Wchodzę do hotelu i od razu wpadam na kogoś, ale tak to jest jak się jest życiową ciamajdą.
-Przepraszam.- Mruczę po francusku, rozglądając się. Wyglądam jak idiotka w koszulce z numerem 9, ale czego się nie robi dla kapitana reprezentacji Polski. Po lewej dostrzegam recepcję, więc podchodzę bliżej.- Dzień dobry, czy mogłaby mi pani powiedzieć, w którym pokoju mieszka Robert Lewandowski?- Uśmiecham się, ale kobieta spogląda na mnie podejrzliwie, a chłopak na którego wpadłam, zatrzymuje się i odwraca w moim kierunku. To pewnie jakiś piłkarz, bo ma na sobie czerwoną bluzę, dokładnie taką samą jak wisi u mnie w szafie.
-Nie mogę udzielić pani takich informacji.- Odpowiada blondynka za ladą, a ja wzdycham cicho.
-Jestem jego siostrą. Chciałam mu zrobić niespodziankę.- Tłumaczę.
-Niestety. Pan Lewandowski nie uprzedził, że ktokolwiek może go odwiedzić.
-Bo to ma być niespodzianka.- Syczę, a koło mnie zjawia się koleś w czerwonej bluzie.
-Przepraszam.- Zaczyna niepewnie po francusku.- Pani nie być siostra Roberta.- Chcąc nie chcąc na moich ustach pojawia się uśmiech, ale tylko dlatego, że jego składnia jest powalająca.- Ja poznać jej siostrę. Ona nie jest Pani.- Poważnieję. No tak.
-Poznałeś Milenę.- Odzywam się w naszym ojczystym języku, mimo wszystko kierując się do windy.- Ja jestem jego młodszą siostrą.- Widząc, gdzie zmierzam, mężczyzna łapie mnie za ramię.
-Nie idź tam.- Odwracam się i spoglądam w jego jasnobrązowe oczy.
-Puść mnie.- Fuczę.
-Nie. Mogę ci się podpisać, gdzie tylko chcesz, ale dalej nie pójdziesz.
-A po cholerę mi twój podpis? Chcę zobaczyć się z Robertem!- Próbuję się wyrwać, ale jest zbyt silny. Normalnie jakbym walczyła z bratem.
-Nie zobaczysz go. Nie zrozumiałaś jeszcze? Jesteś jakaś nawiedzona, kobieto.- Prowadzi mnie do wyjścia, ale teraz już mam gdzieś moją niespodziankę.
-Skoro mi nie wierzysz, mogę do niego zadzwonić.- To działa, bo ten zatrzymuje się w połowie drogi do szklanych drzwi. Wyciągam z dżinsów komórkę i przez chwilę szukam odpowiedniego numeru. Przykładam aparat do ucha, ale odpowiadają mi jedynie sygnały. Szlag, kiedy najbardziej go potrzeba, to nie odbiera.- No, ten...- Mruczę.
-W takim razie musisz wyjść.- Kontynuuje drogę do drzwi, ciągnąc mnie za sobą. Do moich uszu dociera odgłos otwieranej windy. Odwracam się, bo może akurat to Robert, ale niestety widzę jedynie osobę, którą nie koniecznie chciałam wiedzieć.
-To ja będę się zbierać.- Mruczę, wyrywając się, ale zatrzymuje mnie głos pomocnika.
-Tylko jedna osoba może tak zareagować na mój widok.- Zatrzymuję się w miejscu, ale nie odwracam się.- Ale nigdy nie sądziłem, że zobaczę cię w takim stroju.- Wywracam oczami.- Ciumek Junior.- Dopiero teraz odwracam się i uśmiecham sztucznie.
-Quki. Przykro mi, spieszę się bardzo, może porozmawiamy kiedy indziej?- Mężczyzna, który mnie zatrzymał przygląda mi się z szeroko otwartymi oczami.
-Przecież wiem, że dopiero co tu przyszłaś.- Niebieskooki podchodzi bliżej.- No, Ciumuś, nie zachowuj się jakbyś mnie nie lubiła.- Uśmiecha się szeroko, a ja chichotam, wtulając się z niego.- To rozumiem, a teraz mi wytłumacz, co się stało, że założyłaś tą koszulkę? Ty nie cierpisz wszystkiego co związane z piłką. Łącznie ze mną.- Odsuwam się na kilkanaście centymetrów.
-Tak wyszło. Chciałam zrobić niespodziankę Robertowi.- Wzruszam ramionami.- I najpierw ta baba mi nie chciała powiedzieć numeru jego pokoju, a potem ten dureń mnie zaatakował. Że niby nie jestem siostrą Lewandowskiego.- Wskazuję na mojego oprawcę, a wcześniej na kobietę z recepcji.
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanfictionMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!