Rozdział 59

1K 32 6
                                    

Jedziemy z Gigi do agencji modelek, do której należy. Już jesteśmy niedaleko, bo Gigi nam powiedziała, że zostało nam 5 minut.

- Już jesteśmy. Wychodzimy. - mówi Gigi.
- Ale szybko minęło.
- Stresuję się. - mówi Ania.
- Nie ma czym dziewczyny. Spokojnie. Dacie radę.
- No mam nadzieję.

Weszłyśmy po schodach. Przywitalismy się z dyrektorem agencji. Powiedział, że nadajemy się i mamy dzisiaj sesje zdjęciową dla jakiejś marki z ubraniami. Zgodziliśmy się. Miałyśmy robione zdjęcia pojedynczo, razem i jeszcze z jakimiś chłopakami w naszym wieku lub starszymi. Niestety nie poznaliśmy się bardziej, bo nie było czasu. Po pierwszej sesji dostaliśmy umowy, które musi podpisać osoba pełnoletnia, a najlepiej nasi rodzice. Dostałyśmy pieniądze za sesję i ubrania w których miałyśmy zdjęcia. Czyli kolejne ciuchy do szafy. Jeśli się zgodzimy jutro mamy sesję z Calvin Klein, za którą możemy zarobić trzy razy tyle co dzisiaj, a to co w dzisiejszym dniu zarobilysmy jest dużo. Wróciliśmy do domu, chłopaków nie było tylko Zayn został.

- Zayn pożyczysz nam auto na trzy godzinki.
- Po co?
- Chcemy pojechać do parku i pozwiedzać trochę to miejsce.
- No dobra. Które auto chcecie?
- Obojętnie.
- Masz kluczyki Vera. Mam nadzieję, że go nie zniszczycie, a najważniejsze, żeby wam się nic nie stało.
- Oki. Jak coś to na nas nie czekajcie tylko idźcie spać. Mam twoje klucze w torbie.
- Dobra. Tylko nie zgińcie w tym Nowym Jorku.
- Dobrze tatku. Zabaw się z mamusią jak chcecie. - śmieje się do Zayna, na co zaczyna się śmiać.
- Już właśnie miałem proponować, ale mi przeszkodziłaś. Focham się.
- Oj Zayn życie. Narka. Miłej zabawy.
- Nie dzieki. Wam też miłej zabawy. Paa.
- Paaa.

Odjechałyśmy autem Zayna do salonu tatuażu.

- Vera to jaki sobie mam zrobić kolczyk?
- Smiley, sztanga, masz wiele do wyboru.
- Kurde, ale ja bym zrobiła takie co ty masz.
- To zrób. Przecież mamy czas. Ja w tym czasie będę robić tatuaże.
- No spoko.

Dojechałyśmy po 20 minutach pod salon tatuażu. Przywitalismy się i poszłyśmy do tej samej sali zabiegu. Ania zaczęła robić sobie kolczyki natomiast ja miałam przy sobie dwóch tatuażystów. Jeden będzie robił mi tatuaże na palcach, bo robię sobie serduszko na środkowym palcu u lewej reki i napis Believe i Hope na palcach w wskazujacych. A drugi będzie robił mi tatuaż na szyi z napisem "Dearling Just Hold On"z trzema jaskółkami wokół napisu. Po kilku godzinach wyszłyśmy z salonu. Byłam zadowolona z tych tatuaży. Harry do mnie dzwonił i powiedział, że czytał nasze umowy z prawnikiem i można je podpisać. I powiedział, że jak chcemy to nam to podpisze. Oczywiście powiedziałam mu, żeby podpisał umowy. W domu byłyśmy o 23. Oczywiście się świeciło. Czyli czekali na nas. Zarąbiście.

- Cześć dziewczyny co tak długo? Martwililismy się o was.
- Spokojnie byłyśmy w parku, a później pojechałyśmy do galerii, ale nic nie kupiłyśmy.
- Dobra wieżę wam. Siadacie?
- Na chwilę bo musimy wcześniej wstać.
- To siadajcie gwiazdy.
- Tatku i co była zabawa z mamusią? - śmieje się patrząc na Zayna i Gigi, która zrobiła się czerwona. Czyli jednak coś było. Hahah.
- Jaki tatku i mamusia? O czymś nie wiem? - pyta Harry.
- Spokojnie braciszku tatuś Zayn chciał się zabawić z mamusią Gigi.
- Ojj.
- Tak było córeczko moja kochana. - śmieje się Zayn.
- To dobrze, że nie popsułyśmy wam miłej zabawy. - śmieje się Ania.
- Nooo... Bo jeszcze by była reklamacja. - śmieje się Louis.
- Dobra! Przestańmy o tym gadać. Zróbmy coś innego.
- Gramy w coś czy oglądamy TV? - pyta Niall.
- Ogladamy! Może jakiś film? - mówi najstarszy z nas wszystkich.
- To jakąś śmieszną komedie włączmy.
- Dobry pomysł Liam.

Siadam między Louisem, a Harrym, a Ania między Liamem, a Niallem. Zayn włączał film.

- Dziewczyny to co jutro porabiacie? - pyta Louis.
- Jedziemy na sesję.
- Znowu?! - pyta Niall.
- Tak. Przecież się cieszyłeś, że będziesz miał modelki w rodzinie.
- Tak, ale myślałem, że będziemy mieli razem koncert. Fani się o was pytali dzisiaj na koncercie.
- Jak będziemy miały czas to przyjedziemy i zrobimy taką niespodziankę wam i fanom.
- Dobry pomysł. Chcecie coś do picia jedzenia, bo robię. - mówi Gigi.
- Co zrobisz będzie dobre. - mówią chłopcy.

Gigi przyniosła chłopakom piwa, a nam sok pomarańczowy i o smaku kaktusa. Przyniosła także kanapki, chipsy i wiele innych przekąsek. Chłopaki zaczęli wymyślać jakieś dowcipy, które były tak śmieszne, że w ogóle śmieszne nie były. Oglądaliśmy film, jednak w połowie zasnęłam przytulona do Louisa. Poczułam później, że ktoś mnie wnosi do pokoju i całuje w czoło. Kiedy wychodziła ta osoba to spojrzałam na nią i był to Louis. Kurczaczki.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz