34

1.5K 73 8
                                    

Zbiegam po schodach na parter i w salonie spoglądam na zegarek, ale jest jeszcze za wcześnie na powrót Arkadiusza z treningu, bo powinien być dopiero za piętnaście minut. Mimo to, podchodzę do drzwi wejściowych i po głębokim wdechu, otwieram je. W drzwiach stoi mężczyzna koło trzydziestki z walizką w ręce. Na jego ustach pojawia się szeroki uśmiech, a ja nie mam pojęcia co robić.

-Melania, tak?- Pyta po polsku, a ja już normalnie głupieje.

-Yyy... tak.- Odpowiadam w końcu.- A pan kim jest?- Na twarzy faceta pojawia się jeszcze szerszy uśmiech, co już poważnie mnie martwi.

-Jestem Łukasz Milik.- Wyciąga dłoń w moim kierunku. Ściskam ją niepewnie.- Starszy brat Arka. Wiem, jestem do niego niepodobny i trochę grubszy, ale popatrz.- Wyciąga w moim kierunku dowód, tak jakby próbował udowodnić, że jest tym za kogo się podaje. No i z tego co widzę, mówi prawdę.

-W takim razie zapraszam pana.- Przepuszczam go do środka, modląc się, żeby młodszy Milik się pośpieszył.

-Nie pan, jestem Łukasz.- Mężczyzna rozbiera buty w przedpokoju i z samych kolorowych skarpetkach zmierza prosto do salonu.- Arek jest jeszcze na treningu, prawda?- Zwraca się do mnie, a ja kiwam lekko głową.

-Możesz chcesz się czegoś napić? Kawy, herbaty?- Proponuję, obserwując jak ten siada na sofie.

-Mela, bo mogę tak do ciebie mówić?- Znów potwierdzam ruchem głowy.- A więc, Mela, jestem dużym chłopcem. Dam sobie radę. I nie stój tak, ja naprawdę nie gryzę.- Śmieję się cicho i niepewnie jednocześnie, zajmując miejsce na fotelu, nawet całkiem niedaleko mężczyzny.- Z tego co mi brat zdradził, poznaliście się w czasie Euro, tak?

-Tak wyszło.- Uśmiecham się lekko, plącząc nogi, tak, żeby siedzieć po turecku, zrzucając przy okazji moje japonki na jasne panele.

-Czyli mam po tym wnioskować, że jesteś fanką piłki nożnej?

-Co to, to nie. Nie cierpię tego sportu, ani samych piłkarzy.- Krzywię się, co go rozśmiesza.

-To w takim razie chyba nic nie rozumiem. Arek jest bardzo skryty jeśli chodzi o uczucia i zdradził mi tylko, że poznał dziewczynę o imieniu Mela i że to najlepsze co go spotkało na Euro. Więc jak to było?- Wzdycham cicho, zagryzając wargę.

-No, bo mój brat gra w Reprezentacji i ja do nich przyszłam do hotelu i nie chcieli mi powiedzieć w jakim pokoju mieszka, a to miała być niespodzianka, a potem Arek próbował mnie stamtąd wyrzucić.- Jęczę, przypominając sobie nasze pierwsze spotkanie.

-Czekaj, czekaj, twój brat też jest piłkarzem?- Moim zwyczajem, kiwam głową, dając mu znać, że mówię prawdę.- Tylko mi nie mów kto. Sam zgadnę, dobra?- Kiwam głową, coraz bardziej się rozluźniając i dostrzegając podobieństwo do młodszego Milika. Przez moment szuka coś na telefonie, a zaraz potem wystawie go w moim kierunku.

-Ale przepraszam bardzo, co ty robisz?- Pytam, a ten odwraca telefon w moim kierunku i na ekranie dostrzegam zdjęcie Ciumka.

-Porównuję i zdaję mi się, że jesteś blisko spokrewniona z tym tu osobnikiem. Melania Lewandowska. To nawet dobrze brzmi.- Zabiera swoją komórkę i odkłada ją na stoliku.- To jak, zgadłem?

-Tak. Jestem Melania Lewandowska. Tylko jak to zgadłeś?

-Czarne włosy, niebieskie oczy.- Wzrusza ramionami, a do nas dociera odgłos otwieranych drzwi i po chwili głos Arkadiusza.

-Jestem! Zbieraj się, bo chłopaki znaleźli mi kilka miejsc, wartych zobaczenia!- Woła, a zaraz potem jego głowa pojawia się w salonie. Uśmiecham się do niego, a ten robi zdziwioną minę.- Łukasz? Co ty tu robisz?- Podchodzi bliżej, wcześniej rzucając pod ścianę torbę sportową, a jego brat podnosi się. Witają się męskim uściskiem.

-Mam trzy dni wolne, a były tanie bilety, więc grzechem byłoby nie skorzystać.- Wzrusza ramionami.- Mam tylko nadzieję, że nie pokrzyżowałem wam planów.

-W zasadzie to my chyba nie mamy żadnych planów, bo wszystko robimy na spontana, prawda Melcia?- Kiwam głową.

-I nawet wiem, co będziemy robić wieczorem.- Uśmiecham się szeroko, gdy ten podchodzi do mnie.- Oglądniemy film.- Piłkarz mierzy mnie wzrokiem, jakby miał ochotę mnie zamordować.

-Żadnego filmu nie będzie.- Nachyla się i cmoka mnie w usta.

----------------------------------------

Witam.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ten rozdział wyszedł bardzo krótki, ale musicie to przeżyć 😉
Jeśli dobrze pamiętam to ostatni z Neapolu, więc za tydzień powrócimy do Paryża.

Jeśli ktoś zauważy błędy, dajcie znać, to w najbliższym czasie je poprawię.

NASTĘPNY ROZDZIAŁ: 23.10.2017

Buziaczki i miłego dnia 😘

POŁĄCZENI PIŁKĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz