Rozdział 44

1.5K 40 3
                                    

Jak zwykle wstałam o 7 rano. Poszłam do łazienki umyłam zęby, uczesałam włosy w dwa tumbler warkocze. Delikatnie się pomalowałam tylko korektorem, pudrem, pomadą do brwi i tuszem do rzęs. Założyłam czarną bieliznę z Victoria Secret. Ubrałam się w czarną bluzę z długim rękawem i kapturem, która była długości jak crop top, jeansy z dziurami, a na stopy prócz skarpetek czarne conversy. Gotowa zeszłam na dół. Nikogo nie było. Dziwne. Ciekawe gdzie jest mój brat. Nie było go w sypilani. Może jest na siłowni lub na basenie. Poszłam do kuchni zjeść coś na śniadanie. Postawiłam na płatki z mlekiem. Kiedy zjadłam poszłam do salonu włączyłam telewizję. Wzięłam mój telefon sprawdzając godzinę była 10, a Harrego nadal nie ma. Zadzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Dziwne. Próbowałam dodzwonić się do Nialla i Louisa, ale oni także nie odbierali. Byłam tydzień temu z Harrym załatwić mi naukę jazdy. Mam zacząć od przyszłego tygodnia. Trochę się boje. Zaczęło mi się nudzić, dlatego wzięłam telefon, portfel i wyszłam z domu. Zakluczyłam drzwi i poszłam w stronę sklepu. Kiedy dotarłam do sklepu kupiłam lody pistacjowe i sok brzoskwiniowo-pomarańczowy. Kiedy wyszłam z sklepu zaczął dzwonić mi telefon. Okazało sie, że była to Gigi.

- Cześć Gigi.
- Cześć Vera gdzie jesteś?
- Właśnie stoję pod sklepem niedaleko domu.
- Okej. To ja zaraz podjadę po ciebie i pojedziemy gdzieś. Co?
- Pewnie. A wiesz może co robić Harry, bo dzwonię do niego i nie odbiera. Po prostu martwię się o niego.
- Nie wiem co z Harrym, ale na pewno nic mu się nie stało.
- Mam taką nadzieję.
- Ja zaraz będę więc się nie ruszaj.
- Okej.

Po zakończonym połączenia dokończyłam mojego loda. Gigi przyjechała czarnym bmw po 5 minutach.

- Hej. Wskakuj. - weszłam do auta.
- Hej. To gdzie jedziemy?
- Może do galerii. Muszę sobie kupić sukienkę, a tobie też przy okazji coś kupimy.
- Okej. A na jaką idziesz okazję, że kupujesz sukienkę?
- Yyyy idę z Zaynem na wernisaż i nie zdążyłam kupić sukienki.
- Okej.

Dojechałyśmy po 20 minutach. Poszłyśmy do Chanel. Gigi zaczęła mierzyć, ja natomiast szukałam jakieś ślicznej sukienki. Chciałam, żeby odkrywają mój pępek. Przyznam, że podczas pobytu tutaj schudłam ponad 20 kg. Jestem naprawdę z tego dumna, bo nie jestem grubą dziewczyną. Gigi wybrała sobie już sukienkę natomiast ja jeszcze nie.
- Vera patrz jaka śliczna sukienka.

Gigi pokazała mi naprawdę śliczną sukienkę czarną (patrz obrazek u góry). Od razu poszłam do przymierzalni. Leżała jak ulał. Zdecydowałam ją wziąć. Kupiłam też do tego czarne szpilki i czarną kopertówkę. Gigi kazała iść nam do auta. Spakowałyśmy torby z ubraniami i do mojego domu. Pod domem stały auta chłopaków. Pewnie przyjechali, czyli Harry jest w domu. Uff. Wzięłam moje torby z zakupów i poszłam z Hadid do domu. W domu było bardzo cicho, dlatego skierowałam się w stronę mojego pokoju.
- Gdzie idziesz?
- Do siebie zanieść torby i schodzę.
- Okej. To ja idę do salonu.
- Zaraz będę.

Poszłam do swojego pokoju. Zostawiłam wszystko. Mój warkocz się trzymał więc tylko pomalowałam usta Candy K. Zeszlam na dół. Wchodzę do salonu, ale w nim nie ma dziewczyny.
- Gigi gdzie jesteś?
- NIESPODZIANKA!!!! - nagle wszyscy wyskoczyli ze swoich ukryć. Przyjechała rodzina z Polski, Ania. Naprawdę duża niespodzianka.
- Wszystkiego Najlepszego z okazji twoich 16 urodzin. - mówi mama.
- Niezłą niespodziankę mi zrobiliście. Dziekuje wam, a ty Ania mówiłaś, że nie możesz, bo do egzaminów się uczysz.
- Musiałam jakoś skłamać, żeby niespodzianki nie zniszczyć. Wszystkiego najlepszego.
- Dzięki.
- Patrz ile prezentów dostałaś. - mówi Kuba wskazując na stertę paczek.
- Aż tyle? Dziękuję nie trzeba było.

Na moje urodziny przyjechali rodzice, Kuba, Ania, ciocia Róża, Tatiana, wujek Artur, Mateusz, Karina, Anne, Gemma, Robin, Zayn, Niall, Liam, Louis, Cheryl, Danielle, Kris, Kylie, Kendall, Kim z dziećmi i Kaynem, Khloé, Kourtney z dziećmi i Scottem oczywiście Gigi i Harry.

- A teraz tort. - mówi Harry wjeżdżając z wielkim tortem.
- Sto lat, sto lat... - wszyscy śpiewali.
- Jeju dziękuję.

Zaczęła lecieć muzyka. Zjedliśmy przepyszny tort. Każdy złożył mi życzenia z osobna. Każdy prosił mnie, żebym otworzyła prezent. Wiec zaczęłam otwierać. Od rodziców i Kuby dostałam 4 piżamy, jedną z puchem, drugą z długim rękawem i długimi spodniami, trzecia była z krótkim rękawem i spodniami 3/4, a czwarta krótki rękaw i krótkie spodenki. Wszystko w różnych kolorach. Od cioci Róży dostałam kilka pomadek Golden Rose. Od Artura i jego rodziny pieniądze, od Nialla, Harrego i Louisa dostałam nie uwierzycie... Auto dokładnie to Range Rover w białym kolorze, z kąd się dowiedziałam po małym pudełeczku z kluczykami i liściku " Już niedługo zaczniesz naukę jazdy, dlatego postanowiliśmy kupić ci twoje wymarzone auto. Mamy nadzieję, że się podoba prezent. Harry, Niall, Louis... xoxo" Od razu się na nich rzuciłam jak nienormalna. Wreszcie mam swoje auto, oczywiście od razu jak im podziękowałam pobiegłam do garażu, ponieważ tam się znajdował. Moja rodzina nie wiedziała, że dostałam auto, dlatego wszyscy za mną pobiegli. Oczywiście moi rodzice jak i wujek z Matim zaczęli piszczeć. Później jak poogladalam moje autko poszlismy do salonu. Ja poszłam rozpakowywać resztę prezentów. Od Gigi dostałam tą sukienkę, którą kupiłyśmy, bo to ona za nią płaciła i za buty i torbę. Od Zayna dostałam motor i kask. Czyli będę musiała nauczyć się też jazdy na motocyklu. Od Liama i Cheryl dostałam stertę super ciuchów, butów. Od Anne, Gemmy i Robina dostałam złoty komplet biżuterii, kolczyki i wisiorek w kształcie serca i delikatną bransoletkę z serduszkiem. Od Danielle dostałam śliczną torebkę, a od mojej przyjaciółki dostałam dużo caseów na mojego iPhona. Od wszystkich Kardashianek i Jennerek dostałam drugie auto, dokładnie to czarne Audi R8, które stało na podjeździe pod domem. Kylie dała mi jeszcze kilka nowych kosmetyków i nowe kosmetyczki z jej firmy. Wszyscy dobrze się bawiliśmy. To były moje najlepsze urodziny. Jeszcze jutro muszę powiedzieć mamie o tatuażach i kolczykach. Coś czuję, że będzie awantura, no cóż trudno. Siedzieliśmy chyba do 2 w nocy, do puki wszyscy nie wyszli. Poszłam od razu spać.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz