49.2

1.2K 60 9
                                    

Rozmowa przez telefon

-------------------

Rozglądam się dookoła, szukając kogoś znajomego w tłumie ludzi, ale nikt nie rzuca mi się w oczy.

Wzdycham cicho, bo może samolot z Neapolu przyleci trochę opóźniony. Docieram do jakiś plastikowych krzesełek i opadam na jedno z nich. Nachylam się nad torbą i po chwili wyciągam z niej moją torbę, ale szmacianą, którą włożyłam tam tuż przed wyjściem z samolotu. Po raz kolejny spakowałam się tylko do bagażu podręcznego, oszczędzając przy tym. Sięgam po telefon i wyłączam tryb samolotowy, po czym dzwonię do brata. Odbiera nie kto inny, a Ania.

- Cześć, Melciu, wylądowałaś? - zaczyna, a ja uśmiecham się lekko, bo po prostu kocham tą kobietę.

- Oczywiście, teraz czekam na Arka, bo chyba go jeszcze nie ma. Powiedz temu swojemu głąbowi, żeby po nas wyjechał.

- Robert, zbieraj się! - woła, a jej głos jest lekko zniekształcony, więc pewnie zasłoniła telefon dłonią. - Załatwione. To do zobaczenia za chwilkę. - cmoka jeszcze do komórki, po czym się rozłącza.

Chowam telefon tym razem do kieszeni dżinsów i podnoszę się, zdecydowana, że pójdę do sklepu pooglądać co ciekawego Niemcy mają do zaoferowania do umilenia podróży. Oprócz półek pełnych książek, moją uwagę przykuwa półka z czekoladami. Chwytam Milkę karmelową i po chwili siedzę z powrotem na krzesełku i zajadam słodycze, których pewnie u Lewandowskich w domu nie zastanę.

Z kolei kilka minut później stoję w ramionach mojego piłkarza, który przyleciał z Włoch. Całuję go w usta, a zaraz potem wyciągam moją zdobycz z kieszeni i wysuwam ją w jego kierunku.

- Melcia, co to jest?

- Czekolada, nie widzisz? Miluś, wiesz że Milka brzmi prawie jak Melka? - chłopak kręci głową z politowaniem, po czym i tak cmoka mnie w skroń.

- Wiem, Melcia, wiem, a Karmel prawie jak Arek. - śmieję się cicho.

- Milka i karmel to w sumie jak Arek i Melka razem. I to nawet w tych dwóch słowach są tak jakby nasze imiona. - uśmiecham się szeroko. - Jeszcze taki na przykład Marek? - marszczę brwi. - Też w sumie to jakieś połączenie jest?

- Tak, Melcia, tak. - znów cmoka mnie, ale tym razem w czoło, a gdy się ode mnie odrywa mój telefon się odzywa. Wyciągam go z kieszeni i spoglądam na ekran, gdzie wyświetla się zdjęcie Ciumki.

__________________________

Witam w najbardziej nieplanowanym, spontaniczny rozdziale na tej ziemi.

Zebrałam wasze pomysły na shipy i trochę wplątałam je w mini rozdział. Bardzo dziękuję za wasze propozycje 😘😘😘

Milka --> Gamerka_vs_Watpad
Armel (brzmi trochę jak karmel, więc idealnie do czekolady pasuje 😉) --> Shiawasena
Marek --> princess_holly99

Jest jeszcze jedna okazja. Chciałabym życzyć inna_strefa wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i jednocześnie chciałabym ci podziękować, że od początku czytasz to opowiadanie i komentujesz. Bardzo, bardzo dziękuję i jeszcze raz wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń 😘😘😘😘

Te dedykacje dla rozdziałów dam jak będę miała dostęp do laptopa, bo aktualnie jestem za granicą, no i piszę z telefonu, także po powrocie, wszystko ogarnę.

Następny rozdział w środę i tym razem już nie będzie żadnych niespodzianek 😉

Jak tylko rzuci wam się w oczy jakiś błąd, dajcie znać w komentarzu 😉

Buziaczki 😘😘😘

POŁĄCZENI PIŁKĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz