Rozdział 38

1.3K 37 0
                                    

Miesiąc później

Wracam ze szkoły pieszo. Dzisiaj był najgorszy dzień w szkole. Najpierw dostałam 1 z biologii, bo baba pytała, potem z matematyki oddawała kartkówkę i dostałam 2, a z historii dostałam 2 ze sprawdzianu, a później mój kolega z klasy zaczął klepać po tyłku. Adam jest nienormalny. Jestem już koło willi mojego brata, gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę.
- Aaa.
- Księżniczko nie bój się to ja. - aha to był Niall.
- Nie strasz mnie. Dzisiaj jest najgorszy dzień w tej szkole, a ty jeszcze psujesz ten dzień takim czymś. - mówię wyrywając się.
- Co się stało mała?
- Najpierw 1 z biologii, bo idiotka pytała, potem z matematyki z kartkówki dostałam 2 i z historii 1 ze sprawdzianu, a na dodatek mój kolega z klasy zaczął klepać mnie po tyłku na całą klasę i za to dostałam ochrzan od nauczyciela i uwagę.
- Który to? Już mu dam. Idiota jebany nie będzie cię klepał po tyłku.
- Weź nie przypominaj.
- Chodź do domku zrobię ci kakałko.
- Nie dziękuję. Nie mogę, jedynie co to herbatę.
- Czemu kakałka nie możesz?
- Bo dermatolog nie pozwala mi, żebym nie miała pryszczy na twarzy, bo jestem brzydka.
- Ej nie mów tak. Nie jesteś brzydka. Jesteś piękna. Uwierz, że chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty. - mówi przytulając mnie i całując w głowę.
- Jesteś kochany, ale i tak jestem brzydka i nikt mi nie powie, że ładna jestem.
- Vera!! Jesteś śliczna.
- Gadaj sobie ja i tak ci nie uwierzę. Księciuniu.
- Udowodnię ci to!
- Okej.

Weszłam do domu. Oczywiście nikogo nie było. Niall dostał telefon z wytwórni, że musi przyjechać, dlatego zostałam sama. Nie wiem gdzie jest Harry. A właśnie Harry ma za sześć dni urodziny. Muszę coś wymyślić jaki prezent mu dać. Chłopaki prawdopodobnie robią mu imprezę urodzinową w jakimś klubie. W ogóle Ania przyjedzie w sobotę na te urodziny, bo mają ferie i będzie mogła przylecieć na tydzień. Może razem pójdziemy kupić coś Harremu. Idę do swojego pokoju odrobić lekcje. Mam tyle zadane, chociaż i tak nie będę chodziła w tym tygodniu do szkoły, bo będzie Andzia. Odrobiłam lekcje jest 20, a mojego brata nadal nie ma. Ciekawe gdzie jest. Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Schodzę do kuchni po sok i idę do salonu obejrzeć telewizję. Jakiś program leciał więc zostawiłam. Wzięłam telefon do ręki i weszłam na IG, codziennie mam nowe obserwacje, to jest takie dziwne, że chcą mnie obserwować. To samo jest na Twitterze, Snapchacie czy Spotfity. Na FB już nie mam zaproszeń, bo wyłączyłam możliwość zapraszania mnie do znajomych, natomiast mam dużo obserwacji. Codziennie dostaje wiadomości od moich znajomych z Polski jak u mnie. Wcześniej się mną nie interesowali, a teraz są tak ciekawi. Poogladalam telewizję i około 1 poszłam spać, Harry nadal nie przyszedł.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz