Rozdział 28

2.3K 179 31
                                    

Skończyłam lekcje i jak najszybciej udałam się do swojej szafki szkolnej. Prędko wrzuciłam do niej niepotrzebny materiał i wyjęłam z niej bluzę. Uśmiechnięta wybiegłam z budynku szkolnego, zapinając przy okazji bluzę.

Wyłapałam wzrokiem samochód Harry'ego, ale to co zauważyłam chwilę później nie należało niestety do najmiliszych widoków i muszę przyznać, że mnie zaskoczyło.

Obok Harry'ego stała Rea, której właśnie odpalał papierosa i kilka innych osób, między innymi Charlie i Adam. Rozmawiali ze sobą i śmiali się. Harry był uśmiechnięty. I szczęśliwy. Z ludźmi, z którymi nie chciał abym się zadawała. To nie miało sensu. Nie było w ich zachowaniu może nic złego, ale jednak to nie w ten sposób spodziewałam się zastać bruneta.

- Nawet cię jeszcze nie zauważył. - powiedziała Paula, która nagle znalazła się obok mnie. Odwróciłam głowę w jej stronę, podczas gdy dziewczyna przyglądała się Harry'emu. Chłopak słuchał uważnie czegoś, co mówił Charlie i po chwili wybuchł głośnym śmiechem. Paula zmarszczyła czoło. - Chcę tylko żebyś uważała.

- Nie... Harry nie jest taki. - odparłam, przekonując do tego bardziej samą siebie niż dziewczynę obok mnie. Rea złapała bruneta za ramię, śmiejąc się. Chłopak zdając sobie sprawę z jej niespodziewanego kontaktu, spiął się. Zaczął błądzić wzrokiem po twarzach ludzi, w końcu odnajdując mnie w tłumie. Pomachałam mu, pokazując gestem ręki, żeby poczekał. Brunet przytaknął, wypuszczając przez usta szary dym.

- Nie przepadam za tamtymi. - burknęłam, wyżalając się Pauli. Skrzyżowałam ramiona i westchnęłam głęboko. - To po prostu nie mój świat.

- Andie... - zaczęła brunetka, poprawiając okulary. - Harry to nie twój świat. Spójrz tylko jak mu z nimi dobrze. - spoglądnęłam ponownie w stronę ich grupki. Harry akurat rzucił na ziemię wypalonego papierosa i przydeptał go. Wymienił jeszcze kilka słów z resztą, uwalniając się chwilę późnjej z stalowego uścisku Re'i i wyruszył nagle w moją stronę. - Zastanów się. Dla mnie, to on wygląda jak jeden z nich.

- Przecież on nawet nie lubi Charliego. - wymamrotałam pod nosem. Harry był już tylko kilka kroków od nas oddalony, ale nie zważałam na to uwagi, bo nie był wystarczająco blisko, aby nas usłyszeć. - Mówił, że są fałszywi.

- Może on też jest fałszywy. - powiedziała Paula, wzruszając ramionami. - Sama nie wiem, Andie. Nie życzę wam źle, ale bądź ostrożna. - dodała, obejmując mnie szybko i znikając między uczniami. Osłupiałam, spuszczając wzrok na swoje buty z mętlikiem w głowie.

- Cześć. - przywitał mnie Harry, sprawiając, że wróciłam do rzeczywistości. Złapał za moją dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek, obejmując moje ciało wolną ręką. - Wszystko okej?

- Tak, jasne. - odpowiedziałam, zmuszając się do lekkiego uśmiechu. Prawda była taka, że Paula namieszała mi w głowie i teraz czułam się niepewnie wobec chłopaka, na którym tak mi zależy.

- To możemy jechać. - oplótł jedno ramię w okół mojej talii, prowadząc nas do samochodu. - Z kim przedtem rozmawiałaś?

- Z koleżanką, Paula. - odparłam, a Harry jedynie przytaknął. Otworzył mi drzwi od strony pasażera i wpuścił mnie do środka. Przebiegł przed samochodem na drugą stronę, po której nadal stali jego nowo nabyci znajomi. Widziałam jak się z nimi żegna uściskiem dłoni, ale jak doszedł do Re'i, zobaczyłam że dziewczyna przybliża swoją twarz do twarzy Harry'ego i pod wpływem impulsu nacisnęłam na klakson samochodu.

Wszyscy lekko podskoczyli, patrząc się w moją stronę. Harry zaczął się niezręcznie śmiać i tłumaczyć reszcie, próbując uratować sytuację. Otworzył drzwi od swojej strony, zaglądając do środka. - Andie, daj mi chwilę. - powiedział. Wściekła ponownie nacisnęłam na klakson. Chłopak wywrócił oczami. - Zaraz będę. - zaczął się wychylać.

Lumière // h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz