Przywołuję na twarz uśmiech, bo jednak znów udało mi się przeżyć trening Krychowiaka i nawet Grzesiek wyszedł z niego cały. Macham lekko ochroniarzowi i w momencie, gdy chce chwycić klamkę, odzywa się głos z moich koszmarów.
- Mela, zaczekaj. - odwracam się i jęczę cicho, bo wyczerpaliśmy dzisiejszy limit minut w tym samym pomieszczeniu - Musimy poważnie porozmawiać. - dodaje, a ja unoszę prawą brew w górę.
- To ty umiesz być poważny? - Krycha zatrzymuje się w miejscu i spogląda na mnie jak na Idiotkę. - No co? Wolę się upewnić. - wzruszam ramionami, po czym wreszcie udaje mi się chwycić klamkę i nawet pociągnąć szklane drzwi. Jeszcze tylko przejść przez nie, zamknąć i uciekać stąd najlepiej w kosmos.
- Ale gdzie ty idziesz? Mieliśmy porozmawiać. - jęczę cicho na jego słowa.
- Musimy koniecznie tutaj? I tak spędzam tu za dużo czasu jak na moje nerwy. - widząc wyraz jego twarzy znów jęczę, zamykając wrota do mojej wolności. - Nie przerywając, mów.
- Mela, chodź chociaż do kawiarni. - w milczeniu podążam za nim. Zajmuję stolik najbardziej wysunięty w stronę wyjścia, a Grzesiek idzie do baru, zapewne coś zamówić. I po chwili przynosi mi zieloną herbatę.
- Coś zrobił? Czy to Milik coś spierniczył po całej linii?
- Nikt nic nie spierniczył.
- To po co herbata? - Wskazuję na kubek.
- Tak będzie lepiej dla twoich nerwów. - Uśmiecha się nerwowo. - Mela, bo jest jedną sprawa. Chciałem Ci to powiedzieć, zanim dowiesz się od kogoś innego. - mrugam szybko powiekami, zastanawiając się o co mu, do diaska, chodzi. - Bo ja transfer będę miał prawdopodobnie. W przyszłym tygodniu lecę obgadać wszystko, na badania i próbny trening. - Otwieram lekko usta. - Dobrze wiesz, że nie dostałem powołania na zgrupowanie przez to, że nie gram. - Obserwuję jak wpatruje się w blat.
- To chyba dobrze, nie? - Sięgam po naczynie i upijam łyk jeszcze gorącego napoju.
- Niby tak, ale nie wiem co będzie z tobą. Wiem, że nie cierpisz pracować ze mną, ale teraz możesz w ogóle stracić tą robotę, a naprawdę nie chcę, żebyś przeze mnie miała kłopoty.
- Grzesiu, może nie od razu nie cierpię. Po prostu jesteś irytujący. - Uśmiecham się lekko, powodując tym samym, że piłkarz cicho pycha. - O mnie się nie martw. Zawsze sobie radzę i przynajmniej będę miała teraz więcej czasu, bo te treningi z tobą są jednak czasochłonne.
- A co z kasą? Tu ci płacili, a teraz wylądujesz na lodzie. - Zagryza wargę, a ja uświadamiam sobie, że naprawdę się o mnie troszczy i martwi. Czyżbym zyskiwała kolejnego “starszego brata”?
- Mam jeszcze judo i kawiarnie Leona, a w razie czego jest Robert. Zawsze mogę się do niego zwrócić o pomoc.
- Ja nie wiem jak to wszystko łączysz. - wzdycha. - I jeszcze dwa kierunki.
- Nie pracuję na pełne etaty. - wzruszam ramionami. - I Leo woła mnie w kryzysowych sytuacjach, gdy nie daje sobie już rady z klientami.
- Nadal to dla mnie czarna magia. - przez chwilę w pomieszczeniu panuje cisza, bo kelner zniknął na zapleczu, a żadne z nas się nie odzywa. Dopiero, gdy kończę herbatę, Krychowiak znów zaczyna. - Mela, musisz wiedzieć, że zawsze możesz na mnie liczyć. Powiedz tylko słowo, a zrobię wszystko, co tylko będę mógł. I nie bój się prosić nawet o kasę. Pomogę Ci w każdej sytuacji.
- Grzesiu, w razie czego poproszę o jedno z twoich futer. Myślę, że wystarczy na pół roku godnego życia. - Śmiejemy się cicho,podnosząc. Odnoszę kubek do baru i wracam do piłkarza. - Dziękuję za wszystko
__________________________
Ja wiem, że transfer Grzesia był przed kontuzją Arusia, ale wszystko mi się pomieszało... Wybaczcie. I za ten mini rozdział też przepraszam
Jeśli znajdziecie jakieś błędy, dajcie znać
Dodatkowo zapraszam was na moje nowe opowiadania:
-> "No roots"
-> "Little lier"Jedno jest typowe licealne, o nastolatkach, a drugie o piłkarzach, także zapraszam serdecznie 😘
Buziaczki i widzimy się za tydzień 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/101107210-288-k295254.jpg)
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanfictionMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!