluzkę podchodzącą pod crop z długim rękawem, czarne jeansy z podwyższonym stanem i czarne botki. Na siebie założyłam szary płaszcz. Do mojej czarnej torby włożyłam portfel, telefon, chusteczki. Ania podobnie jak ja się ubrała tylko, że czarny płaszcz i szary golf. Byłyśmy tak samo pomalowane podkład, puder, brązer, tusz do rzęs, poadka w kolorze czarnym od Kylie Dead Of Knight. Gotowe zeszłyśmy na dół.
- A gdzie się wybieracie? - pyta Niall.
- Jedziemy do centrum.
- A kto was zawiezie? - pyta Harry.
- Może ja?- pyta Niall.
- Zayn jedzie z nami. - mówię.
- Czemu Zayn jak ja jestem w domu? - pyta Niall.
- Bo się z nim umówiłyśmy wczoraj.
- No nie ładnie. Co wy knujecie?
- Nic. Jedziemy do centrum, bo Ania chciała kupić superstary.
- No chciałam sobie kupić takie czarne z złotym, bo u nas nigdzie nie ma.
- Aha. Tylko nie wrócie późno.
- Nie martw się. Z Zaynem nie zginiemy.
- Dobra wychodzimy już, bo Zayn czeka.
- Paa.

Wyszłyśmy z domu. Na podjeździe czekał na nas chłopak.

- Cześć dziewczyny.
- Hejka Zayno.
- Wsiadajcie do mego wozu. - mówi i otwiera nam drzwi, a potem wsiada i odjeżdżamy.
- Macie jakiś pomysł na prezent?
- Nie...
- Ja też. Może kupimy jakiś sygnet, albo coś z biżuterii.
- Dobry pomysł.
- Wysiadamy dzieci. - mówi Zayn śmiejąc się.
- Sam jesteś dzieckiem.
- Nie jestem.
- Ależ jesteś.
- Niech wam będzie.
- To idziemy do sklepu z biżuterią?
- Tak.

Weszliśmy do sklepu. Jak na razie nic ciekawego.
- Vera patrz. Chyba taki może być? - mówi Zayn pokazując sygnet (patrz na zdjęcie).
- Będzie mu pasował. Możemy go wziąć.
- Okej to już płacę.
- Oki. Ania chodź zobaczymy jakieś łańcuszki i pierścionki.
- No spoko.

Oglądaliśmy chwilę łańcuszki. Najbardziej spodobał mi się złoty z serduszkiem oraz złoty pierścionek z różowym oczkiem. Prześliczny.

- Chodźcie już małe sroczki.
- Poczekaj chwile. Patrz jaki ładny pierścionek. - mówi Ania.
- No widzę, że ładny. Ale chodźcie już, bo teraz idziemy coś wam kupić na jutrzejszą imprezę.
- Nam?
- No. A co myślałyście, że nie idziecie.
- Nie tylko myślałam, że wystarczy to co mam w szafie.
- Chodźcie kupię wam sukienki czy co tam będziecie chciały.

Poszliśmy do sklepu z sukienkami balowymi. Ja wybrałam tą sukienkę:

 Ja wybrałam tą sukienkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A Ania tą:

Po zakupieniu sukienek poszlismy kupić szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zakupieniu sukienek poszlismy kupić szpilki. Ja wzięłam szpilki skórzane kremowe na 9 centymetrowym obcasie, a Ania szpilki skórzane pudrowy róż na 10 centymetrowym obcasie i oczywiście superstary. Harry'emu kupiłyśmy czarne jeansy. Po tych wielkich zakupach pojechaliśmy do domu. Wzięłyśmy nasze torby, podziękowałyśmy Zaynowi i poszłyśmy do domu.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz